Wiersze
-
Jesteś
ks. Jan Twardowski
Jesteś - bo chociaż jesień renta jak trumienka w kieszeni jeszcze przyszłość jak cielę na razie...
Cytaty
Dowcipy
-
To był zimny listopadowy poranek.
Wacek z chęcią by poszedł już do domu. Ręce mu zgrabiały i ogólnie było mu już zimno. Nieduża renta skończyła się już jakieś cztery dni temu o czym przypominało mu doskwierające ssanie w żołądku. Zimny wiatr zmarszczył wodę niedaleko nieruchomego spławika wędki...
- Chyba dzisiaj już raczej nic nie złapię - pomyślał Wacek i już miał zwijać tak zwany mandżur, gdy spławik zniknął pod wodą. Wacek zaciął i już po chwili miał na haczyku sporych rozmiarów złotą rybkę...
- Ozdobna jakaś... - pomyślał Wacek gdy rybka odezwała się ludzkim głosem:
- Wacku! Wacku!!! Wypuść mnie, a spełnię twoje trzy życzenia!
Wieczorem po pewnej kawalerce rozszedł się apetyczny zapach... Wacek z lubością wciągnął go w płuca. Zadziwiające jak mu się ten węch wyostrzył odkąd ogłuchł 10 lat temu.
Różne -
Jasio idzie do taty i pyta jaka jest różnica między teorią a praktyką.tata na to:
-idź do mamy i spytaj się czy przespałaby z murzynem za 2 tys.,potem idź do siostry i spytaj się czy przespałaby z murzynem za 2 tys., a potem idź do dziadka
i zapytaj o to samo.
Jasio idzie do mamy i czy przespałaby z murzynem za 2 tys. a mama na to:
-...no przydałoby się wyremontować kuchnie więc raczej tak...
potem idzie do siostry i pyta czy przespałaby z murzynem za 2 tys. a siostra na to:
-...no mogłabym kupić sobie fajne kosmetyki więc raczej tak...
następnie Jasio idzie do dziadka i pyta o to samo co mamę i siostrę. a on na to:
-...no renta słabiutka więc przydałoby się trochę gotówki...
Jasio po zebranych informacjach idzie do taty i mówi mu o wszystkim. A tata na to:
- Widzisz Jasiu w teorii mamy 6 tys. zł., a w praktyce dwie ladacznice i jednego peda*a.
O Jasiu -
Julia jak zwykle stała na balkonie. Czekała. Powoli zapadała noc, a jego nie było. Wyglądała go już od kilku dni, skubiąc ze zniecierpliwienia i tak już porwane firanki. Zazwyczaj stawał pod oknem i głośnym okrzykiem obwieszczał swoje przybycie. Tym razem jednak mocno się spóźniał. Kiedy już miała zamknąć okno i udać się na spoczynek, usłyszała jego - wywołujący drżenie serca - mocny, męski głos:
- PANI JULIO!!! RENTA!!!
Stosunki damsko-męskie