Wiersze
-
Starszy sierżancie, skąd te łzy ?
Andrzej Waligórski
Młody żołnierz w gołoledzi Trzyma wartę honorową - Starszy sierżant jego śledzi Czy ją trzyma prawidłowo.... -
Gdy się człowiek robi starszy...
Tadeusz Boy Żeleński
Gdy się człowiek robi starszy, Wszystko w nim po trochu parszy- wieje; Ceni sobie spokój miły... -
Deszcz
Zbigniew Herbert
DESZCZ Kiedy mój starszy brat wrócił z wojny miał na czole srebrną gwiazdkę a pod gwiazdką...
Cytaty
-
Mężczyzna czuje się siedem lat starszy dzień po ślubie.
Francis Bacon -
Gdy się człowiek robi starszy, wszystko w nim po trochu parszywieje.
Jarosław Iwaszkiewicz -
- Czy to szaty czynią z nas magów? - odparł ponuro. - Nie - odpowiedział starszy chłopak. - Choć słyszałem, że dobre wychowanie czyni z nas ludzi.
Ursula K. Le Guin -
Im jestem starszy, tym bardziej chce mi się śmiać i tym mniej się śmieję. Zaś dowcipów nie opowiadam prawie nigdy.
Sławomir Mrożek -
Każdy jest starszy o 9 miesięcy.
Stefan Napierski
Aforyzmy
-
Akt urodzenia kobiety jest zawsze starszy od niej.
Kobiety
Powiedzenia
-
Im bucik starszy, tym bardziej nosa zadziera.
-
Im dąb starszy, tym korzeń twardszy.
-
Obyczaj jest starszy niż prawo.
Życzenia
-
Choć jesteś starszy ode mnie,
a ja niewiele znam świat.
I tak Cię kochać będę,
do końca swoich lat!
Miłosne
Dowcipy
-
Stoi Jaś na ulicy i woła:
- Znalazłem, znalazłem, znalazłem!
Podchodzi starszy pan i pyta Jasia:
- Co znalazłeś?
- Da mi pan złotówkę, to panu powiem - odpowiada Jaś.
Starszy pan daje mu złotówkę i pyta:
- No i co znalazłeś?
- Da pan jeszcze jedną, to panu powiem.
Starszy pan dał się namówić i Jaś dostał drugą złotówkę. Pan go dopytuje:
- No i co znalazłeś?
- Znalazłem głupiego, co mi dał złotego!
O Jasiu -
Zebranie w małym miasteczku.
Mówi starszy mężczyzna:
- My to już chyba tej Unii Europejskiej nie doczekamy, ale ta nasza młodzież to na pewno.
Na to odzywa się jakiś staruszek:
- I dobrze tak, chuliganom!
O Unii Europejskiej -
Aula. Wykłady prowadzi już starszy wiekiem profesor. W pewnym momencie zwraca się do studentów:
- Za moich czasów nieobecność na zajęciach usprawiedliwiona była w dwóch przypadkach: po pierwsze - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, po drugie - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
Z końca sali dobiega komentarz:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?
Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada:
- W Twoim wypadku - możesz po prostu pisać drugą ręką.
Szkolne -
Przychodzi starszy gościu do lekarza i mówi:
- Panie doktorze. Jestem wprawdzie trochę podstarzały, ale chciałbym jeszcze mieć dziecko.
Lekarz na to:
- To nic dziwnego, zdarzały się już takie przypadki, ale żeby być pewnym musimy zbadać pana nasienie. Proszę tu jest słoiczek (podaje mu małego Twist-off''a), pójdzie pan za ten parawan i zrobi co trzeba.
Dziadek wybrał się za parawan. Po chwili słychać ciche pojękiwania, z czasem zmieniające się w w jakieś niesamowite odgłosy wysiłku, parawan zaczyna się niebezpiecznie chwiać. Nagle wszystko cichnie. Gościu wychodzi z za parawanu. Wygląda jak obraz nędzy i rozpaczy. Mówi:
- Panie doktorze. Próbowałem prawą ręką, próbowałem lewą ręką i za cholerę nie mogę odkręcić tego słoika.
