Pozwól mi się pocałować
Znasz mnie już przecież od kilku dni
Wynoszę śmieci, przynoszę bzy
Z mamą się zgadzam, psa wyprowadzam
I z bratem jestem już na "ty"
Tak sielankowo mijają dni
A jednak spokój coś mąci mi
Więc jakem Adam to ci przedkładam
Moją petycję, która brzmi...
Pozwól mi się pocałować, nie mów ciągle "nie"
Dojść nie dajesz mi do słowa i traktujesz źle
Znów nie klei się rozmowa, znów odwagi brak
Pozwól mi się pocałować, przecież to niewiele tak
Gdy jesteś głucha na moje łzy
I brata słuchasz choć ze mnie drwisz
Z mamą się zgadzasz, psa wyprowadzasz
I raz mi pokazałaś drzwi
Ale poczekaj nadejdzie dzień
Gdy pod swym oknem nie znajdziesz mnie
Więc nim się zmyję, złap mnie za szyję
Ostatnią szansę daję Ci
Pozwól mi się pocałować, nie mów ciągle "nie"
Dojść nie dajesz mi do słowa i traktujesz źle
Znów nie klei się rozmowa, znów odwagi brak
Pozwól mi się pocałować, przecież to niewiele tak