tradycja 12 wpisów dla sprawdzanej frazy

Wiersze

Cytaty

  • Tradycja wolności jest wszystkim.
    Anthony Burgess

  • Tradycja służy zachowaniu porządku świata. Jeśli ją złamiemy, świat się skończy.
    Paulo Coelho

  • Tradycja jest demokracją umarłych.
    Gilbert Keith Chesterton

  • Słowo „tradycja powinno nas nastawić krytycznie. Odnosi się ono do zbioru przekonań przekazywanych przez pokolenia — w odróżnieniu od przekonań opartych na dowodach.
    Richard Dawkins

  • Pamięć i tradycja w osobliwy sposób wymierzają sprawiedliwość.
    Paweł Jasienica

Życzenia

  • Zgadnij z kto? Zgadnij skąd?
    Życzę Ci wesołych świąt!
    Nie myśl sobie, że to bajka,
    Życzę Ci smacznego jajka
    Niech tradycja wodę leje,
    Bo zajączek znów szaleje!
    Wielkanocne

  • Smacznego jajka, Świąt jak z bajki
    I niech Wam zając przyniesie podarki.
    Pięknej święconki, udanych wypieków
    Żeby ten czas był najmilszy na świecie.
    I taka tradycja jest w tym kraju
    Żeby w śmigusa Was zmoczyć miało.
    Serdeczne życzenia przesyła...
    Wielkanocne

Dowcipy

  • Warszawiak poluje na kaczki na Mazurach. Udało mu się ustrzelić jedną na polu należącym do najbogatszego we wsi chłopa. Ten, widząc jak "miastowy" oddala się z ptakiem, podbiega do niego i mówi:
    - Panie, to moje pole i moja kaczka!
    - Ale to ja ją ustrzeliłem! - protestuje warszawiak, odbezpieczając flintę.
    - No dobra, musimy rozstrzygnąć ten problem zgodnie z chłopską tradycja - odpowiada sołtys.
    - To znaczy jak? - pyta warszawiak.
    - Kiedy chłopy się kłócą, to się kopią w czułe miejsca. Ten, który wytrzyma więcej kopniaków - wygrywa - wyjaśnia kmieć.
    - Zaczynaj! - mówi warszawiak i chłop kopie go z całej siły w jaja.
    Warszawiak pada na ziemie, wyje z bólu i dopiero po kilku minutach, blady jak ściana, wstaje na nogi i szepce:
    - Teraz... teraz chamie... chamie.... moja kolej!
    - A bierz pan tę kaczkę i spie*dalaj.
    Różne

  • Pewnego Bożego Narodzenia, bardzo dawno temu, Święty Mikołaj przygotowywał się do swojej corocznej podróży. Jednak wszędzie piętrzyły się problemy...
    Czterech z jego elfów zachorowało, a zastępcy nie produkowali zabawek tak szybko jak elfy, więc Mikołaj zaczął podejrzewać, ze może nie zdążyć... Następnie pani Mikołajowa oświadczyła mu, że jej Mama ma zamiar wkrótce ich odwiedzić, co bardzo zdenerwowało Mikołaja. Na domiar złego, kiedy poszedł zaprzęgać renifery, okazało się, że trzy z nich są w zaawansowanej ciąży, a dwa inne przeskoczyły przez płot i zwiały Bóg jeden wie dokąd. Mikołaj zdenerwował się jeszcze bardziej... Kiedy zaczął pakować sanie, jedna z płóz złamała się. Worek runął na ziemię, a zabawki rozsypały się dookoła. Wkurzony Mikołaj postanowił wrócić do domu na kawę i szklaneczkę whisky. Kiedy jednak otworzył barek, okazało się, że elfy ukryły cały alkohol i nic nie było do wypicia... Roztrzęsiony Mikołaj upuścił dzbanek do kawy, który roztrzaskał się na kawałeczki na podłodze w kuchni. Poszedł wiec po szczotkę, ale okazało się, że myszy zjadły włosie, z którego była zrobiona... I właśnie wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi... Mikołaj poszedł otworzyć. Za drzwiami stał mały aniołek z piękną, wielką choinką. Aniołek radośnie zawołał:
    - Wesołych Świąt, Mikołaju! Czyż nie piękny mamy dziś dzień?
    Przyniosłem dla Ciebie choinkę. Prawda, że jest wspaniała? Gdzie chciałbyś, żebym ją wsadził?
    ...
    I stąd wzięła się tradycja aniołka na czubku choinki...
    Różne

  • Był sobie facet, który miał motor. A ponieważ, bardzo go lubił to smarował go wazeliną, żeby mu nie zardzewiał podczas deszczu. I pewnego razu spotkał dziewczynę marzeń. On ją pokochał, a ona jego - jak to w bajkach bywa. I pewnego dnia ona zaprosiła go do siebie na obiad. Przed wejściem do jadalni uprzedziła go:
    - U nas w domu jest taka tradycja, że kto się pierwszy odezwie po obiedzie zmywa naczynia, ta tradycja obowiązuje również gości. Tak więc pamiętaj.
    No więc zaczęli jeść, zjedli i siedzą i patrzą po sobie. Chłopak sobie myśli:
    - Mmmm, pycha obiad trzeba by było podziękować, no ale nie będę przecież zmywać.
    Dziewczyna sobie myśli:
    - Zabrałabym go już do pokoju, ale nie mogę nic powiedzieć, bo będę musiała zmywać.
    Matka myśli:
    - Trzeba by już wstać, ale napracowałam się dzisiaj i nie chce mi się zmywać.
    Ojciec myśli:
    - Nic nie robiłem przez cały dzień to i zmywać nie będę.
    Mija pół godziny. Chłopakowi się znudziło, wziął dziewczynę posadził na stole, podniósł jej spódnicę, spuścił spodnie i użył sobie. Siada i myśli.
    - Ohhhhhh, leżało mi to już od dwóch dni, trzeba by jej coś powiedzieć, bo to jakoś głupio, ale przecież zmywać nie będę.
    Dziewczyna myśli:
    - Było ekstra, trzeba by mu podziękować, ale to zmywanie... Matka myśli:
    - Nie miałam tego od 9 lat, trze by coś staremu powiedzieć, ale nie teraz, bo zmywać mi się nie chce
    Ojciec myśli:
    - A to gnój, moją córkę prze**chał, a ja przez to zmywanie nic nie mogę powiedzieć.
    Mija następny kwadrans. Chłopak wziął mamusię na stół i powtórzył numer. Siada i myśli:
    - Ale się spodliłem. Tu taka lacha, a ja jej matkę. Musiałbym się wytłumaczyć, ale ...
    Dziewczyna myśli:
    - Cham i świnia, najpierw ja, potem moja matka. Bym mu coś powiedziała ale...
    Matka myśli:
    - Ehhhh! Jak cudownie! Jak mu podziękować, jak nic nie można powiedzieć.
    Ojciec z pianą na ustach myśli:
    - Moja córka, moja żona na moim stole, a ja nic nie mogę temu draniowi powiedzieć.
    Nagle zerwał się deszcz. Chłopak wstaje od stołu, podchodzi do okna i patrzy jak jego motor moknie.
    - He, he, dobrze, że go wysmarowałem wazeliną - myśli - Jak przestanie padać to muszę go znowu posmarować.
    I zaczyna szukać po kieszeniach puszki, i stwierdza, że zapomniał jej wziąć z domu.
    - No trudno, zmyję te naczynia - myśli i pyta:
    - Czy ktoś ma wazelinę?
    Na co ojciec zrywa się i biegnie do kuchni:
    - To ja już pozmywam te naczynia!
    O mężu i żonie