zaskoczenia 3 wpisy dla sprawdzanej frazy

Dowcipy

  • W poczekalni do Świętego Piotra siedzi dwóch facetów. Jeden pyta:
    - Jak umarłeś?
    - Zamarzłem. Wiesz, niska temperatura i organizm nie wytrzymał. A ty?
    - Ja umarłem z zaskoczenia.
    - Jak to z zaskoczenia?
    - Po prostu! Przyszedłem do domu, a żona naga w łóżku. Zacząłem szukać kochanka. Szukałem wszędzie, pod szafą, za łóżkiem, w łazience, no po prostu wszędzie! Nie znalazłem go i ze zdziwienia serce mi wysiadło.
    - Szkoda, że nie zajrzałeś do lodówki, wtedy obaj byśmy żyli.
    Różne

  • Polak, Rosjanin i Niemiec, będąc pewnego razu na basenie założyli się o to, kto skoczy z trampoliny do basenu z jak najmniejszą ilością wody. To oczywiście pierwszy wyskoczył Niemiec:
    - Ja skoczę z 1.25m!
    Wlazł na trampolinę, poodbijał się, poodbijał, runął w dół, plusnął, wykręcił nad samym dnem i wylazł na brzeg dumny, jak to Niemiec. Polak, widząc to, nieco odważniej zaczął.
    - Taak? To ja skoczę do 50 centymetrów wody!
    Wdrapał się na trampolinę, odbił szybko, plusnął w wodę, ostro grzmotnął o ceramiczne dno, aż łoskot poszedł... nieco zamulony wyszedł na brzeg... Okazało się - złamana ręka w barku, powybijane stawy, ale za to uśmiech na twarzy od ucha do ucha. Rosjanin w tyle zostać nie mógł... Myślał, myślał, i stwierdził:
    - Wiecie co? A ja skoczę po prostu na mokrą szmatę. Szmer zaskoczenia rozległ się na basenie, bo Rosjanin głos miał donośny...
    Zeszli się ludzie, spuszczono wodę z basenu... pod trampoliną ułożono mokrą szmatę, Rosjanin wszedł, przeżegnał się i skoczył (jak ten wilk wyluzowany)... Za paręnaście milisekund nastąpił wielkie "łup" na skutek pionowego upadku na głowę. Rosjanin padł bez czucia. Karetki, eRki, policja, straż pożarna (po co?) zjechały się natychmiast... Rosjanin przed śmiercią wyszeptał tylko:
    - Szzzz... Szzz.... Szmata... Ktoś wycisnął szmatę.....
    O Polaku, Rusku i Niemcu

  • Przy stole rodzinka zjada w ciszy i skupieniu obiad. Nie rozmawiają ze sobą ze względu na to, żeby nie robić przykrości synkowi, który od urodzenia nic nie mówi.
    W pewnej chwili synek zatrzymuje rękę z widelcem w połowie drogi do ust i mówi:
    - A gdzie kompocik.
    W tym momencie cała rodzina znieruchomiała z zaskoczenia.
    Po dłuższej chwili matka mówi przez łzy szczęścia:
    - Synku! Odezwałeś się! Przecież ty nic nie mówiłeś!!!
    A synek:
    - No ale zawsze był kompocik!
    Różne