Jak długo byliśmy razem - tak długo kochałeś mnie. A teraz się skończyło i z bólem serca żegnam Cię. Jeśli pociąga Cię inna - proszę nie krępuj się. Nie jestem taka dziwna - siłą nie zatrzymam Cię.

Dlaczego jest w Tobie tyle złości? Gdzie się podziały słowa mówiące o naszej miłości? Dlaczego nie zastanowiłeś się choć przez chwilę, że tym co mówisz wyrządzasz mi krzywdę?

Miłość to łzy, miłość to ból. Miłość to wieczne cierpienie, na które nigdy nie przychodzi ukojenie.

Już nigdy nie poczuję smaku Twoich ust, już nigdy nie poczuję ciepła Twoich ramion. Już nigdy nie zobaczę Twojego uśmiechu, już nigdy nie spojrzę głęboko w Twoje oczy. Już nigdy nie usłyszę Twojego szeptu, ani nie poczuje dotyku Twoich rąk.

Zranił mnie kiedyś ktoś, a ja tak bardzo kochałam go. Nie wiem teraz jak mam żyć, bo bez niego nie mam już nic. Ciągle myślę, dlaczego tak się stało, lecz nikt nie odpowiada mi. W myślach swych rozpamiętuję tamte chwile kiedy on był przy mnie.

Może i lepiej, że nie jesteśmy razem. Może i lepiej, że mnie nie kochasz. Bo łatwiej mi z tym, że nie mogę Cię zdobyć niż z tym, że mogę Cię stracić.

Życie bez miłości jest jak akwarium bez wody.

Ciężko żyć na świecie, kiedy płaczę i szlocham. Jeszcze ciężej żyć bez kogoś, kogo się ogromnie kocha.

Słońce już dawno zaszło za góry. Po nocnym niebie kłębią się chmury - często ponure, rzadziej wesołe, one są jak me serce zranione.

Tylko tego pragnę - spojrzeć w oczy Twe i odczytać całą prawdę - Czy choć dzień kochałeś mnie?

Mówią - nie bierz miłości, bo boli.

Mimo, że Ciebie bardzo kochałam, Ty sobie z tego żartowałeś. Chociaż do Ciebie zaufanie miałam, Ty dla mnie czasu nie miałeś.

To Ty złamałaś mi serce, to przez Ciebie teraz cierpię - nienawidzę Cię.

Czasem mówimy coś czego bardzo żałujemy i mimo, że bardzo chcemy, to nie zawsze da się to naprawić.

Wierzyłam w Ciebie, bo widziałam cel. Ufałam Tobie, bo kochałam Cię. Było mi ciężko zwyciężyć ból, a jednak przegrałam - nie jesteś mój.

Nie warto płakać po tym co było. Warto się cieszyć, że w ogóle było.

Kocham Cię - to tylko puste słowa.

Czemu gdy mnie całujesz ja zdradę czuję? Czemu gdy udajesz, że kochasz ja tak strasznie płacze i szlocham?

Zabrałeś mi serce, zabrałeś mi duszę, zabrałeś mi sny - już się nie skuszę.

Wylałem przez Ciebie tyle łez, ale kto mi je odda, jeśli Ciebie już tu nie ma?