Kiedy patrzę w Twoje oczy - serce mi drży. Kiedy słyszę Twoje imię - spływają mi łzy.

Moje serce bardzo tęskni i do Ciebie ciągle lgnie. Ja choć jestem tak daleko, to o Tobie śnię.

Odjechałeś gdzieś daleko, zostawiłeś samą mnie. A ja kocham, a ja czekam i bez Ciebie jest mi źle.

Z moich oczu płyną łzy, bo w mym sercu jesteś Ty. Ciebie teraz przy mnie nie ma, a ja tęsknię bez wątpienia. Bo Cię kocham, bo Cię lubię, aż się w swoich myślach gubię.

Moje ręce są takie samotne i tak bardzo im źle. Moje ręce płoną, tak pragną Cię. Moje ręce tęsknią i marzą, by objąć Cię.

Słońce świeci jak dawniej, jak dawniej wiej wiatr. Wszystko jest jak dawniej - tylko Ciebie mi brak.

Kocham Cię bardzo, tęsknię za Tobą, lecz serca nasze zejść się nie mogą.

Tęsknię za tym, co już nigdy nie wróci. Tęsknię za Tobą, kiedy byłeś tak blisko obok.

Kiedy słyszę Twoje imię, moje serce płakać chce, bo zapomnieć Cię mogę, a bez Ciebie jest mi źle. Może ja jestem inna, może inny jest Twój świat, lecz powiem Ci szczerze - że Ciebie mi brak.

Wołam choć wiem, że może nawet mnie nie słyszysz. Piszę choć wiem, że może nawet nie przeczytasz. Czekałam choć wiem, że może nawet nie pamiętasz. Płaczę choć wiem, że może nawet jednej łzy nie zobaczysz.

Jak długo Cię przy mnie nie ma, tak bardzo smutne są dni. Nie mogę o Tobie zapomnieć, choć tyle minęło już dni.

Szybko mijają szczęścia dni, kochane młode lata. Potem się tylko o nich śni i myślą do nich wraca. Zabłysną wówczas w oczach łzy i serce będzie łkało - tak bardzo do tych dni powrócić by się chciało.

Trudno się uśmiechać, kiedy serce szlocha. Trudno powiedzieć - cieszę się, gdy nie ma kto mnie kochać.

Chcę byś do mnie wrócił, spojrzał w oczy me. Byś całował tak jak wtedy i znów kochał mnie.

Gdy wspominam tamte chwile, kiedy przy mnie byłeś Ty, serce moje pęka szybko, z oczu wolno płyną łzy.

Kiedy nie ma Ciebie, smutno płynie czas. Nie ma gwiazd na niebie, nawet księżyc zgasł. Kiedy nie ma Ciebie, nie ma pięknych słów. Są tylko marzenia, by móc ujrzeć Cię znów.

Jest piękna noc, księżyc lekko świeci. W pokoju półmrok, muzyczka cicho leci. Tylko tęsknota wciąż mi doskwiera. Przez tę tęsknotę w pokoju umieram. Więc napisz proszę co tam słychać - by z tęsknoty wciąż nie wzdychać.

Bez Ciebie tak pusto i oczom i myślom. Śmiech schował się w kącie.

Chcę z Tobą tu i teraz - mówiłeś mi to nieraz. Dzisiaj jestem już sama, więc nie przytulasz mnie z rana. Nie mówisz mi żadnych czułości, usycham z tęsknoty i miłości. Chcę z Tobą tu i teraz - chcę słyszeć jeszcze nieraz.

Tęsknię, wzdycham, płaczę. Już Cię nie zobaczę? Przytulam się do podusi, ta miłość się skończyć nie musi! Bezduszna, zimna poduszka, To z Tobą chcę chodzić do łóżka. Nie chcę już tęsknić, wzdychać i płakać, chcę szaleć z miłości i z radości skakać.