Wiersze
-
Mrówka
Jan Brzechwa
Wół Miał odwieźć do szkoły stół. Powiada do osła: Na wieś Stół ten do szkoły zawieź.... -
Ty mnie, miła czym prędzej...
Krzysztof Kamil Baczyński
Ty mnie, miła czym prędzej zawieź gdzieś nad morze albo i na wieś, żeby przestwór był... -
Wieś
Aleksander Puszkin
Pozdrawiam cię, zakątku oddalony, O, schronienie spokoju, trudów i natchnienia, Gdzie płynie potok moich dni niedostrzeżony ... -
Noc
Bolesław Leśmian
Noc na niebie. Wieś w mroku złudnie roztajała W bezkształt senny. tu ówdzie swiatłem zwypuklony. Psów... -
Allen Ginsberg - Opowiadanie Gregory'ego Corso
Allen Ginsberg
Pierwszy raz na wieś pojechałem do New Hampshire kiedy miałem coś koło ośmiu lat była... -
Od ostatniej niedzieli
Jan Kasprowicz
Od ostatniej niedzieli Cała wieś się weseli: Nie udały się chleby, Były cztery pogrzeby... Ksiądz kanonik... -
Spokój
ks. Jan Twardowski
Wciąż się denerwujemy o nic tyle hałasu rozdarty na przeszłość i przyszłość święty spokój czasu wieś... -
Pokój wsi
Leopold Staff
Pochwalona wieś dobra, wóz, konie i grabie, Gumna, cepy i kosy ostrzone u bruska, Wszystkie narzędzia,... -
Przedmieście
Tomas Tranströmer
Ludzie w drelichach koloru ziemi wstają z rowu. Jest to miejsce pośrednie, martwy punkt, ni wieś,...
Cytaty
-
A gdybym sama była duchem? [...] Wieczór przemienił się w noc i wieś jest za cicha na takie myśli. Odsuwam je od siebie jak ciemną zasłonę, ale wcale nie robi się przez to jaśniej.
Isabel Abedi -
Pan Bóg stworzył wieś, a człowiek miasto.
Samuel Adalberg -
Muszę na dwa dni pojechać na wieś, do moich wiejskich kotów i porozmawiać z nimi, zastanowić się, co zrobić, żeby sondaż dotyczący mojej osoby był lepszy.
Zbigniew Religa
Powiedzenia
-
Co wieś, to inna pieśń.
Dowcipy
-
Przez wieś jadą wozy cyrkowe. Nagle do uszu jadących cyrkowców dochodzi przeraźliwy wrzask. Na podwórku, obok jednej z chałup jakiś chłop podskakuje w górę na wysokość komina, robi podwójne salto i spada na ziemię. Z jednego z wozów cyrkowych wybiega dyrektor cyrku.
- Panie, widownia będzie zachwycona! Angażuję pana! Za jeden taki skok podczas przedstawienia dostanie pan pięćset złotych!
- Eee, tam... Za pięćset złotych nie będę się co wieczór walił siekierą w nogę...
Różne -
Wieś. Zapuszczone, biedne gospodarstwo. Biedni gospodarze. Z inwentarza domowego został tylko głodny kogut, pies i kot. Usiedli sobie oni wieczorkiem pod izbą i naradzają się.
Kogut:
- Nie ma co,zwlekać. Wynoszę się jutro rano do innej wioski. Tutaj nie ma ziarna, nie ma kur, nic nie ma. Nie ma po kim deptać.
Kot:
- Ja też stąd idę! Nie ma ziarna, nie ma gryzoni. Nie ma krowy, nie ma mleka.
Pies:
- A ja jeszcze zaczekam parę dni.
Kogut i Kot chórem:
- A tobie co? Oszalałeś?
Pies:
- Wczoraj wieczorem słyszałem, jak gospodarz mówił do gospodyni: "Jeszcze parę dni takiego głodu i będziemy chyba ssać małego Szarikowi...
O zwierzętach -
Przez wieś jedzie motorem: Jasio, Bartosz, który strasznie się jąka i Szymek. W pewnym momencie Bartosz mówi:
- Szy... szy... - na to Jasio:
- Co? Szybciej? Okej, jedziemy szybciej!
- Szy... szy...
- Co? Jeszcze szybciej? Dobra, jedziemy jeszcze szybciej!
- Szy... szy...
- Jeszcze szybciej??? Człowieku, na liczniku setka i ty się nie boisz???
- Szy... Szy... Szymek SPADŁ!!!
O Jasiu -
Stefan przekroczył 40-stkę. Był miłośnikiem literatury, więc kupował "Nową Wieś". Albowiem mieszkał w Kaznowie, niedaleko Ostrowa Lubelskiego. Lubił też rozwiązywać rebusy. No i raz los sprzyjał - wygrał tygodniowe wczasy w Ustce.
Pojechał, więc Stefan do Ustki, położył się na plaży i wypoczywa. Zagadnęła wnet go niewiasta. W latach nieco posunięta, ale z wyglądu przypominająca miastową:
- Może mnie pan dymnie?
