Błogosławieństwo /z Petrarki/
Błogosławiony rok ów, miesiąc i niedziela,
I dzień ów, i dnia cząstka, i owa godzina,
I chwila, i to miejsce, gdzie moja dziewczyna
Uczucia mi natchnęła, choć ich nie podziela.
Błogosławione oczki blasku i wesela,
Skąd amorek wygląda i łuczek napina,
Błogosławiony łuczek, strzałki i chłopczyna,
Co do mnie wówczas strzelił, ach ! i dotąd strzela.
Błogosławię ci, pierwsza piosnko nieuczona,
Którą odbiły lasy domowe i rzeki,
Którą potem ojczysta powtarzała strona.
Błogosławię ci, pióro, którym w czas daleki
Wsławiłem Ją, i moją pierś błogosławiona,
W której Laura mieszkała i mieszka na wieki.
DO D.D. / Wizyta
Ledwie wnijdę, słów kilka przemówię z nią samą:
Jużci dzwonek przerażą, wpada galonowy,
Za nim wizyta, za nią ukłony, rozmowy,
Ledwie wizyta z bramy, już druga zą bramą.
Gdybym mógł, progi wilczą otoczyłbym jamą,
Stawiłbym lisie pastki, kolcząte okowy,
A jeśli nie dość bronią, uciec bym gotowy
Na tamten świat, stygową zasłonić się tamą.
O przeklgty nudziarzu ! ja liczę minuty,
Jak zbrodniarz, co go czeka ostatnia katusza :
Ty pleciesz błahe dzieje wczorajszej reduty.
Już bierzesz rękąwiczki, szukasz kapelusza,
Teraz odetchnę nieco, wstąpi we mnie dusza...
O bogi ! znowu siada, siedzi jak przykuty !