Wiersze - Kobiety zaczynają szukać

Kobiety zaczynają szukać

                                                                        
                                                                        Z cyklu El asceto clitoris
 
1.
Kobiety zaczynają szukać
i w swoich łóżkach odkrywają
mężczyzn bez głosu.
Odnajdują nasienie i niemych mężczyzn.
Wychodzi z nich sperma, ale nie słowa.
 
Kobiety szukają
miłości i znajdują
tylko swoich synów.
 
Mężczyźni nazywają się synami
albo kochankami.
Biorą się do malowania jaskini,
której wnętrze rozświetli kobieta.
 
2.
Mężczyzna nie sypia w łóżku.
Kiedyś spał w brzuchu matki
i teraz znowu chciałby
tam się dostać.
 
Mężczyźni szukają
swych matek w nurtach rzecznych,
które kobiety przepływają
podczas porodu.
 
3.
Jestem kurhanem.
Pęcznieją nasiona,
brzuchy kobiet,
księżyca w pełni.
Chowam się przed słońcem.
Mam nadzieję, że urodzą się same dziewczyny.
Coraz bardziej dymi moja twarz.
 
4.
I zawsze kobieta samotna
z mężczyzną który nie potrafi kochać.
 
5.
I zawsze kobieta
robi gorzkie pranie 
prześcieradeł na których
rodziła jej matka.
Pająk utkał jej łoże
i nie ma w nim męża
ani miejsca na skowyt, bo przecież
ona nie jest zwierzęciem domowym.
 
6.
Pająki szukają
rosy na prześcieradłach.
Mężczyzna szuka godzin potu
i wraca do jaskini.
 
7.
(Mam alkowę ukrytą w mym sercu
gdzie chowam dawną miłość
nieosiągalną.)
 
8.
Nie wie nawet jak się nazywasz, ale cię wypełnia
swoim ciałem jak przypływ morza zagarnia jaskinię.
Wdziera się w Twoją pamięć
o poranku.
 
Lubi dawać ci rozkosz.
 
Rozkosz bez żadnej ambicji.
Anonimową.
 
Bywa że całą noc spędzacie razem.
Często jednak
suszysz prześcieradła na słońcu i czekasz na niego.
Nigdy się wtedy nie zjawia.
 
9.
Ileż razy podróżowałam przez całą noc
pod osłoną wachlarza,
żeby spędzić z tobą dwadzieścia minut
w pokojach, które jeszcze na nas czekają.
 
10.
W łóżku w którym nazywaliśmy rzeczy po imieniu
żeglują moje nogi.
Ciebie nie ma.
Słońce mnie głaszcze po udach.
Żaden pretekst nie powstrzyma mej ręki.
 
11.
W moim ciele jest zapisane
że tego a tego dnia cię poznałam.
Że tego a tego wieczora pojechaliśmy
gdzieś autobusem
by spędzić ze sobą noc.
 
W kajaku
i na żaglówce
coś ze sobą robiliśmy
i ani się nie spostrzegłam kiedy już było po wszystkim.
 
Odpływa łódź.
Jestem na brzegu.
Twoje pożegnanie zapisało się w moim ciele.
 
12.
Nie poświęciłam ci nigdy żadnego wiersza.
Raz tylko zrobiłam ci dobry masaż
w hotelu bez wody.
Nie poświęciłam ci nigdy niczego.
Ani przez chwilę.
Słuchaliśmy tylko śpiewu ptaków.
I kropka.
 
13.
Pod groźbą tortur zeznaję że już cię nie kocham.
Pod groźbą tortur że mi się nie podobasz.
Pod groźbą tortur że oto odchodzę
daleko od twoich ramion zamkniętych dla mnie.
 
Nawet pod groźbą tortur nie mów że mnie kochasz.
 
14.
Mieszka we mnie żmija.
Ukrywa się w cieniu palmy
która rośnie na patio w moim domu.
Słońce jest w moim ciele.
Mam w sobie ziemię, mech i porosty.
Jestem żmiją.
Pełznę przez las.
Jakaś kobieta chodzi pod drzewami.
Jestem także nią.
Pilnuję zarośli w których żyje żmija.
Żmija szuka ciemności w mych ramionach.
Wtula mi się pod pachy.
Szepczę jej czułe słowa.
Jestem żmiją.
 
15.
Przez moje ciało jedni wchodzą
a drudzy wychodzą.
Jestem tunelem.
Kopalnią ciała.
 
16.
Pewien obraz utrwalił się we mnie.
Zieleni się wzgórze w moim śnie.
Chcę powiedzieć: to był dom mojej babki.
Palenisko przy którym nas usypiano
podczas gdy nocą wypiekał się chleb.
Tam były kamienie,
gąszcz brzoskwiniowych drzewek po którym wspinały się chayotes.
Tutaj była huśtawka.
A tam studnia.
 
I ten zapach ulewy.
 
17.
Razem ze mną śpią rozmaite ciała.
Jest ciało, które pokazuję lekarzowi
i to które przechowuję w moim lustrze.
Czy pamiętasz ciało któreś obejmował?
Nie jestem wierna tamtej nagości.
Została w łóżku gdy ja z niego wyszłam,
inne ciała wyrzeźbiły,
wzięły nad nią górę.
 
Dzisiaj umyłam ciało. Rozpostarłam
jak białe prześcieradło.
 
18.
Kobiety szukają w swych łóżkach
czegoś, co nie jest mężczyzną
ani kobietą,
 
czego mężczyźni także nie znajdują.
 
 
 
 

                                                                                  tłum. Krystyna Rodowska