Dłonie

Morze szumi w muszelkach dłoni twych
podnieś dłonie do ucha i słuchaj
morze snuje opowieść o ludziach złych
oczy ich są fałszywe a pęści chciwe
a przecież dłonie mogą prawde nieść
i pomóc zawsze kiedy bywa żle

Na raz , na dwa , świat za uszy dziś złap
ty w przód ja żółw, on rakietą ucieka
na raz , na dwa ,dość już tego człap, człap
więc weź się w garść ramion bramą wybiegnij w świat

Los nam pisze na dłoniach drogi swe
otwórz tę mapężycia i czytaj
są tam rzeki przyjażni i mosty serc
sa doliny cierpienia i wzgórza cienia
te same dłonie pielęgnują broń
te same biegna na spotkanie z łzą

Na raz , na dwa......................

Mamo weź mnie za rękę i prowadż mnie
ja prowadzę za ręce swe lalki
mamo czemu z piosenką się żyje lżej
może nuty nas niosą jak radość wiosną
gdy nasze głosy w jeden splotą się
to nawet lalką wtedy żyć się chce

na raz ,na dwa ......................................

Stań z nami,
Niech wsólny głos
Chmury rozproszy w krąg.
Stań z nami,
Nie przejdzie zło
Przez pięciolinię rąk.
Stań z nami,
Odmierzaj tak :

na raz, na dwa , ....................................

Dobosz

Raz dobosz zuch
szedł sobioe ulicami
i bił za dwóch
w swój bęben pałeczkami.
Ran, ran, ran, pata, plan,
w swój bęben pałeczkami.

Na bębna głos
Tłum zleciał się z oddali,
by ujrzeć, to
tak dzielnie w bęben wali.
Ran, ran, ran, pata, plan,
tak dzielnie w bęben wali.

Królewna, gdy
dobosza zobaczyła,
różyczki trzy
z balkonu mu rzuciła
Ran, ran, ran, pata, plan,
z balkonu mu rzuciła

A do tych róż
swe serce uwiązała,
bo się w nim prawdziwie zakochała.
Ran, ran, ran, pata, plan,
bo się w nim prawdziwie zakochała.

Był piękny ślub,
wesele huczne po tym,
On u jej stóp
swe serce złożył złote.
Ran, ran, ran, pata, plan,
swe serce złożył złote.

Dzika Afryka

Zastanawiam się

prawe całe dnie

czy zwierzęta modlą się.

Te domowe i te dzikie

słoń indyjski z naszym dzikiem.

Kto to wie

czy ktoś wie?



Dzika Afryka

dzika o jak dzika

umba ta tum ba

umba ta ba tum ba

kali tu ła ła

kali tu kali

bo to

umba ta tum ba

ubba ta ba tum ba

kali tu ła ła

kali tu łała (aaa)...

Gdy już ciemna noc zapada

Gdy już ciemna noc zapada
i już północ blisko
to harcerzy wnet gromada
rozpala ognisko

W krąg ciemne postacie siedzą dookoła
i płynie harcerska piosenka wesoła
i płynie harcerska piosenka po lesie
a echo ją chwyta i dalej niesie

ti ra la, ti ra la, ti ra la la
ti ra la, ti ra la, ti ra la la

Płyną baje opowieści
cichą letnią nocą
tylko echo gdzieś szeleści
i gwiazdy migocą

W krąg ciemne postacie siedzą dookoła
i płynie harcerska piosenka wesoła
i tylko wartownik wytęża słuchy
czy czasem gdzieś z dala nie idą duchy

Gdy pierwszy raz

gdy pierwszy raz ubrałem mundur,
czapkę,dopiąłem pas.
wiedziałem,że jedną drogę,
w życiu pokaże czas.
po nocach wciąż się śnił,
harcerski,stary krzyż.
lilijki złoty blask,
co wskazywał drogę mi.

gdy pierwszy raz obozu trud,
dał mi w kość.
gdy wszyscy wkoło wciąż mówili mi,
że mają już tego dość.
szukając dróg na skrót,
doliny z muminkowych snów.
słuchałem opowieści z moich snów.

gdy siwe włosy tak,jak śnieg,
sprószyły głowę mą.
a mundur swój schowałem gdzieś,
na starej szafy dno.
nie mogłem w nocy spać,
nie wiedząc,czego brak,
by spokój swój odzyskać znów na nowo.

gdy pierwszy raz młody harcerz,
zapukał do mych drzwi.
czuwaj - dziadku,to mój zastęp,
mieliśmy tu dzisiaj przyjść.
w oczach stanęły mi łzy,
z wrażenia brakło tchu.
poczułem,że mam znowu, osiemnaście lat.

otwarłem starej szafy drzwi,
zamknięte wciąż na głucho.
wyjąłem mundur,czapkę,pas,
historii stare dzieje.
po nocach znów się śni,
harcerski stary krzyż.
lilijki złoty blask,
co wskazywał drogę mi las