Wiersze
-
Piraci
Krzysztof Kamil Baczyński
Wieją proporce, w oberżach niebiesko plączą dziewczęta, tam każda Margerita jest aniołem, miłość jak wino słodka.... -
To rzecz ludzka...
Cyprian Kamil Norwid
Surge ai mortali per diverse foci La lucerna del mondo; ma da quella Che quattro c... -
Część mowy
Josif Brodski
*** Znikąd z miłością, nastego lipcopada roku…, drogi szanowny kochana, zresztą to się nie liczy, nieważne... -
Wódz
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Gorycz zalewa duszę - - łamie - - któż o Losach postanowi - - czyje jest... -
Namiętność (naznaczona chorobą I)/Passion (La Maladive I)
Wincenty Korab-Brzozowski
Całować cię! szalona, w szaleństwo wiodąca, Młoda, a naznaczona chorobą! O, mego Serca krwawiącego ślubie! Lata... -
Mit rodzinny
Rafał Wojaczek
To jest kiełbasa To jest moja matka jadalna Ona wisi na niklowym haku i pachnie kominem... -
Odpowiem na wszystkie pytania
Władimir Wysocki
Odpowiem na wszystkie pytania, zadowolę waszą ciekawość, Tak! Mam żonę Francuzkę - lecz pochodzenia rosyjskiego! Nie!...
Dowcipy
-
Na zamku króla żył pewien dworzanin. Od lat ogarnięty był obsesją popieszczenia języczkiem ślicznych piersi Królowej. Tylko świadomość kary śmierci połączonej z kastrowaniem powstrzymywała go przed zaspokojeniem swoich żądz. Pewnego razu dworzanin zdradził swoje rozterki nadwornemu medykowi. Medyk zaproponował pewne wyjście z sytuacji, więc panowie zawarli dżentelmeński układ. Medyk miał użyć swoich wpływów oraz magicznych ziół, aby umożliwić spełnienie marzeń dworzanina, za co ten zobowiązał się zapłacić tysiąc dukatów w złocie.
Następnego dnia, medyk jak zwykle przygotował leczniczą kąpiel dla Królowej. Korzystając z chwili królewskiej nieuwagi, wsypał do staniczka szczyptę białego proszku wywołującego uporczywe swędzenie. Kiedy tylko Królowa się ubrała, proszek natychmiast zaczął działać. Nie pomagały żadne maści, swędzenie wciąż narastało na sile. Doszło nawet do obrazy kilku posłów obcych mocarstw. Nieprzystojne drapanie się po biuście odbierało Królowej cały majestat. Król w końcu posłał po medyka. Medyk rzecz obadał dokładnie, a jakże, po czym stwierdził, że tylko specjalny enzym występujący w ślinie, dozowany przez cztery godziny, może wyleczyć uczulenie. Na zamku jest pewien dworzanin, a testy wykazały, że jego ślina może być całkiem dobrym lekarstwem. Król natychmiast posłał po dworzanina... Zobowiązany kontraktem medyk, dał dworzaninowi garść antidotum, które ten szybko włożył do ust i udał się do apartamentów Królowej. Przez bite cztery godziny dworzanin używał sobie za wszystkie lata. Kiedy czas minął, dworzanin był kompletnie wyczerpany, a także wyleczony ze swojej obsesji.
Następnego dnia medyk spotkawszy dworzanina na zamkowym dziedzińcu, zgodnie z umową zażądał tysiąca złotych dukatów. Zaspokojony już dworzanin zaczął się wykręcać od zapłaty, wymawiając się niewielkim wysiłkiem ze strony medyka. Mocno zniesmaczony medyk udał się do swojej komnaty, gdzie przygotował następną porcję swędzącego proszku.
Rankiem medyk udał się do apartamentów Króla, gdzie wsypał proszek w świeżo wyprane królewskie gacie.
W południe... Król posłał po dworzanina...
Różne