trójka 6 wpisów dla sprawdzanej frazy

Wiersze

  • Trójka koni
    Adam Mickiewicz
    Z naszych poetów Litwy jeden bard Antoni Miał trójkę koni. Pamięć ich na ówczesnym została Parnasie...

  • Uroda pokory
    Stanisław Grochowiak
        Tobie by kniaź wąsiasty — zakutany w lisy — Tobie by trójka z trąbką, strzelba...

Dowcipy

  • Autostopowicz zatrzymuje TIRa... Wsiada, a kierowca natychmiast jedynka, dwójka trójka i gna 180 km na godzinę... nagle szarpniecie, gwałtowne hamowanie... Kierowca sięga do kabiny po kij bejsbolowy... Wysiada idzie na tył i jeb, jeb w pakę... Biegiem wraca do samochodu i znów jedynka dwójka trójka i zasuwa 180... Po jakimś czasie znowu szarpniecie hamowanie i bejsbol w łapę i jeb jeb w pakę... Po piątym razie autostopowicz zaczyna się dziwić:
    - Panie co jest!! Po co ta jazda szarpana i po co pan wali po tej pace tym kijem?
    Kierowca odpowiada:
    - Wie Pan... ja mam ciężarowe 20 tonową, wiozę 40 ton kanarków... Nie ma siły połowa musi latać!!
    O zwierzętach

  • Trójka dzieci pojechała na wymianę do Anglii. Kiedy wrócili pani na lekcji pyta się Tomka:
    - Tomek jak było na wymianie?
    A na to Tomek:
    - Po pierwsze to nie Tomek tylko Tom. Zjadłem śniadanie leżałem na werandzie, zjadłem obiad leżałem na werandzie, zjadłem kolacje leżałem na werandzie.
    Na to Pani zdziwiona pyta się Jasia:
    - Jasiu jak było na wymianie?
    Jasiu na to:
    - Po pierwsze to nie Jasiu tylko John. Zjadłem śniadanie leżałem na werandzie, zjadłem obiad leżałem na werandzie, zjadłem kolacje leżałem na werandzie.
    Pani zaskoczona podchodzi do Weroniki i pyta się:
    - Weronika jak tam było na wymianie?
    Na to Weronika:
    - Po pierwsze nie Weronika tylko Weranda...
    Szkolne

  • Trójka dzieci przechwala się które z nich ma ważniejszą mamę:
    - Moja mama jest historykiem w IPN, ona to ma władzę!
    - A tam, historykiem, moja obsługuje w IPN niszczarkę!
    - To jeszcze nic... moja obsługuje ksero.
    Różne

  • Mąż wrócił z pracy i zobaczył, jak trójka jego dzieci siedziała przed domem, ciągle ubrana w piżamy i bawiła się w błocie wśród pustych pudełek po chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku. Drzwi do auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i nie było najmniejszego śladu po psie. Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a chodnik był zawinięty pod samą ścianę.
    Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami garderoby. W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnych drzwiach była usypana kupka z piasku.
    Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że może jest chora, albo że stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane między tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pastą do zębów.
    Przyspieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł swoją żonę, leżącą na łóżku w piżamie i czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i zapytała jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał:
    - Co tu się dzisiaj działo?
    Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:
    - Pamiętasz, kochanie, że codziennie jak wracasz z pracy do domu, to pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam?
    - Tak - odpowiedział z niechęcią.
    - Więc dziś tego nie zrobiłam.
    O mężu i żonie