Biesiadne i Ludowe
Jagna i Wojtek
Pognała Jagna wołki na bagna,
Pognał i Wojtek.
Wołki na bagnie, Wojtek na Jagnie,
Ale bez portek.
Jakże mu nie dać, jakże żałować,
Tak pięknie prosi,
Rączki całuje, majtki zdejmuje,
Giezło podnosi.
Wyszły wołki z bagna, a spod Wojtka Jagna,
A z Jagny Wojtek.
Pięknie podziękował, w rękę pocałował,
Schował do portek.
Wołki na bagnie, Wojtek na Jagnie,
Słoneczko grzeje.
Jagna szczęśliwa, Wojtka przyzywa,
A on się śmieje.