skarżyła 1 wpis dla sprawdzanej frazy

Wiersze

  • OECONOMIA DIVINA
    Czesław Miłosz
    Nie myślałem, że żyć będę w tak osobliwej chwili.
    Kiedy Bóg skalnych wyżyn i gromów,
    Bóg Zastępów, kyrios Sabaoth,
    Najdotkliwiej upokorzy ludzi,
    Pozwoliwszy im działać jak tylko zapragną,
    Im pozostawiając wnioski i nie mówiąc nic.
    Było to widowisko niepodobne, zaiste,
    Do wiekowego cyklu królewskich tragedii.
    Drogom na betonowych słupach, miastom ze szkła i żeliwa,
    Lotniskom rozleglejszym niż plemienne państwa
    Nagle zabrakło zasady i rozpadły się.
    Nie we śnie ani na jawie, bo sobie odjęte
    Trwały jak trwa to tylko, co trwać nie powinno.
    Z drzew, polnych kamieni, nawet cytryn na stole
    Uciekła materialność i widmo ich
    Okazywało się pustką, dymem na kliszy.
    Wydziedziczona z przedmiotów mrowiła się przestrzeń.
    Wszędzie było nigdzie i nigdzie, wszędzie.
    Litery ksiąg srebrniały, chwiały się i nikły.
    Ręka nie mogła nakreślić znaku palmy, znaku rzeki, ni znaku ibisa.
    Wrzawą wielu języków ogłoszono śmiertelność mowy.
    Zabroniona była skarga, bo skarżyła się samej sobie.
    Ludzie, dotknięci niezrozumiałą udręką,
    Zrzucali suknie na placach żeby sądu wzywała ich nagość.
    Ale na próżno tęsknili do grozy, litości i gniewu.
    Za mało uzasadnione
    Były praca i odpoczynek
    I twarz i włosy i biodra
    I jakiekolwiek istnienie.

    Berkeley, 1973