Harcerskie
Dobosz
Raz dobosz zuch
szedł sobioe ulicami
i bił za dwóch
w swój bęben pałeczkami.
Ran, ran, ran, pata, plan,
w swój bęben pałeczkami.
Na bębna głos
Tłum zleciał się z oddali,
by ujrzeć, to
tak dzielnie w bęben wali.
Ran, ran, ran, pata, plan,
tak dzielnie w bęben wali.
Królewna, gdy
dobosza zobaczyła,
różyczki trzy
z balkonu mu rzuciła
Ran, ran, ran, pata, plan,
z balkonu mu rzuciła
A do tych róż
swe serce uwiązała,
bo się w nim prawdziwie zakochała.
Ran, ran, ran, pata, plan,
bo się w nim prawdziwie zakochała.
Był piękny ślub,
wesele huczne po tym,
On u jej stóp
swe serce złożył złote.
Ran, ran, ran, pata, plan,
swe serce złożył złote.