Radość doskonała
Bracie Leonie, pokorny sługo Boży, choć miałbyś taką
władzę, że kroczyłbyś po wodzie, uzdrawiać mógłbyś
chorych i każde zło zwyciężać
i ślepcom wzrok przywracać,
a nawet wskrzeszać zmarłych.
Bracie Leonie, pokorny sługo Boży,
choć mógłbyś zostać świętym bratem,
i tak ci nic to nie pomoże.
Choć mógłbyś obłaskawić wilka
i zmienić go na psa wiernego, i gdybyś
nawet mógł przewidzieć,
co nam jutrzejszy dzień przyniesie,
Ref.
Ty napisz, że nie taka jest:
Radość doskonała, radość doskonała,
radość doskonała.
Bracie Leonie, pokorny sługo Boży,
choć stałbyś się tak świętym,
że mógłbyś działać cuda,
że głusi by słyszeli i złagodnieli zbójcy
i nawet w samym piekle nawracać mógłbyś innych,
Ref.
Ty napisz, że nie taka jest:
Radość doskonała, radość doskonała,
radość doskonała.
Lecz jeśli kiedyś w zimie,
wśród mrozu, śniegu, wiatru
wrócimy do klasztoru nocą, do furty cicho zastukamy
zmęczeni, głodni, z zimna drżący,
a tam nas wezmą za bandytów.
Wypędzą nas jak psy-przybłędy,
kijami skórę wygarbują
i pod schodami spać będziemy,
gdzie siostra noc nas ukołysze.
I gdy narzekać nie będziemy,
mimo zmęczenia, chłodu głodu, mówiąc:
"taka wola Boża", pogodę ducha zachowamy,
Ref.
Ty napisz, że to właśnie jest:
Radość doskonała, radość doskonała,
radość doskonała.
Bracie Leonie, taka jest, bracie Leonie taka jest,
Bracie Leonie, taka jest, bracie Leonie taka jest,
Radość doskonała, radość doskonała,
radość doskonała.