Dowcipy
-
Ciemna noc, amerykański bombowiec leci na akcję. Cel: zrzucić spadochroniarzy na wyznaczony obszar na terytorium wroga. Samolot zatoczył krąg, zapala się czerwona lampka, następnie zielona, grupa komandosów wyskoczyła nad celem. Z wyjątkiem jednego... Dowódca: Skacz...
Jąkający się komandos: Nnnie...
Dowódca: Dlaczego nie?
Komandos: Bbbo jja nie chhhhcę...
Dowódca: Skacz, bo pójdę po pilota!!!
Komandos: Ttto idź...
Po chwili dowódca wraca z pilotem, a ciemno jest kompletnie.
- Skacz - mówi pilot - bo cię wyrzucimy siła...
Komandos nadal odmawia opuszczenia samolotu:
- Nnnie, nnnie skkkoczczę...
W ciemności słychać kotłowaninę, w końcu udaje im się wypchnąć go z samolotu.
Zdyszani siedzą w ciemnym wnętrzu:
- Silny był - mówi dowódca.
- Nnno, chhhyba ccoś tttrenowaał
O żołnierzach -
Leci facet w samolocie, zaś obok niego siedzi papuga, strasznie pyskata.
W pewnym momencie facet dzwoni po stewardesę. Na pytanie co podać, pasażer mówi:
- Kawę poprosiłbym
- A dla mnie stara cioto pepsi tylko - wykrzykuje papuga do tejże stewardessy
Stewardessa przyniosła pepsi dla papugi lecz zapomniała o kawie dla pasażera obok. Wiec ponownie poprosił ją o kawę. Papuga w międzyczasie wyżłopała swoją Pepsi i klasycznie dorzuciła stewardessie:
- A dla mnie, stara cioto, przynieś następną Pepsi.
Sytuacja taka powtórzyła się kilka razy, w końcu facet nie wytrzymał i przyjął taktykę papugi, zadzwonił po stewardessę - wykrzyczał do niej:
- Daj mi stara cioto kawę!!!
Tego stewardessa nie zdzierżyła, poszła po pilota i razem z pilotem wypieprzyli faceta z samolotu razem z papugą. Lecą tak oboje na dół i papuga mówi:
- No k**wa, masz tupet jak na kogoś kto nie umie fruwać!!!
O zwierzętach -
> Dzień 1.
>
> Dzisiaj była 10 rocznica naszego ślubu.
> Świętowania to tam za dużo nie było.
> Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną,
> Zdzisław zamknął się w łazience i płakał.
>
> Dzień 2.
>
> Zdzisław wyznał mi swój największy sekret.
> Powiedział, że jest impotentem. Też mi odkrycie!
> Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam już pięć lat temu?
> Dodatkowo przyznał się, że od paru miesięcy bierze Prozac.
>
> Dzień 3.
>
> Chyba mamy małżeński kryzys.
> Przecież kobieta też ma swoje potrzeby! Co mam robić?!
>
> Dzień 4.
>
> Podmieniłam Prozac na Viagrę,
> nie zauważył... połknął... czekam
> niecierpliwie...
>
> Dzień 5.
>
> BŁOGOŚĆ! Absolutna błogość!
>
> Dzień 6.
>
> Czyż życie nie jest cudowne?
> Trochę trudno mi pisać,
> gdyż ciągle to robimy.
>
> Dzień 7.
>
> Wszystko mu się kojarzy z jednym!
> Ale muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne
> - wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam taka szczęśliwa.
>
> Dzień 8.
>
> Chyba wziął zbyt dużo pastylek przez weekend.
> Jestem cała obolała.
>
> Dzień 9.
>
> Nie miałam kiedy napisać...
>
> Dzień 10.
>
> Zaczynam się przed nim ukrywać.
> Najgorsze jest to, że popija Viagrę whisky!
> Czuje się kompletnie załamana...
> Żyję z kimś kto jest mieszanką Murzyna z wiertarką udarową..
>
> Dzień 11.
>
> Żałuję, że nie jest homoseksualistą!
> Nie robię makijażu, przestałam myć zęby,
> ba - nawet już się nie myję. Na nic!!
> Nie czuję się bezpieczna nawet kiedy ziewam...
> Zdzisław atakuje podstępnie!
> Jeśli znów wyskoczy z tym swoim...
> "Oops, przepraszam", chyba zabiję drania.
>
> Dzień 12.
>
> Myślę, że będę musiała go zabić.
> Zaczynam trzymać się wszystkiego, na czym usiądę.
> Koty i psy omijają go z daleka, a nasi przyjaciele
> przestali nas odwiedzać.
>
> Dzień 13.
>
> Podmieniłam Viagrę na Prozac,
> ale nie zauważyłam specjalnej różnicy...
> Matko! Znów tu idzie!
>
> Dzień 14.
>
> Prozac skutkuje!
> Przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce,
> zauważa mnie tylko kiedy podaje jedzenie lub piwo...
> BŁOGOŚĆ!! Absolutna błogość!
Stosunki damsko-męskie -
Zenon wszedł na pokład samolotu rejsowego, zajął miejsce 17A i ze zdziwieniem stwierdził, że na fotelu obok siedzi dorodna purpurowa papuga.
Krótko po starcie podeszła do nich piękna stewardessa, a papuga natychmiast odezwała się w te słowa:
- Ej, ty s*ko, dawaj tu natychmiast whisky z lodem, ale to biegusiem.
Wyraźnie wkurzona stewardessa zacisnęła tylko zęby i odeszła. Minutę później, kiedy wracała usłyszała znów od papugi:
- Co jest, ty leniwa ździ*o, gdzie jest mój cholerny drink?
Nie chcąc prowokować dalszej awantury, stewardessa po chwili wróciła z drinkiem i podała go papudze.
Zenon będąc pod wrażeniem skuteczności papugi postanowił również zamówić szybkiego drinka:
- Hej dziw*o, daj mi wytrawne martini, i ruszaj tę swoją leniwą du*ę, bo chce je mieć natychmiast.
Stewardessa czerwona z wściekłości pobiegła w stronę kokpitu i wróciła za chwilę, lecz nie z drinkiem a z pilotem i dwoma rosłymi stewardami.
Ci nie zwlekając chwycili Zenona i papugę, otworzyli drzwi ewakuacyjne i wykopali obydwoje z samolotu lecącego na wysokości 3 000 metrów.
Kiedy drzwi zatrzasnęły się za nimi, papuga rzekła z podziwem w głosie do Zenona:
- Koleś, jak na kogoś kto nie umie latać muszę przyznać, ŻE NAPRAWDĘ MASZ JAJA...
Różne