Wiersze
-
Kompromitacja wieszcza
Andrzej Waligórski
SŁOWACKI: Witam! REDAKTOR: Witam uprzejmie! SŁOWACKI: Pan jest redaktorem? REDAKTOR: Ja... SŁOWACKI: Ten poemat wczoraj machnąłem... -
Jakiż to piękny widok i jaki uroczy...
Dante Alighieri
Jakiż to piękny widok i jaki uroczy, Gdy pani moja kogo uprzejmie pozdrowi. Wdzięku jej oniemiały... -
Korona
ks. Jan Twardowski
tulić Jego głowę z pierwszymi włosami w Betlejem pod gwiazdą uprzejmie schyloną w Nazarecie głaskaną Maryi... -
Kochanie
Marcin Świetlicki
Kocham cię, kocham. Obsesyjna mantra, na którą Bóg uprzejmie reaguje , a i- a i ludziom...
Cytaty
-
Nie biednieje człowiek, gdy się uprzejmie odzywa.
Amen-Em-Opet -
Witkacy, niedoceniany, zagmatwany, rozdawał na rautach wizytówki zse skrótem D.U.P.A.. Skrót oznaczał: Dziękuję Uprzejmie Przyjdę Akuratnie
Stanisław Ignacy Witkiewicz -
Witkacy słynął z poczucia humoru. Wytwornym gościom rozdawał wizytówki z napisem D.U.P.A., skrót oznaczał: Dziękuję uprzejmie, przyjdę akuratnie.
Stanisław Ignacy Witkiewicz
Życzenia
-
Tych, którzy mi życzyli wszystkiego najlepszego w 2009 roku uprzejmie informuję, że nic to nie dało. Dlatego na 2010 rok przysyłajcie mi wyłącznie pieniądze, alkohol i talony na benzynę. Wielkie dzięki!
Noworoczne
Dowcipy
-
Do eleganckiego sklepu perfumeryjnego w Londynie wchodzi klient.
Sprzedawca podchodzi do niego i pyta uprzejmie:
- Czego pan sobie życzy?
Klient:
- Chciałbym kupić mydło.
Sprzedawca:
- Ależ proszę bardzo. Tu mamy świetne wspaniałe mydełka. Pachną niezwykle, nie toną w wodzie, zawierają balsam, są półprzejrzyste...
- Ile kosztuje to mydło?
- Trzy funty.
- Nie ma pan czegoś tańszego?
- Oczywiście. Klient nasz pan. Tu mamy mydełko, też nie tonie, ślicznie pachnie, luksusowe...
- Ile kosztuje?
- Dwa i pół funta.
- Jednak wolałbym coś tańszego.
- Ależ proszę bardzo. Klient nasz pan. Niech pan spocznie. Może trochę kawy? O, proszę bardzo (podaje kubek). Tutaj mamy bardzo dobre mydła toaletowe, pachnące, we wszystkich kolorach...
- Jak drogie?
- Półtora funta.
- A jeszcze coś tańszego?
- Proszę bardzo. Może cygaro? Proszę (podsuwa pudełko cygar). Te mydełka tutaj dobrze się pienią, całkiem przyzwoicie pachną...
- Ile?
- Pół funta.
- Za drogie.
- No cóż, mamy jeszcze coś na zapleczu (biegnie i przynosi podłużny kawałek szarego mydła).
- Ile to kosztuje?
- Dziesięć penów.
- Świetnie. Poproszę połowę kostki.
- Proszę uprzejmie. Klient nasz pan. (znika na chwilę i przynosi dwa małe, eleganckie pakuneczki)
- Ale ja prosiłem tylko połowę kostki.
- Jest, o proszę uprzejmie, tu kawałek mydła (podaje jeden pakuneczek). A tu prezent od firmy.
- Naprawdę? Jak miło! Dla mnie? A co to takiego? (bierze drugi pakuneczek)
- Prezerwatywy, żebyś się ch*ju nie rozmnażał.
Różne