Wiersze
-
Ojciec w szpitalu
Józef Baran
ojcze mój pomarniały taki stałeś się mały zbliżasz się korytarzem białym i opierasz o ściany... -
Najgorsze i najlepsze
Charles Bukowski
być w szpitalu u więzieniu to najgorsze w domu wariatów to najgorsze w przybudówce to najgorsze...
Cytaty
-
Gdybym słuchał moich impulsów, byłbym dzisiaj w szpitalu dla obłąkanych albo dyndał na szubienicy.
Emil Cioran
Wiadomości SMS
-
Jestem w szpitalu. Powiedzieli mi, że zostało mi tylko kilka miesięcy życia. Że mam coś z sercem i że nie da się tego wyleczyć. Mówili, że to... z miłości do Ciebie!
Miłosne
Dowcipy
-
W szpitalu rozmawia dwóch pacjentów:
- Dlaczego do tej pory nie odwiedziła pana żona?
- Bo ona też leży w szpitalu.
- Tragedia rodzinna?
- Tak, ale to ona pierwsza zaczęła!
O lekarzach -
Co robi homoseksualista w szpitalu dla wariatów?
- Rżnie głupa...
Zagadki -
Dwa psy, pudel miniaturka i owczarek spotykają się w szpitalu dla zwierząt. Owczarek pyta pudełka: A ty tu co robisz?
- Miałem pecha, nasikałem na dywan w salonie i państwo postanowili mnie uśpić. A ty?
- Zobaczyłem panią gdy pastowała podłogę, tyłek w niebo, żadnych majtek. Nie mogłem się powstrzymać!
- I co, teraz ciebie uśpią? - pyta pudełek.
- Nie, dlaczego dziwi się owczarek, mają mi tylko spiłować pazury...
O zwierzętach -
W szpitalu psychiatrycznym lekarz siedzi przy łóżku nowego pacjenta i pyta:
- Jak się nazywacie?
- Jak to, nie wie pan? Jestem Napoleon Bonaparte.
- Tak? A kto panu to powiedział?
- Pan Bóg.
Na to odzywa się głos z sąsiedniego łóżka:
- On kłamie. Nic mu takiego nie mówiłem.
O wariatach -
Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie - powiedział ordynator- normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?
O wariatach -
W środku nocy pielęgniarka w szpitalu budzi pacjenta
- Co się stało? - pyta zaspany chory.
- Zapomniał pan wziąć tabletki na sen.
O lekarzach -
Mąż wraca do domu i mówi:
- Kochanie byłem właśnie w szpitalu i doktor powiedział, że Twoja mama czuje się coraz lepiej i już niedługo ją wypiszą.
- Hmm to dziwne - odpowiada żona. Przecież wczoraj mówił, że jest z nią coraz gorzej i już niedługo umrze...
- No popatrz... a mi powiedział, żebym się przygotował na najgorsze...
O teściowej -
Pacjent leżący w szpitalu zwraca się do lekarza:
- Panie doktorze, dlaczego lekarstwa muszę popijać taką wstrętną herbatą?
- Siostro! Proszę zabrać kaczkę ze stolika!!!
O lekarzach -
W szpitalu leży pod tlenem umierający facet. Przychodzi do niego ksiądz, żeby go wyspowiadać. Przysiadł na jego łóżku i mówi:
- Tak, synu, powiedz mi ostatnie swoje grzechy.
- Ch..., ch...
- O przepraszam, widzę, że masz maskę tlenową. Więc masz tutaj kartkę, długopis i napisz. Facet napisał coś i zmarł. Ksiądz bierze kartkę i czyta: "Chamie zejdź z przewodu tlenowego...".
Różne -
W szpitalu leży nieprzytomny mężczyzna, przy nim siedzi troskliwa żona. W pewnym momencie chory budzi się, patrzy na żonę i pyta:
- Byłaś przy mnie zawsze, kiedy spotykało mnie jakieś nieszczęście, prawda?
- Tak, kochanie.
- Byłaś przy mnie, kiedy mnie z pracy wywalili?
- Tak, kochanie.
- A gdy moja firma zbankrutowała, też przy mnie byłaś?
- Tak, kochanie.
- A gdy nam się chałupa spaliła?
- Też przy tobie byłam, kochanie.
- Teraz, gdy miałem ten cholerny wylew, też przy mnie jesteś?
- Tak, kochanie.
- Wiesz co? Ty mi przynosisz pecha!
O mężu i żonie -
W szpitalu pielęgniarka ma ogolić 80-letniego pacjenta przed operacją. Konkretnie chodzi o pachwiny. Rozbiera pacjenta i widzi ogromny interes. Nie może powstrzymać się od uwagi:
- Dziadku, ależ to prawdziwy młot!
