U złego bartnika i miód gorzki.
Ucieczka jest zawsze haniebna, ale czasem zbawienna.
Ucieczka winnym czyni.
Ucieka, aż się za nim kurzy.
Ucieka, jak przed zbrojnymi goły.
Uciekać nie ładnie, ale pożytecznie.
Uciekającego i bojaźliwy goni.
Uczący drugich sam się uczy.
Uczepił się, jak pchła kożucha.
Uczonym nie łacno zostać.
Ujdziesz sędziego karania, nie sumienia katowania.
Umie języki, ale nie wie, co się robi z gryki.
Umiesz liczyć, licz na siebie.
Uszom prędzej można dogodzić, niż oczom.
W adwenta same posty i święta.
W chałupie masz swar, nie ma co włożyć w par.
W cudzym oku źdźbło, a w swoim belki nie widzi.
W czerwcu się okaże, co nam rok da w darze.
W dnie kieliszka wszystko znika.
W dobrym roku lada ziemia żyzna.
W domu powieszonego nie wspominaj o stryczku.
W głowie skład, w domu ład.
W jakim cechu siędziesz, takim i będziesz.
W każdej bajce jest prawda na dnie.
W każdym kątku po dzieciątku, a za piecem dwa.
W krótkie dzionki października wszystko z pola, sadu znika.
W listopad liść z drzewa opadł.
W listopadzie goło w sadzie.
W maju jak w raju.
W małym ciele wielki duch.