Wiersze
-
Czterowiersz
Jean Arthur Rimbaud
Gwiazda w muszli twych uszu płakała różowo, Bezkres biało z twych ramion na biodra się stoczył,... -
Ranek w górach
Adam Asnyk
Wyzłocone słońcem szczyty Już różowo w górze płoną, I pogodnie lśnią błękity Nad pogiętych skał koroną.... -
Wyprawa do lasu
Czesław Miłosz
Drzewa ogromne, że nie widać szczytu, Słońce zachodząc różowo się pali Na każdym drzewie jakby... -
Ostatni wiersz
ks. Jan Twardowski
Sikorka wciąż na co dzień szczęście raz na miesiąc migdałek co mi zakwitł nagle na różowo... -
W kropki zielone
ks. Jan Twardowski
Nie malujcie Matki Bożej w stajence betlejemskiej stale tylko na niebiesko i różowo z niebieskimi oczami... -
Zachód słońca na zamku
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Wawel płonie - różowo-fiołkowo-przeźroczy. Szyby żegnają słońce, które w dół się toczy, krzyczą swój zachwyt wspólny,... -
Zakochanie
Tomasz Jastrun
Oblałaś mnie swoim rumieńcem Odszedłem jakby nic się nie stało A jednak było mi różowo...
Dowcipy
-
Dyrektorka przedszkola postanowiła odmalować wszystkie stare sale. Nie miała jednak pomysłu na kolor farby, kazała więc wszystkim przedszkolankom zapytać dzieci, jakie barwy podobają im się najbardziej.
Jedna z nich zaczęła więc pytać podopiecznych:
- Karolinko, jak sądzisz, na jaki kolor możemy pomalować naszą salę?
- Na różowo!
Pani pyta kolejne dziecko:
- A ty, Mateuszku, jak myślisz?
- Na niebiesko!
Spytała też małego Jasia:
- A tobie, Jasiu, jaki kolorek by się spodobał?
Mały się zamyśla, po czym odpowiada:
- Północną ścianę to bym pomalował na niebiesko, południową na czerwono, wschodnią na różowo, zachodnią na pomarańczowo, i jeszcze przez środek tego wszystkiego pie*dolnął bym taki zielony pasek.
Pani, przerażona słownictwem Jasia, kazała mu przyjść do przedszkola z rodzicami.
O umówionej godzinie zjawia się Jaś z ojcem. Pani każe powtórzyć Jasiowi to, co powiedział, ze wszystkimi szczegółami. Ojciec pozieleniał.
- Jasiu, jak mogłeś! Nie spodziewałem się tego po tobie! Wiesz, jak by to chu*owo wyglądało!?
O Jasiu -
Lis założył lesie sklep o nazwie "WSZYSTKO U LISA". Zajączek siedzi i kombinuje o co by tu zapytać, żeby list tego nie miał. Wpadł na pomysł i pyta lisa;
- Masz miskę w kolorze sraczko-piertuszkowym w różowo-zielone groszki?
Lis na to:
- Mam. Jaką chcesz małą,dużą, średnią???
Zajączek kupił miskę i odszedł wkurzony.
Na drugi dzień przychodzi znowu ze swoim genialnym pomysłem i pyta lisa:
- Lis masz dwa kilo "nihuja"?
Lis na to:
- Mam.
- Nie ściemniaj - mówi zając.
- To chodź ze mną. - mówi lis.
Zeszli do ciemnej piwnicy i lis pyta zająca:
- Widzisz coś???
Zając na to:
- Nihuja
- To bierz dwa kilo i spadaj.
O zwierzętach