zakola 1 wpis dla sprawdzanej frazy

Wiersze

  • Nie było lata Jesień szła od wiosny
    Stanisław Grochowiak
    Nie było lata. Jesień szła od wiosny
    Jak ziąb - od wody, jak od dzwonu kręgi.
    Dnia piętnastego Burns pozbierał wiosła,
    Zaszedł nad morze,
    Zawrócił do karczmy.

    W karczmie odnalazł płomień, knot i łoju
    Wysoką wieżę - u szczytu szczerbioną.
    Płonącej wieży strzegła wyżla głowa,
    Zakola dymu wciekały w jej chrapy.
    Zaś obok głowy ustawiono dzban,
    Zaś obok dzbanu rozkruszono chleb,
    Zaś w cieniu chleba ukryła się mysz,
    Spojrzała na Burnsa - i stała jak martwa.
     
    Nie było lata. Nadciągała zima,
    Kładła sopelki na wąsikach myszy.
    W uszach psiej głowy jak w niewielkich grotach
    Zakuła lodu ołowiowe lustra.
    A zaś w kobiecie - co wnosiła dzbany -
    Burns odkrył tylko grubą dolną wargę,
    Pełne dobroci miękkie części dłoni
    I ślad po nożu tak stary, jak Szkocja.
     
    „Nie było lata. Wprost z ogrodów wiosny,
    Zarówno wątłych, jak już jędrnych pychą,
    Tyle nadziei niosących, co ptak
    Śliny miłosnej w gardziołku uniesie -
    Wprost z tych ogrodów, ledwo tkniętych szpadlem,
    Obcasem dziewki po przelotnym deszczu,
    Paluszkiem chłopca, który kładł ten odcisk
    Dla zaznaczenia swojej przyszłej ścieżki -
    Wprost z tych ogrodów, gdzie stawiałem kosze,
    Wynoszę wiadra ściętych szronem liści..."

    Burns to powiedział - i pozbierał wiosła,
    I wyszedł w zamieć, jakby wchodził w kościół.
    To, co zostało w karczmie po nim, było
    Wieżą woskową, stryczkiem z knota, gwiazdą
    Ponad wysmukłą ruiną psiej głowy,
    Kobiecą dłonią z. rozchylonym wnętrzem...

    Nie było lata.
     
     
     
    (Nie było lata, 1969)