Wiersze
-
Upadek rodu Dreptaków
Andrzej Waligórski
Gdy Józef Ignacy Dreptak wyleciał ze stanowiska Zadrżała jego rodzina, dalsza i całkiem bliska. Oblicza zasnuły... -
Upadek
Czesław Miłosz
Śmierć człowieka jest jak upadek państwa potężnego, Które miało bitne armie, wodzów i proroków, I porty... -
Pani z Milo
Leopold Staff
Z dniem każdym coraz smętniej w upadek się chylą Szczątki twej świetnej chwały, boska pani...
Cytaty
-
Upadek moralny to źródło nowych systemów społecznych.
Sakaguchi Ango -
Lubię siedzieć nisko [...] upadek nie jest wówczas tak niebezpieczny.
Michaił Afanasjewicz Bułhakow -
To, co pogrąża człowieka, to wcale nie upadek do wody, lecz pozostawanie pod wodą.
Paulo Coelho -
Głęboki upadek prowadzi często do wielkiego szczęścia.
Johann Wolfgang Goethe -
Przyszłość jest zawsze trochę chwiejna. Dowolny drobiazg, jak upadek płata śniegu albo upuszczenie niewłaściwego rodzaju łyżeczki, może pchnąć przyszłość na całkiem inną ścieżkę. Albo nie.
Terry Pratchett -
A jednak jest Ktoś, kto ten upadek z nieskończoną łagodnością chwyta w swoje dłonie.
Rainer Maria Rilke
Życzenia
-
Przyjaciel jest jak czekolada,
raz słodki, raz gorzki,
Każda twą ranę bada,
A lekarstwo rozkłada na dwa stożki...
Lecz nasza przyjaźń jest jak psia
długa i urocza!
Fałsz
Każda rana goi się długo,
taka przez upadek
Każdy upadek to krzywda przez przyjaciela
Przyjaciel jest jak kamień - powoduje upadek,
Pamiętaj kamienie są wszędzie! Nie unikniesz ich!
Dla przyjaciela -
I jeśli spojrzę, spojrzę prosto w Ciebie. I jeśli pójdę, wejdę w Ciebie. I kiedy mnie dotkniesz, nie będę tego czuła. I jeśli słuchasz, nie mogę powiedzieć. I jeśli skoczysz, tylko spotęgujesz upadek. I jeśli krzykniesz, tylko ja usłyszę. Zostanę i dzień pokaże, czy to prawda. Zostanę z demonami, które utopiłeś. Zostanę z duchem, który jest we mnie. Zostanę i noc będzie wystarczająca,
żeby powiedzieć Ci, jak bardzo mi na Tobie zależy.
Miłosne
Dowcipy
-
List osoby poszkodowanej w wypadku przy pracy, nadesłany do zakładu ubezpieczeń jako odpowiedź na prośbę o udzielenie bliższych informacji dotyczących okoliczności wypadku:
Szanowni państwo!
W raporcie z wypadku jako przyczynę wypadku podałem: "próba samodzielnego wykonania pracy". W liście stwierdzili Państwo, że powinienem podać pełniejsze wyjaśnienie. Sadze, że poniższe szczegóły będą wystarczające. Jestem z zawodu murarzem. W dniu wypadku pracowałem sam na dachu nowego, trzypiętrowego budynku. Kiedy zakończyłem pracę, stwierdziłem, że mam ponad 150 kilogramów cegieł porozrzucanych wokoło. Zdecydowałem nie znosić ich na dół pojedynczo, lecz spuścić je na dół w beczce, używając liny na bloku przytwierdzonym do ściany na trzecim piętrze budynku. Po zabezpieczeniu liny na dole wszedłem na dach i zawiesiłem na niej beczkę załadowaną cegłami. Potem zszedłem na dół i odwiązałem linę, a następnie, trzymając ją mocno, zacząłem powoli opuszczać 150-kilowy ciężar. W raporcie o wypadku napisałem, że ważę 80 kilogramów. Możecie sobie Państwo wyobrazić, jak duże było moje zaskoczenie nagłym szarpnięciem do góry - straciłem orientację, nie puściłem jednak liny. Nie muszę dodawać, że ruszyłem do góry w raczej szybkim tempie, po ścianie budynku. W połowie drugiego piętra spotkałem się z opadającą beczką - to tłumaczy pękniętą czaszkę oraz złamany obojczyk. Zwolniłem trochę z powodu beczki, ale kontynuowałem gwałtowne wciąganie, nie zatrzymując się, aż kostki mojej prawej ręki nie weszły w blok. Na szczęście pozostałem przytomny i byłem w stanie nadal trzymać mocno linę pomimo bólu i ran. W tym samym czasie beczka z cegłami uderzyła o ziemię. W wyniku uderzenia jej dno pękło, a zawartość wypadła. Pozbawiona cegieł beczka ważyła już tylko 25 kilogramów. Przypominam, ze ja ważę 80 kilogramów, więc w tej sytuacji zacząłem gwałtownie spadać, i w połowie drugiego piętra ponownie spotkałem się z beczką, która tym razem wznosiła się do góry. W efekcie mam pęknięte kostki i rany szarpane nóg. Spotkanie to opóźniło mój upadek na tyle, że odniosłem mniej obrażeń przy upadku na stos cegieł - złamane tylko trzy żebra. Z przykrością musze stwierdzić, że gdy leżałem obolały na cegłach, nie mogłem wstać, ani się poruszać, a ponadto przestałem trzeźwo myśleć i puściłem linę. Pusta beczka ważąca więcej niż lina, spadla na dół i połamała mi nogi. Mam nadzieje, że udzieliłem Państwu wyczerpujących odpowiedzi potrzebnych do zakończenia postępowania w mojej sprawie. Teraz już Państwo zapewne rozumieją, w jakich okolicznościach wydarzył się mój wypadek.
Różne
Piosenki
-
Urząd zbawienia ludzkiego
Religijne
1. Urząd zbawienia ludzkiego Potrzebował, pilnie tego. By upadek Bóg naprawił, Człowieka grzesznego zbawił....