O lekarzach -
Pewien facet, trochę już starszy, zaczynał mieć zaniki pamięci. Kiedyś na spotkaniu z przyjaciółmi u niego w domu zaczął opowiadać, że teraz leczy się u takiego dobrego lekarza, na to goście, że też by chcieli i jak się ten lekarz nazywa:
- No właśnie miałem na końcu języka... Pamiętacie może, był taki grecki poeta, w starożytności, taki ślepy...
- No był, Homer. To co, ten lekarz ma na nazwisko Homer?
- Nie, nie! On napisał taką epopeję, o tym jak Grecy się tłukli pod takim miastem w starożytności, które próbowali zdobyć...
- No tak, zdobywali Troje. To co, ten lekarz się jakoś podobnie nazywa? Albo mieszka na takiej ulicy?
- Nie, nie, nie! Tam był taki wódz, tych, no, Greków, taki główny...
- Agamemnon?
- O o o! No i on miał brata...
- Menelaosa. Ale co to ma wspólnego z lekarzem??!!?
- Zaraz mówię. I tam był taki wódz trojański, który temu Mene... jak mu tam, uprowadził żonę.
- Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa się Parys?
- Nieeeee! Nie! Ta żona, co on ją uprowadził, to jak miała na imię?
- Helena.
- No właśnie, Helena! Helenkaaaaaaaaa - woła do żony w kuchni - jak się nazywa ten mój lekarz????
O mężu i żonie -
Starszy pan stwierdził, że jego żona słabo słyszy i postanowił pójść skonsultować się z lekarzem, co może na to poradzić.
Lekarz stwierdził:
- Aby móc coś poradzić muszę wiedzieć jak bardzo jest to zaawansowane. Niech pan to zbada w następujący sposób, najpierw zada pytanie z odległości 10 metrów, jak nie usłyszy to z 8 itd. i wtedy mi pan powie przy jakiej odległości pana usłyszała.
Tak więc wieczorem żona robi w kuchni kolacje, a facet w pokoju czyta gazetę i stwierdza, że w sumie tutaj jestem akurat 10 metrów od niej, zobaczymy czy mnie usłyszy:
- Kochanie! - woła - Co jest dziś na kolacje?
Bez odpowiedzi. Zmniejszył dystans do 8 metrów, wciąż żadnej odpowiedzi. Zmniejsza do 6, 4, 2, aż w końcu podchodzi staje tuż obok niej i pyta:
- Kochanie, co dziś na kolacje?
- Kurczak, do cholery, pięć razy Ci powtarzam!!!
Różne -
6-latek i 4-latek siedzieli w pokoju przed zejściem do kuchni na śniadanie. Starszy powiedział:
- Uważam że pora zacząć przeklinać. Dzisiaj przy śniadaniu obaj użyjemy słowa "cholera". Niech się przyzwyczajają.
Gdy zeszli schodami do kuchni, mama spytała co chcą na śniadanie.
6-latek odpowiedział:
- Cholera, nie wiem, może płatki kukurydziane.
Ledwo skończył, już dostał dwa szybkie klapsy w tyłek i został za rękę odholowany do pokoju. Matka trzasnęła za nim drzwiami i powiedziała:
- Posiedzisz sobie w sypialni, aż ci powiem że możesz wyjść!
Schodzi do kuchni, gdzie siedzi 4-latek wstrząśnięty tym co przed chwilą zobaczył. Mama pyta go:
- A ty co chcesz na śniadanie?
- Na pewno nie te cholerne płatki!
Różne -
Nad rzeką siedzą obok siebie z wędkami. Starszy pan i młody chłopak. Młodzieniec co chwila wyciąga z wody kolejną rybę, a starszy pan przygląda mu się z zazdrością.
W końcu nie wytrzymuje i mówi:
- A lekcje, gówniarzu już odrobiłeś?!
Różne -
Starszy gość zaprosił kolegę na kawę. Siedzą, rozmawiają, w pokoju bawi
się mała dziewczynka. W pewnym momencie gospodarz mówi do niej:
- Magisterka! Przynieś nam jeszcze kawy!