Dziadek dumnie:
- Jeszcze 10 lat temu wieszałem na nim wiadro z wodą i przenosiłem 100 metrów od studni do domu bez pomocy rąk!
- A teraz się to już niestety nie udaje?
- Ano nie, kolana po drodze wysiadają.
O lekarzach -
Dyrektor dużej spółki odwiedza w szpitalu znajomego Chińczyka.
- "Li kai jang ki guan..." - szepcze chory.
Dyrektor nachyla się, pragnie mu pomóc, niestety nie zna języka chińskiego.
- "Li kai jang ki guan... "- jęknął pacjent i stracił przytomność.
Kilka miesięcy później biznesmen wyjeżdża w podróż służbową do Chin. Tam wreszcie dowiedział się, co to znaczy "Li kai jang ki guan" : Zejdź z mojej rurki z tlenem!
O dyrektorach -
Prezes największej korporacji banków na świecie był w szpitalu. Jeden z wiceprezesów przyszedł go odwiedzić z taką wiadomością:
- Przynoszę Ci najlepsze życzenia od naszego zarządu, abyś prędko wrócił do zdrowia i żył sto lat. To oficjalne postanowienie przeszło większością głosów piętnaście do sześciu, przy dwóch wstrzymujących się.
O dyrektorach -
Pracownicę Urzędu Gminy odwiedzają w szpitalu jej dwie koleżanki z pracy:
- I jak moje drogie? Dajecie sobie beze mnie radę?
- Ach Eluniu jakoś podzieliłyśmy się twoją pracę. Jola robi dobre wrażenie, ja parzę zieloną herbatę, a Grażynka opowiada kawały!
O urzędnikach -
Trzy koleżanki z biura przychodzą w odwiedziny do czwartej, leżącej w szpitalu.
- I co, dajecie sobie radę beze mnie? - pyta chora.
- Podzieliłyśmy Twoją robotę i jakoś leci. Zosia robi na drutach, Jola parzy kawę, a ja zabawiam szefa.
W pracy -
Anemik krzyczy w szpitalu:
- Siostro mrówka!
- No to co?
- To bydlę gdzieś mnie ciągnie
O lekarzach -
W szpitalu, po operacji lekarz zwraca się do pacjenta:
- Mam dla Pana dwie wiadomości: dobrą i złą. Którą chce Pan najpierw?
- Złą - odpowiada pacjent.
- Przez pomyłkę amputowaliśmy Panu nie tą stopę, co trzeba...
- O ja pierd*le! A dobra wiadomość?
- Stan chorej stopy wyraźnie się poprawił.
O lekarzach -
w szpitalu psychiatrycznym jeden z pacjentów idzie po korytarzu ze szczoteczką do zębów na smyczy, podchodzi do niego doktor i mówi:
- Ładnego ma pan pieska.
Pacjent na to:
- Panie doktorze to nie pies tylko szczoteczka do zębów
Uradowany doktor mówi pozostałym, że jeden z pacjentów wyzdrowiał.
W tym czasie pacjent nachyla się do szczoteczki i mówi:
- Ty Azor, on naprawdę uwierzył że jesteś szczoteczką...
O lekarzach -
Ksiądz budzi się ze śpiączki:
- Siostro, czy ja jestem w niebie?
- Nie, w szpitalu. Z braku miejsc musieliśmy umieścić księdza na oddziale dziecięcym.
O duchownych -
Tata Jasia leży w szpitalu. Mówi do Jasia:
-Jasiu idź do sklepu i kup mi piwo.
Jasio poszedł do sklepu i mówi:
-Poproszę piwo.
Pani sklepikarka mówi:
-Nie mogę ci sprzedać piwa bo nie jesteś pełnoletni, nie masz dzieci, nie masz żony i nie masz karty.
Jasio wraca do taty i mówi:
-nie mogę ci kupić piwa bo nie jestem pełnoletni nie mam dzieci nie mam żony nie mam karty tata mówi:
-Powiedz, że masz 18 lat, masz 5 dzieci, żona leży w szpitalu i karta spłynęła w ściekach.
Jasio wraca do sklepu i mówi :
- Poproszę piwo.
Pani sklepikarka mówi.
- nie mogę Ci sprzedać piwa bo nie jesteś pełnoletni, nie masz dzieci, nie masz żony i nie masz karty.
Jasiu na to odpowiada:
-Mam 5 lat, mam 18 dzieci, żona spłynęła w ściekach,a karta leży w szpitalu.
O Jasiu
Przysłowia
-
Na oko - to chłop w szpitalu leżał.