Gdy przed Wojciechem grzmi, długo jeszcze zima śni.
Gdy Wojciech rano rosi, pół lata posuchę nosi.
Grzmot w Świętego Wojciecha, to chłopięca uciecha.
Ile razy przed Wojciechem zagrzmi na pola, tyle razy po Wojciechu zabieli się rola.
Ile dni przed Św. Wojciechem kukułka się odezwie, albo żaba zaskrzeczy, tyle dni po Św. Wojciechu będzie zimno.
Jak na Święty Wojciech rosa, to siej dużo prosa.
Na Świętego Wojciecha rośnie rolnikom pociecha.
Na Święty Wojciech zniesie jajko bociek.
Na Wojciecha sucha strzecha.
Jeśli Jerzy zbliża się pogodnie, będzie tak cztery tygodnie.
Kiedy Jerzy pogodą częstuje, wnet się pogoda zepsuje.
Kiedy Jerzy skryje wronę w życie, będzie zboża obficie.
Na Święty Jerzy każdy już oziminę oblicza, a mierzy.
Na Święty Jerzy rosa, nie trzeba koniom owsa.
Na Święty Jerzy trawa się pierzy.
Wczesne kaczki z żurawiami, znakiem wiosny z ciepłami.
Chodzisz na Marka bez koszuli, w maju kożuchem się otulisz.
Co Marek zagrzeje, Pankracy (12.05) wywieje.
Co na Marka się stanie, to na ogrodników (12,13,14.05) odstanie.
Jeśli deszcz w świętego Marka, to ziemia w lecie jak skwareka.