Wiersze
-
Zimna biała azalia
Basho Matsuo
Zimna biała azalia - Samotna zakonnica Pod słomianą strzechą....
Dowcipy
-
Zakonnica ucząca dzieci w szkole religii zadała im pytanie: "Kiedy człowiek umiera i idzie do nieba, to która część ciała idzie najpierw?"
Mała Ania podnosi rękę i mówi:
- Wydaję mi się, że to będą ręce.
- Dlaczego uważasz, że to są ręce - docieka zakonnica.
- No bo jak człowiek się modli to trzyma ręce złączone i wyciągnięte przed sobą i Pan Bóg bierze tak te ręce i dlatego uważam, że to ręce idą pierwsze.
- Wspaniała odpowiedź - chwali ją zakonnica.
W tym momencie zgłasza się mały Jasio.
- Siostro wydaje mi się, że to będą nogi.
Zakonnica spojrzała na Jasia z najdziwniejszym wyrazem twarzy jaki umiała zrobić i pyta:
- Jasiu powiedz nam dlaczego tak uważasz.
- Bo ostatnio jak wszedłem do sypialni rodziców w nocy, mama miała nogi w górze i krzyczała "Boże, dochodzę!", i gdyby tata jej nie przyszpilił, to byśmy ją stracili, biedaczkę.
Religijne -
Młoda zakonnica przyjechała do Nowego Jorku. Przerażona ruchem ulicznym stanęła niepewnie przy przejściu dla pieszych. Nagle podbiega do niej dwóch skinów. Porywają ją na ręce i bezpiecznie przenoszą na drugą stronę ulicy.
- Dziękuje, panowie - wyszeptała zaskoczona zakonnica.
- No problem! - mówi jeden skin. - Przyjaciele Batmana są naszymi przyjaciółmi!
Religijne -
Po czym poznasz, że zakonnica jest w majtkach lub nie?
- Po łupieżu na butach.
Zagadki -
W klasztorze nagle otwierają się drzwi i z rozpędem do środka wpada młoda zakonnica.
Biegnie prosto do matki przełożonej:
- Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie, co robić?
- Zjeść cytrynę - odpowiada matka przełożona
- Pomoże???
- Pomoże, nie pomoże... ale przynajmniej ten uśmiech zniknie.
Religijne -
Wchodzi zakonnica do baru i mówi:
- Setkę czystej poproszę.
Barman się zdziwił, ale nic, nalał. Po chwili zakonnica:
- Jeszcze jedną
Barman zdziwiony, co to, druga? Ale nic, leje. Po chwili zakonnica:
- I jeszcze jedną.
Na to barman nie wytrzymał:
- Ależ siostro, czy to wypada?
Na co zakonnica:
- Ja to wszystko z miłosierdzia ludzkiego, bo nasza matka przełożona klasztoru ma od dwóch tygodni zatwardzenie, a jak mnie w takim stanie zobaczy, to się chyba zesra...
Religijne -
Na lekcji religii zakonnica pyta dzieci:
- Co to jest małe, je orzeszki, ma ruda kitę i skacze po drzewach?
Wstaje Jasiu i mówi:
- Na 99% to jest wiewiórka, ale jak siostrę znam, to może być Jezus.
Religijne -
Wchodzi zakonnica do autobusu i mówi:
- Medaliki do kontroli.
Wszyscy ładnie wyjmują medaliki. Zakonnica podchodzi do jednego gostka, a ten wyjmuje byczy krzyż i mówi:
- Ja mam miesięczny.
Religijne -
Do ginekologa przychodzi zakonnica i mówi:
- Panie doktorze coś dziwnego zaobserwowałam u siebie.
Lekarz:
- Proszę mówić śmiało i nie wstydzić się, bo nie ma czego.
Siostra:
- Ostatnio często znajduje w moich majtkach i w tamtych okolicach znaczki pocztowe. Nie mam pojęcia skąd one tam się biorą.