Dziewczynka poszła do kuchni, w tym czasie gość zauważa:
- "Magisterka" to dość dziwne imię, nie uważasz?
- Wiesz, wysłałem córkę na uniwerek i sam właśnie widziałeś, z czym wróciła.
Szkolne -
- Ktoś ukradł nam krowę!
Starszy syn:
- Jak ukradł to znaczy konus jakiś...
Średni syn:
- Jak konus to pewnie z Trojanowa...
Najmłodszy syn:
- Jak z Trojanowa to pewnie Wasyl.
Zaprzęgli konia do wozu i pojechali do Trojanowa. I dali Wasylowi po mordzie. Wasyl jednak nie przyznał się do kradzieży. Profilaktycznie dali mu po mordzie drugi raz, ale także bez efektu. Chcąc nie chcąc, wsadzili Wasyla na wóz i pojechali do sądu grodzkiego.
Stanęli przed sędzią i ojciec mówi:
- Obudziłem się rano, patrzę krowę ktoś ukradł. Mówię o tym synom. Najstarszy mówi, że jak krowę ukradł, to musiał być konus. Średni mówi, że jak konus to z pewnością z Trojanowa. Najmłodszy mówi, że jak z Trojanowa to na pewno Wasyl. Daliśmy mu po mordzie, ale krowy nie chce oddać!
Sędzia:
- Hmmm... logika niby żelazna, ale to jeszcze niczego nie dowodzi. No, na ten przykład, powiedzcie mi co mam w tym pudełku?
Ojciec:
- Pudełko kwadratowe...
Najstarszy syn:
- To znaczy, że w nim coś okrągłego...
Średni syn:
- Jak okrągłe to musi być pomarańczowe...
Najmłodszy:
- Jak pomarańczowe - to z pewnością mandarynka...
Sędzia zdumiony zagląda do pudełka i mówi:
- No, Wasyl.... Krowę trzeba jednak oddać...
Różne -
Poszedłem do kina, a w przednim rzędzie siedział starszy facet z psem. To był rodzaj komedio - dramatu. W miejscach smutnych, pies ocierał oczy z łez, a w wesołych partiach śmiał się do rozpuku. Tak się działo przez cały film. Kiedy seans się skończył, zdecydowałem się podejść i porozmawiać z facetem.
- To najbardziej zdumiewająca rzecz jaką widziałem! - powiedziałem - Wyglądało na to, że pies naprawdę wczuł się w film.
Facet na to:
- No faktycznie. A książka mu się nie podobała
O zwierzętach -
Starszy pan dyktuje swoją ostatnią wolę notariuszowi:
- ..a ostatnim moim życzeniem jest, aby na moim pogrzebie zagrał jakiś znany skrzypek.
- A jakie utwory życzy sobie szanowny pan usłyszeć?
O prawnikach -
Starszy pan w eleganckiej galerii podchodzi do atrakcyjnej ekspedientki.
- Proszę pani, chciałbym kupić mojej przyjaciółce rękawiczki, ale nie pamiętam rozmiaru...
-To żaden problem. Proszę porównać - mówi ekspedientka i podaje klientowi dłoń.
Ten trzyma ją długo po czym mówi:
- Chciałbym kupić jeszcze staniczek i majteczki...
O handlowcach -
Starszy pan dzwoni z Phoenix do swojego syna w NY i mówi:
- John, przykro mi jeśli zepsuję Ci dzień, ale muszę Ci coś powiedzieć.
Twoja matka i ja postanowiliśmy się rozwieść. Doszliśmy wspólnie do wniosku,
że 45 lat to wystarczająca ilość czasu i nie ma co się więcej ze sobą
męczyć.
- Ale tato! Co Ty opowiadasz!?
- No niestety, ale już nawet patrzeć na siebie nie możemy, a zresztą nie
chce mi się nawet o tym gadać, więc może Ty zadzwoń do swojej siostry do
Chicago i jej o tym powiedz - Stwierdził ojciec i odłożył słuchawkę.
