Wiersze - Agnieszka Lisak strona 5

Urodziny (czyli odchodzenie z dzieciństwa)

Dnia 17.01 wyszła z domu mała dziewczynka
nikt nie jest w stanie stwierdzić
co miała na sobie
- tak szybko wyrastała z ubrań
dzięki skwapliwości fotografii
posiadamy kilka portretów pamięciowych
oraz warkocze
dowód rzeczowy dzieciństwa
dnia 17.01 wyszła z domu mała dziewczynka
i nie wróciła.

W przededniu Powstania Warszawskiego

Przytul mnie
zanim granat zniszczy dom
który obiecałam ci przed laty
zanim ogień ukradnie listy
zanim odejdziemy od siebie na zawsze
z podniesionymi rękami
zanim staniemy się ciszą
kartką w książce do historii
kawałkiem fotografii.

 

Wigilia

Na chwilę zamilknie
kto przez cały rok ryczał jak wół
w stajence
 
odzyska wzrok
kto z gniewu był ślepy
spojrzy na innych
kto zapatrzony był w siebie
 
syn marnotrawny do domu powróci
kto był mędrcem poczuje się głupim
 
 i niejednemu łza
zaświeci na policzku
jak gwiazda betlejemska
 
- tak nas to Dzieciątko odmienia
i jest w tym prawda niepojeta
ranimy się przez cały rok
kochamy od święta.

Wykład z prawa

Właśnie ponosiliśmy odpowiedzalność
za przestępstwo umyślne z zaniechnia
przekraczaliśmy granice obrony koniecznej
a ja po cichutku na własną rękę
zaczęłam przekraczać granice
zdrowego rozsądku
słysząc jak słowik za oknem
prowadzi swój własny wykład
na temat wiosny.
 

Zbigniewowi Herbertowi (w rocznicę śmierci)

            
 
Zostałeś sam Panie Cogito
 
w obcym świecie
 
gdzie nawet srebrniki
 
bierze się za dobrą monetę
 
a życie rozmienia na drobne
 
sprawy
 
po których nie pozostanie
 
ani śladu.
 
Gdzie lud wciąż pragnie chleba
 
i przed telewizorem ogląda igrzyska.
 

 
No cóż takie czasy
 
starożytność obrasta kurzem
 
w magazynach i bibliotekach.
 

 
Twoich raportów z oblężonego miasta
 
dziś już nikt nie czyta
 
czasami tylko odwiedzi cię jakiś krytyk
 
w pośpiechu wpadnie na wino
 
rocznik 44 n.e.
 
- krytyk co zachował jeszcze
 
potęgę smaku.
 
 
 

‹‹ 1 2 3 4 5 6 ››