Lekarz poprosił siostrę, aby rozebrała się i położyła na fotelu. Faktycznie coś tam znalazł. Obejrzał, zbadał i powiedział:
- To nie są znaczki pocztowe. To są naklejki z bananów..
Religijne -
Razu pewnego samochodem jechał ksiądz, a chodnikiem szła zakonnica, którą zobaczył. Zapytał, czy ją podwieźć, a ona się zgodziła. Gdy wsiadła do samochodu, jej habit część nogi odsłonił, a była to noga piękna i ponętna nadzwyczaj. Wzrok księdza na nodze się zatrzymał i niewiele brakowało, aby wypadek spowodował. Po odzyskaniu kontroli nad pojazdem ręka księdza opadła na nogę siostry, a ona zapytała:
- Bracie, czy pamiętasz psalm 129?
A on rękę zabrał i przepraszać począł. Jednakowoż, gdy biegi zmieniał, ponownie ręka jego na nodze jej spoczęła. A ona ponownie zapytała:
- Bracie, pamiętasz psalm 129?
A on zawstydził się i ponownie przeprosił. Zatrzymali się u bram klasztoru, a ona podążyła do środka. On zaś Pismo otworzył i przeczytał psalm 129:
"Idź dalej przed siebie i szukaj, w górze czeka Cię nagroda".
MORAŁ: Ksiądz, nie ksiądz... Pismo trzeba znać.
Religijne -
Stoi zakonnica na szosie i zatrzymuje samochody. Nikt nie chce się zatrzymać i podwieźć siostry. Deszcz, chłód, burza straszliwa. W końcu zatrzymuje się piękna blondyna w czerwonym ferrari i zabiera zakonnice. Ta szczęśliwa stara się nawiązać rozmowę:
- Piękne auto, pewnie ma pani wspaniałą posadę, skoro stać panią na taki wóz.
- A nie nie, to mój trzeci kochanek mi je kupił.
- Jak to, nie ma pani męża?
- Nie, żyje w wolnych związkach, lepiej na tym wychodzę, np. te futro na tylnym siedzeniu dostałam od innego kochanka, a ta piękna biżuteria - ta jest od jeszcze innego.
W końcu dojeżdżają do klasztoru, zakonnica wysiada smutna, że jej życie jest takie szare, ale tłumaczy sobie ze wybrała życie klasztorne, więc tak musi być. Około 22 zakonnica zmówiła wieczorny pacierz i kładzie się do łóżka, nagle ktoś cichutko puka: puk, puk.
- Kto tam?
- To ja ksiądz Antoni (szeptem).
A zakonnica na to:
- W dupę sobie wsadź te swoje bombonierki.
Religijne -
Stoi przy szosie zakonnica i łapie okazje. Zatrzymuje się luksusowy samochód a w nim elegancka babka zaprasza zakonnice do środka. Zakonnica siedzi już w aucie i po chwili mówi:
- jaki luksusowy samochód, pewnie od męża,
- nie od kochanka odpowiada kobieta,
Zakonnica patrzy na kobietę i dostrzega drogi naszyjnik na jej szyi,
- jaki cudowny naszyjnik, pewnie od męża,
- nie od kochanka , powtarza kobieta,
Zakonnica dostrzega na tylnej kanapie futro z norek i mówi,
- co za przepiękne futro ma pani , to pewnie od męża,
- nie też od kochanka mówi kobieta.
Kiedy zakonnica dojechała do klasztoru, zamknęła się w swoim pokoiku i rozmyśla. Nagle słyszy cichutkie pukanie do drzwi:
- siostro Eugenio, siostro Eugenio to ja ksiądz Edward,
- Niech sobie ksiądz w d**ę wsadzi te swoje czekoladki.
O duchownych -
Idzie zakonnica drogą, potyka się i mówi:
- Jezus Maryja!- na to zjawia się Jezus i
mówi:
- Jak ja mam ryja, to ty masz krzywe nogi.
O duchownych -
Ksiądz oferuje zakonnicy podwiezienie. Zakonnica wsiadła i założyła nogę na nogę, przez co kawałek kolana stał się widoczny.
