Piosenki - Historia jednego wyznania

Turystyczne

Historia jednego wyznania

W pewnej wsi niedaleko stąd
Stary kościół przycupnął wśród drzew
A w kościele tym młody ksiądz
Służył Panu nocą i dniem
Na parafian z ambony grzmiał
Wystukiwał im ziemski krąg
Czasem w karty z prefektem grał
Bo ten wierny był z wiary chłop
Aż tu kiedyś w spowiedzi czas
Słyszy dziwnie gorący szept
Słodki oddech owiał mu twarz
I nie taki ciężki był grzech
Zamknął kościół na czwarty spust
A był lipiec - cesarstwo pszczół
I na niebie lśnił wielki wóz
Jadąc sypał gwiazdy spod kół
Lecz Pan dostrzegł jak razem szli
Gdy uchylił firankę chmur
Bo miał bardzo zmarszczone brwi
Kiedy groził im palcem w dół
I ktoś widział - lecz o tym sza
Głupie plotki odejdźcie precz
Że się przy tym pod wąsem śmiał
Ale to już osobna rzecz