Wiersze
-
Xxix
Jan Kasprowicz
Do szpitala powieźli biedactwo... Świetne przyniósł mu rok ten gościńce: Połamane pacierze i sińce... -
Z okien szpitala
Halina Poświatowska
stąd widać krajobrazy wycięte nożem w studni serca skrzepłej wody chłód sufit niedosięgły szkło ręce... -
Letni deszcz
Krzysztof Siwczyk
Chmury Chmury płyną żabką w kierunku nowego szpitala położniczego Rytmicznie rodzą się kijanki kropel i zaczynają... -
Relacja ze szpitala
Wisława Szymborska
Ciągnęliśmy zapałki, kto ma pójść do niego. Wypadło na mnie. Wstałem od stolika. Zbliżała się już...
Cytaty
-
Gdy tylko ruszyliśmy z powrotem do szpitala, żołnierze zaczęli do nas strzelać [...]. Gdy słuchałem tej opowieści, ogarnął mnie gniew i znów, jak wiele razy w czasie tej wojny, zapragnąłem zamienić skalpel na karabin.
Khassan Baiev
Życzenia
-
Miłość to wspaniała wróżka,
która prowadzi do łóżka,
a z łóżka do szpitala
i ma sie małego krasnala.
Miłosne
Wiadomości SMS
-
Miłość to piękna wróżka, która prowadzi do łóżka z łóżka do szpitala i ma się wtedy małego krasnala.
Śmieszne -
DUREX informuje, że Twoje narodziny były wynikiem wady fabrycznej. Prosimy szybko zgłosić się do szpitala celem uśpienia. Dziękujemy.
Śmieszne
Dowcipy
-
Pan Nowak udał się do szpitala po wyniki badań żony.
Pracownik szpitala mówi:
- Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki pańskiej żony wróciły z laboratorium razem z wynikami jakiejś innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze mówiąc, ani te, ani te nie są nadzwyczajne.
- Co to znaczy?
- Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS.
- Ale chyba badania można powtórzyć?!
- Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa testy dla tego samego pacjenta.
- To co ja mam robić?
- Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł Pan żonę do śródmieścia i tam zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, po prostu proszę zrezygnować ze współżycia.
O mężu i żonie -
Generałowi urodził się wnuk, więc postanowił wysłać swego adiutanta do szpitala, aby się dowiedział czegoś więcej. Po powrocie generał pyta:
- I jak wygląda?!
Na to adiutant:
- Jest bardzo ładny... Podobny do Pana generała.
- Podać więcej szczegółów!
- Melduję, że niski, łysy i bez przerwy drze mordę.
O żołnierzach -
Kawał z serii masakrycznych:
Przylatuje zdyszany i przestraszony mąż do szpitala i pyta doktora:
- Co z moją żoną przed chwilą ją tu przywieziono z wypadku?
Lekarz:
- Mam dla pana straszne wiadomości Pańska żona będzie musiała przejść bardzo wiele rehabilitacji i operacji.
Mąż:
- Boże
Lekarz:
- Wie pan to będzie kosztować: operacje ok. 100 tyś. zł
Mąż
- Matko nie wypłacę się.
Lekarz:
- Rehabilitacja i leki też ok.100 tyś.zł
Mąż:
- Nie!
Lekarz:
- No i jeszcze dochodzi do tego wszystkiego sanatorium ok. 20 tyś. zł
Mąż:
-
Lekarz łapie go za ramie i mówi:
- Spokojnie, ona nie żyje
O lekarzach -
Wraca mąż ze szpitala gdzie odwiedzał ciężko chorą teściową i zły jak nieszczęście mówi do żony:
- Twoja matka jest zdrowa jak koń, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami.
- Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj lekarz powiedział mi, że mama jest umierająca!
- Nie wiem co on tobie powiedział ale mnie, kur*a radził przygotować się na najgorsze.
O teściowej -
Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy. Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.
- I co?! Co z nią, panie doktorze?!
- Cóż...żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: żona niestety, będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych.
- Oczywiście, oczywiście - na to mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5 tys. miesięcznie.
- Tak, tak. - kiwa głową mąż.
- Konieczny będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje. Koszt sanatorium to 10 tysięcy.
- Boże...
- Tak mi przykro... To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki.
- Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie 12 - 15 tys. złotych.
- Ojejku...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę.
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach. Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem i klepie męża po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje!
O mężu i żonie -
Do ordynatora szpitala dla psychicznie chorych przyjechał w odwiedziny jego dawny kolega ze studiów. Gdy tylko przekroczył bramę, podbiegł do niego jakiś facet z kierownicą w rękach.
- Piip, piip! Taxi! Proszę wsiadać, drzwi zamykać!
Facet zaskoczony, niewiele myśląc wdrapuje się na plecy "taksówkarza" i mówi:
- Pod gabinet ordynatora.
Po chwili "taksówka" zatrzymuje się, a taksówkarz mówi:
- Jesteśmy na miejscu, należy się 10 złotych!
Facet sięga do portfela i płaci. Po wejściu do gabinetu ordynatora, pyta:
- Dlaczego nie zamkniesz tego wariata, który udaje taksówkę?
- Wariata? To znów ten student przeszedł przez ogrodzenie i dorabia do stypendium!
O studentach -
Przychodzi młody mężczyzna do szpitala i mówi do lekarza:
- Proszę mnie wykastrować!
- A czy dobrze pan to sobie przemyślał? To zabieg mający poważne konsekwencje i nieodwracalny!
- Tak, panie doktorze, wiem! Proszę kastrować!
Po zabiegu lekarz pyta pacjenta:
- Co wpłynęło na podjęcie przez pana tak nietypowej decyzji?
- A bo doktorze ożeniłem się niedawno. Żona jest Żydówką. No to musiałem.
- Zaraz, to może pan chciał się obrzezać?
- No tak. A jak ja mówiłem?
O Żydach -
Kowalski wpada do szpitala, bo jego żona rodzi. Widzi położną i
pyta:
- No i jak?
- Ma pan trojaczki - Kowalski strasznie dumny:
- Ma się rurę, co!?
- Może i ma, ale trzeba by ją przeczyścić, bo wszystkie czarne......
O mężu i żonie -
Trzech facetów leży na sąsiednich łóżkach oddziału urazowego szpitala i opowiada w jaki sposób tu trafili:
Mówi pierwszy:
- Podejrzewałem moją żonę, ze mnie zdradza. Zwolniłem się wcześniej z pracy, wpadam do domu i widzę, że stara leży goła w łóżku. Przetrząsam do góry nogami całe mieszkanie, ale gacha nie znalazłem. Wyglądam przez okno i widzę że piętro niżej na balkonie leży goły facet. Złapałem co miałem pod ręką i rzuciłem w niego. Traf chciał, że to była lodówka i przy rzucaniu naderwałem sobie ścięgno ręki...
Opowiada drugi facet: - Leżę sobie na balkonie, opalam się, aż tu nagle lodówka mi na łeb spada...
Opowiada trzeci facet: - Siedzę sobie w lodówce...
Stosunki damsko-męskie -
- W jaki sposób mogę najszybciej dostać się stąd do szpitala? - pyta się przyjezdny przychodnia.
- Niech pan zamknie oczy i spróbuje przejść przez tę ulicę...
Różne