- Nie staje mi.
- Mam na to sposób uroczy.
I poszli do domu kobitki. Ta wyjęła śmietanę, posmarowała Stefanowi
przyrodzenie i zawołała:
- Puciek!
Wpadł pudelek i zaczął lizać Stefanowi ch**a, aż mu stanął! Puknął Stefan damę i odszedł.
Po tygodniu wraca Stefan zadowolony do Kaznowa. Wieś cała go przywitała.
Wchodzi do zagrody, patrzy, a tam żonka zajmuje się inwentarzem.
- Dawaj, Patrycja, do chałupy! Spółkować będziem!
- Ale ci nie staje, Stefek!
- Spoko, mam sposób. Miastowy!
Poszli do chaty. Wyjmuje z szafki śmietanę Stefan, oblewa ch**a i krzyczy:
- Reksio!
Podbiega Reks, pies podwórzowy. Popatrzył, popatrzył i jeb... odgryzł Stefanowi ch**a. Stefan tylko mruknął:
- No wiocha... po prostu wiocha...
O mężu i żonie -
Wrócił syn z pracy w Anglii na swoja wieś. Zwraca się do niego ojciec:
- Idz rozrzuć gnój.
- What? - pyta syn.
- Łot krowy i łot konia - odpowiada ojciec.
Różne -
Idzie facet przez wieś i uśmiecha się od ucha do ucha.
- Janek z czego się tak cieszysz?
- Właśnie zostałem ojcem, mam syna.
- To gratulacje! Jak się czuje żona?
- Nie wiem. Jeszcze jej o tym nie powiedziałem.
O mężu i żonie -
Jasiu jedzie z babcią przez wieś: D*pa
I mówi:
-Babciu, pogrzeb w dup*e
A babcia na to:
- Sam sobie pogrzeb.
O Jasiu -
Pewna młoda kobieta, przeprowadziwszy się na wieś (moda na eko, slow food, slow life i te sprawy), postanowiła założyć małą hodowlę kur. Poprosiła sąsiada o radę:
- Ile mam kupić niosek, żeby starczyło jaj dla całej rodziny?
- Proszę kupić 15 niosek i jednego koguta - radzi sąsiad.
Po paru dniach sąsiad przychodzi w odwiedziny do młodej gospodyni i
widzi, że obok każdej kury kręcą się koguty.
- Ile pani tych kogutów kupiła?! - pyta zaskoczony.
- Tyle, ile jest kur - odpowiada kobieta.
- Ale po co? Wystarczyłby jeden, no może dwa!
Na to kobieta karcącym głosem:
- To panu się tak wydaje! Prezentuje Pan typowo męski punkt widzenia...
Stosunki damsko-męskie -
Mąż i żona jadą przez wieś samochodem. Nie odzywają się do siebie, bo są świeżo po kłótni. Nagle żona spostrzega stadko świń i pyta pogardliwie męża:
- Twoja rodzina?
- Tak, teściowie!
O mężu i żonie -
Przyjechał zapaśnik do znajomego na wieś i jak to znajomi, poszli sobie do baru na kielicha. Gdy już wracali po paru głębszych, w drodze zaatakował ich byk. Jak przystało na silnego faceta, zapaśnik nie przestraszył się. Złapał byka za rogi i zaczął z nim walczyć. W końcu byk zrezygnował i udało mu się uciec. Zapaśnik na to pijackim tonem:
- Gdyby nie alkohol, ściągnął bym tego drania z roweru!
Różne -
Gość przejeżdża przez wieś i wstąpił do gospody na posiłek. Po wejściu stwierdza, że obecni tam goście są wszyscy piegowaci. Poprosi więc kelnera o wyjaśnienie.
Kelner sam zaskoczony wola do szefa:
- Szefie wygląda na to że kot znowu nasrał w wentylator.
Różne -
Pewnego dnia jedzie Jasiu,Szymek i Bartosz przez wieś. Bartosz strasznie się jąka
-Sz..Sz..
-Szybciej ok
-Sz..Sz..
-SZybciej jeszcze szybciej ok
-Sz...Sz..
-Jeszcze szybciej jużsetka na liczniku a ty się nie boisz
-Sz..Sz..SZYMEK SPADŁ..
Różne
Przysłowia
-
Co wieś, to inna pieśń.
Piosenki
-
Którędy Jasiu pojedziesz
Biesiadne i Ludowe
Którędy Jasiu, którędy Jasiu Jasiu pojedziesz? Czy przez dolinę, czy przez olszynę, Czy przez wieś, przez... -
Jędrusiowa dola
Patriotyczne
Idzie wojsko poprzez wieś, Słota, błoto, siąpi deszcz. Leje deszcz jak z cebra,... -
Bal w remizie
Turystyczne
Szczyci się nią straż pożarna Każda wieś i każda gmina W niej dla nowych wciąż pokoleń...