Ksiądz mało nie spowodował wypadku.
Po odzyskaniu kontroli nad samochodem, mimochodem położył jej rękę na nodze.
Na to zakonnica:
- Ojcze, a pamiętasz Psalm 129 ?
Ksiądz zabrał rękę, ale przy zmianie biegów, znów ręka mu się ześlizgnęła na nogę zakonnicy.
Ta ponownie zapytała:
- Ojcze, pamiętasz Psalm 129 ?
Ksiądz przeprosił:
- Wybacz siostro, ale ciało jest słabe!
Po dojechaniu do klasztoru zakonnica westchnęła ciężko i wysiadła.
Kiedy ksiądz dojechał do swojego kościoła, czym prędzej zaczął szukać Psalmu 129.
Brzmiał on " Idź śmiało i szukaj, im wyżej zajdziesz, tym większa radość"
Morał tej historii:
Jak za dobrze nie znasz się na swojej pracy, to łatwo stracisz interesującą okazję.
O duchownych -
Przyszła zakonnica do spowiedzi i mówi:
- Proszę księdza ja bardzo zgrzeszyłam....
Ksiądz na to:
- Siostro a co się stało?
- Zapomniałam dzisiaj po habit ubrać majtek...
- Siostro to nie jest wielki grzech
Siostra uradowana mówi:
- A co na pokutę??
Ksiądz na to:
- ...w drodze do ołtarza proszę zrobić dwa przewroty w przód i gwiazdę....
O duchownych -
W pociągu jedzie Polak, Rusek, zakonnica i blondynka. Wjechali do tunelu i nagle usłyszeli trzask uderzenia w twarz. Gdy wyjechali z ciemności, zobaczyli, że Rusek się trzyma za policzek.
Zakonnica sobie myśli: - No tak, świnia złapał blondynę za kolano i dostał w pysk!
Blondynka sobie myśli:
- To idiota, zamiast mnie, to się pomylił i macał zakonnicę, więc dostał w ryja.
Rusek sobie myśli:
- Polak zboczeniec złapał którąś, a ta myślała, że to ja, i mnie walnęła.
Polak sobie myśli:
- W następnym tunelu znów mu przywalę.
O Polaku, Rusku i Niemcu -
Idzie sobie zakonnica ulicą. Podśpiewuje pod nosem, aż tu nagle podbiega do niej facet i kopie ją z buta w plecy. Zakonnica pada, a mężczyzna podbiega i znowu jej w żebro z glana. Po tym zaczyna rzucać w nią kamieniami. Typ wstaje, podnosi ją i w brzuch z kolana, i rzucił na ziemię. Zakonnica już ledwo dycha a facet bierze kij i bije ją po głowie, aż zęby zastukały o asfalt. Zakonnica ostatnim oddechem:
- Dlaczego?!?!?!?
A facet podchodzi, pochyla się nad nią i z wyższością w glosie mówi:
- Myślałem, że jesteś potężniejszy...Batmanie.
Różne -
Idzie zakonnica ulicą i usłyszała słowo d**a więc poszła do księdza i spytała co oznacza to słowo a ksiądz na to, że to jest czoło. Wyszła zakonnica znów na ulice i usłyszała słowo ch*j poszła do księdza i spytała co oznacza to słowo a ksiądz na to, że to są ludzie. Poszła więc znów zakonnica na ulice i usłyszała słowo k**wa i poszła do księdza i spytała co to słowo oznacza a na to ksiądz, że to jest zakonnica.
Więc pewnego pięknego dnia wyszła zakonnica na ulicę i poszła sobie do tramwaju, schyliła się chwyciła się za czoło i z wielkim wdechem powiedziała:
- Ałaaaaaaa moja d**a!
Na to ludzie się obrócili i spojrzeli ze zdziwieniem na zakonnicę.
A zakonnica na to:
- Co ch**e k**wy nie widzieliście??
Różne