Syn cały przejęty dzwoni szybko do siostry i woła:
- Mary, nasi starzy chcą się rozwieść!
- Co? O nie, nie pozwolę na to! Dzwonię do nich.
Odkłada słuchawkę i dzwoni do Phoenix. Odbiera jej ojciec, ale Mary nie
dopuszcza go do głosu tylko wola:
- Tato! Nie możecie się rozwieść! Nie róbcie nic dopóki mnie tam nie ma.
Zaraz dzwonię do Johna i jutro u was jesteśmy. Wszystko wspólnie sobie
wyjaśnimy i na pewno będzie dobrze. TYLKO NIC NIE RÓBCIE BEZ NAS! - po czym
się rozłącza. Ojciec odkłada słuchawkę po czym odwraca się do swojej żony i
mówi:
- Zrobione, będą na Wigilii, tylko co my wymyślimy na Wielkanoc?
Stosunki damsko-męskie -
W pociągu, w jednym przedziale siedzi młoda dziewczyna i starszy pan. Dziewczyna zauważa u pana otwarty rozporek, więc śmiało mówi:
-Proszę pana, musi pan zapiąć rozporek, bo widać panu taki drobiazg..
Mężczyzna posłusznie zapina rozporek i wzdycha ciężko:
- Panienka mówi: "Taki drobiazg", a kiedyś to był postrach Radomia...;)
Stosunki damsko-męskie -
Idzie trzech braci przez dżunglę i jeden starszy brat oznajmił,że już nie chce być murzynem i nagle trzej bracia złowili złotą rybkę.
Złota rybka zaś mówi
-Proszę puśćcie mnie a ja spełnię jedno życzenie każdego z was.
Na te słowa rybki najstarszy brat puścił rybkę powiedział:
-Skoro tak, to chcę być biały - "pyk" i stał się biały.
Drugi trochę młodszy brat naśladując starszego również powiedział,że chce być biały i tak się stało. Zaś najmłodszy popłakał się ze smutku, bo dobrze mu jest w czarnej skórze i wypowiedział swoje życzenie:
- A ja chcę aby moi bracia znów byli czarni!!!!!!!!
Różne
Przysłowia
-
Im dąb starszy, tym korzeń twardszy.
-
Im bucik starszy, tym bardziej nosa zadziera!
Piosenki
-
Walc dla młodych
Biesiadne i Ludowe
Uroczyście jest dziś na sali, wszyscy goście w pełnej gali Już orkiestra gra, już się zaczął... -
Ballada O Milosci Staszku I Jego Bracie Marianie
Turystyczne
Chłop chłopa dyszlem ogłuszył Baba się pożarła z Babą Staszek za chlebem wyruszył Do dalekiego Chicago... -
Chrystus to nadzieja cała nasza
Religijne
Chrystus, Chrystus to nadzieja cała nasza! Umierając, zło zwyciężył, pokój nam ogłasza! On do Ojca... -
Wieczorem
Harcerskie
Wieczorem Wieczorem, wieczorem C a Gdy ogniska płoną już.. d G Wieczorem, wieczorem C a Płoną... -
Bo wszyscy harcerze
Harcerskie
Wieczorem, wieczorem / 2x Gdy ogniska płoną już… Wieczorem, wieczorem / 2x Płoną ogniska naszych dusz... -
bo wszyscy Polacy to jedna rodzina
Harcerskie
Wieczorem, wieczorem, kiedy gwiazdy mocno lśnią Wieczorem, wieczorem zaśpiewajmy razem song Bo wszyscy Polacy to jedna... -
Nieznany
Harcerskie
1. W wielkim lesie potężnym lesie A D Drużyna harcerska śpi A E W ogromnym lesie... -
Wieża spadochronowa
Harcerskie
W parku na ławce w zwyczajny dzień FCG Środa czy piątek nieważne to FCG Ważne... -
Wpomnienia
Harcerskie
Wspomnienia to do siebie mają, /G e/ ze zawsze chcesz czy nie chcesz wracają....