Piosenki - Antyironiczna piosenka Szantymena

Turystyczne

Antyironiczna piosenka Szantymena

Dla kogo od szesnastu lat na scenie prężę się?
Dla kogo, biedny Miś, jak opętany struny rwę?
Dla kogo żyły na mej szyi z naprężenia drżą?
Dla kogo drżącym głosem wyjękuję tęskny song?
Dla kogo przez bezmiary mórz przemycam gin i grog?
Dla kogo linę grubą szarpię poprzez tęgi blok?
Dla kogo wieloryba ścigam wśród lodowych gór?
Dla kogo w koję smętną rzucam wór?...

Ach!....
Oczki moje śliczne - zwykle zaciągnięte mgłą
I kształty okrąglutkie, co kuszą jak nieznany ląd,
Kudełki czarne, białe, rude, długie, krótkie, jeż...
To dla Was, Żeglareczki, moja pieśń!!!

To dla Was moje życie: od początku aż po kres!
To z Wami chcę wypłynąć w najpiękniejszy w życiu rejs!
To o Was śnię po nocach, obmyślając plany gry;
Jak złamać Wam serduszka i omotać, zdobyć, zgryźć!!!
To przez Was z myśli moich chaszczy jeden dźwięczy ton,
By dopaść Was jak lew lub rekin, wciągnąć w słodką toń,
Zamienić Was w syreny, potem zostać królem mórz,
By żadna mi się nie oparła już...

Ach!....

Ach, kiedyż niecne me zamiary zmienię w zbrojny czyn,
Bo sprytu jakby coraz mniej i brak już cielsku sił...
Ech, rzucę się ze sceny! Wpadnę w Wasz pachnący tłum!
I schrupię wreszcie wszystkie z Was, nasycę wieczny głód!!!
A kiedy gwiazdka moja zniknie z firmamentu szant
I z góry będę patrzył na ten nasz szantowy świat,
Wspomnijcie gościa, co uwielbiał Was i dla Was grał,
Niech będzie Wam go trochę czasem brak....

Ach!....