Wiersze
-
Ty czekaj mnie!
Adam Asnyk
Ty czekaj mnie, dzieweczko cudna, Pod tą wysmukłą topolą! Przysięgam ci - choć to rzecz trudna,... -
Przysięga
Kornel Makuszyński
Przysięgam ci w obliczu nieba, gwiazd i Boga, Ze cię wszystką miłuję mocą i tęsknotą,... -
Proszę przyjąć do wiadomości
Ludwik Jerzy Kern
Na rodzimą produkcję zwłaszcza bardzo rzadko chodzę do kina, Ale naprawdę, przysięgam, to nie jest moja... -
Przedmowa
Czesław Miłosz
Ty, którego nie mogłem ocalić, Wysłuchaj mnie. Zrozum tę mowę prostą, bo wstydzę się innej. Przysięgam,... -
Ogniwa
Walt Whitman
1. Pomyśl o Duszy; Przysięgam ci, że twoje ciało oddaje proporcje twojej Duszy by jakoś istnieć...
Życzenia
-
Jak mogę Cię kochać tak, jak Ty mnie? Jak mogę Ci to pokazać? Proszę, nie śpij. Mów do mnie, a ja będę słuchać tak uważnie, jak nigdy przedtem. Przysięgam, kocham Cię naprawdę!
Miłosne -
Posłuchaj kochanie, słoneczko moje
spędzimy resztę życia we dwoje.
Modły o to do Ciebie wnoszę
przemyśl to kochanie proszę.
Wiem że nie często Ci się to zdarza,
pragnę iść z Tobą do ołtarza.
Pragnę stanąć z Tobą na wspólnym kobiercu,
pragnę by miłość gościła w naszym sercu.
Obiecuję Ci kochanie Cię szanować,
przysięgam Ci miłość i wierność dochować.
Chciałbym tworzyć rodzinę,
na dobrą i złą godzinę.
Miłosne -
Kochany kolego,
Skarbie serca mego,
Przestałeś mnie kochać,
Choć nie wiem dlaczego.
Czyż Ci wierna nie byłam,
Czy z innym chodziłam?
Przysięgam na pieprz suchy,
Na zdechłe karaluchy:
Jesteś piękny jak kwiat róży,
Tylko masz łeb za duży,
Usta słonia, mordę konia,
Nogi sarny,
Słowem - chłopak
Z Ciebie marny.
Walentynkowe -
Na Wielkanocnym stole baba się rozpycha, mówiąc do mazurka: "Ale jestem pycha". A mazurek prycha do czekoladowych kurek: "To jasne jak słońce, że jam lepszy od początku po końce." Jajka bardzo się zgniewały, mazurkowi przyganiały: Każdy powie, że jajko na zdrowie, mazurek niedobry! Odezwał się zza firanek okienny papierowy baranek: "Przestańcie sobie przyganiać. Bardzo was proszę. Bo kurki zjem po trosze, a jajka całe na twardo. Przysięgam na palmę z kokardą". Palmy się pogniewały... I oto nasz wierszyk cały.
Wielkanocne
Dowcipy
-
Po trzech latach małżeństwa żona wciąż dopytuje męża z iloma kobietami spał:
- No dalej, nie bądź taki jęczy małżonka powiedz z iloma...
- Kochanie, odpowiada mąż, gdybyś dowiedziała się z iloma, to byś już dawno się ze mną rozwiodła...
I tak to trwało... Aż pewnego razu żona mówi:
- No dobra, umówmy się tak. Ty wyliczysz z iloma kobietami spałeś, a ja się NIE obrażę...
Mąż spojrzał na żonę podejrzliwie, ale powiedział:
- Przysięgasz, że się nie obrazisz?
- Przysięgam! - odpowiedziała żona. A teraz licz!
No i mąż zaczyna wyliczać:
- Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, TY, dziewięć, dziesięć...
O mężu i żonie -
Był sobie bardzo znany i bogaty rycerz. Ani pieniądze ani sława, jak to powszechnie wiadomo szczęścia nie dają. I tak, bohater naszego dowcipu nie był szczęśliwy. Postanowił pewnego dnia owo "szczęście" znaleźć. Kupił sobie kijek od mopa, zawiesił nań worek (treningowy), paczkę malborasów i wyruszył w świat. Szedł, szedł, aż doszedł do rozdroża czy jak kto woli rozstaju dróg. Jedna droga idzie w prawo druga w lewo. Pośrodku chatka... Bohater naszego dowcipu, słynny i bogaty rycerz, wszedł do słynnej chatki, która w każdym dowcipie o walecznych rycerzach powinna się pojawić. Rycerz wchodzi do chatki gdzie czeka na niego stara babunia.
- Witaj stara babuniu - mówi rycerz.
- Witaj wędrowcze.
- Szukam, stara babuniu szczęścia czy możesz mi powiedzieć, w która stronę mam iść.
- Jeśli pójdziesz w prawo - odpowiada babunia - znajdziesz szczęście. Po prawej bowiem stronie mojej chatki idzie droga do ogromnego zamku, w zamku mieszka prześliczna księżniczka, zajebista dupa, przysięgam. Możesz się z nią ożenić. Jej ojciec - król jest już starym dziadkiem niedługo odejdzie z tego świata, a jak wykituje ty odziedziczysz jego majątek. Mówię ci stary. Jak pójdziesz w prawo będziesz najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Jeśli zaś pójdziesz w lewo - ciągnie stara babunia - to Cię POJ..... Rycerz zdębiał, nie wiedział co powiedzieć. Nie mógł uwierzyć ze szczęście może być tak blisko, w końcu stwierdził ze stara babunia go podpierdala ..a o oto co sobie pomyślał..
- Kur.. to musi być podpierdułka, jakiś kit. Nie wierzę w te bzdury, chromolę to, idę w lewo raz kozie śmierć! I poszedł w lewo. Po kilku godzinach szybkiego marszu doszedł do wielkiej rzeki. W rzece stał wieki smok. Olbrzymia bestia z pięcioma głowami. Jak, kur.., rycerz nie wyskoczy. Jak nie zaczyna odrąbywać kolejno głów: pierwszej, drugiej , trzeciej. Wyciąga sztylet, wbija go w sam środek serca wielkiego smoczyska. Na to bestia się wyrywa i krzyczy: POJ..... CIĘ!? JA TU KUR.. TYLKO WODĘ PIJĘ.
Abstrakcyjne -
Pewna para miała czterech synów. Trzech było wysokimi blondynami, tylko jeden, najmłodszy był niski i czarnowłosy. Gdy przyszedł czas umierania, mąż pyta żony:
- Kochanie, powiedz mi, tylko szczerze, czy nasz najmłodszy jest moim synem?
- Tak, oczywiście. Przysięgam kochanie!
I wtedy mężczyzna mógł odejść w spokoju. Chwilę potem żona pomyślała:
"Całe szczęście, że nie zapytał o pozostałych trzech..."
O mężu i żonie