Wiersze
-
Kwoka
Jan Brzechwa
Proszę pana, pewna kwoka Traktowała świat z wysoka I mówiła z przekonaniem: Grunt to dobre wychowanie!... -
Kłamczucha
Jan Brzechwa
Proszę pana, proszę pana, Zaszła u nas wielka zmiana: Moja starsza siostra Bronka Zamieniła się... -
Baran
Jan Brzechwa
Przyszedł baran do barana I powiada: Proszę pana, Nogi bolą mnie od rana, Pan mnie weźmie...
Cytaty
-
Ja tego, proszę pana, nie nazywam Konstytucją, ja to nazywam konstytutą. I wymyśliłem to słowo, bo ono najbliższe jest do prostituty.
Józef Piłsudski
Życzenia
-
W dniu twego święta Mamo moja droga,
o zdrowie dla ciebie proszę Pana Boga
i choc często przyczyną kłopotów twych byłam,
nie martw się mamusiu, dziś to doceniłam.
Dzień matki
Dowcipy
-
Wraca gaździna pociągiem z jarmarku i pyta siedzącego z nią w przedziale pasażera:
- Proszę pana, czy w Zimnej Wodzie staje?
- Mnie nie!
O bacy -
Policjant zatrzymuje samochód.
- Proszę pana, przejechał pan skrzyżowanie na czerwonym świetle. Będzie mandacik.
- Panie władzo, ja bardzo przepraszam, naprawdę nie zauważyłem. A tak szczerze mówiąc, to jestem daltonistą.
Skonfundowany policjant daruje mu mandat. Wieczorem, gdy zdaje służbę koledze, mówi:
- Spotkałem dzisiaj na mieście daltonistę. Świetnie mówił po polsku.
O policjantach -
Ok godz. 16:00 młoda kobieta zatrzymuje na Marszałkowskiej taksówkę:
- Proszę pana, na Okęcie, muszę zdążyć na samolot o 17:00.
- Ależ oczywiście, migusiem - odpowiada taksówkarz i "rusza z kopyta"
Jadą tak 20 minut, 40 minut...
- Daleko jeszcze? - pyta kobieta
- O Boże, kto tu jest? - podskakuje taksiarz
Różne -
Przychodzi facet do sklepu zoologicznego:
- Witam. Chciałem nabyć psa obronnego.
- Ależ proszę pana, mieszka pan w bloku, to po co panu pies obronny. Ja osobiście proponuję papugę obronną - mówi sprzedawca.
- Tak, a co ona potrafi?
- Proszę spojrzeć... Na krzesło!
Nagle papuga skacze na krzesło i rozwala je doszczętnie.
- No nieźle, a mogę ją spróbować?
- Oczywiście.
- Na stół!
Papuga rozbija stół na strzępy.
- To ja ją biorę - mówi klient.
Po czym wraca do domu, ustawia papugę na telewizorze i czeka na żonę. Przychodzi żona:
- Co to jest?
- Papuga obronna.
- Na ch*j ci ona?!
O zwierzętach -
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Proszę pana, mam problem...
- Słucham pana
- Ale czy nie będzie się pan śmiał?
- Nie
- Spuchło mi jądro
- Proszę pokazać
- Ale czy na pewno nie będzie się pan śmiał? - dopytuje się
- Na pewno
Facet wyciąga jądro wielkości piłki. Lekarz zwija się ze śmiechu.
- No widzi pan!!! W takim wypadku nie pokażę panu tego spuchniętego!!!
O lekarzach -
- Gdzie do cholery jest moja niedzielna gazeta? - dzwoni klient do redakcji
- Proszę pana. Dzisiaj jest sobota, a niedzielną gazetę dostarczamy w niedzielę - brzmiała odpowiedź
Chwila ciszy...
- Teraz rozumiem dlaczego dzisiaj nikt do kościoła nie przyszedł - odmruczał do siebie gość z telefonu
Różne -
Pani w sklepie spożywczym ogląda kurczaki.
- Jakieś małe te kurczaki... Proszę pana, czy jutro będą większe?
- Nie, kur*a, nie będą! Są martwe!!!
O handlowcach -
Pracownik banku próbuje wytłumaczyć klientowi zasady płacenia na raty.
Proszę pana najpierw płaci pan niewielką sumę a potem przez 3 miesiące nie płaci pan nic.
Na to klient:
- To pan mnie zna?
W pracy -
Do zegarmistrza przychodzi klient z reklamacją:
- Proszę pana, on teraz tyka!
- To chyba właśnie o to chodzi...
- Niezupełnie. Gdy go przyniosłem do naprawy, to był barometr...
W pracy -
W dworcowej restauracji kelner potrząsa za ramie klienta.
- Proszę pana, zamykamy!
- Dobrze, tylko nie trzaskajcie drzwiami.
W pracy -
Pewno małżeństwo przychodzi do lekarza. Kobieta pyta:
- Proszę pana, jak się kochać i nie mieć dzieci?
Lekarz na to:
- Mam trzy wypróbowane sposoby. Pierwszy zażyć tabletki antykoncepcyjne. Druga założyć kondoma. I trzeci włożyć członka i szybko go wyciągnąć.
Po kilku latach to samo małżeństwo przychodzi do tego samego lekarza. Lekarz pyta:
- I co moje sposoby zadziałały?
Mężczyzna na to:
- Tak proszę poznać nasze dzieci: Mietek z przeterminowanych tabletek, Aldona z pękniętego kondoma i Wincenty zbyt późno wyciągnięty.
O lekarzach -
Nauczyciel wpisał do dziennika uczniowi ,że jest osłem.
Po chwili przychodzi uczeń.
-Proszę pana , dlaczego pan mi nie wpisał oceny.
-Przecież wstawiłem.
-Nie proszę pana , pan się tylko tam podpisał.
O nauczycielach -
Blondynka idzie do lekarza plastyka.
- Proszę pana, chciała bym zrobić sobie operacje plastyczną.
Lekarz na to:
- Przykro mi ale skończyła się plastelina ..
O blondynkach -
Idzie baba do lekarza z czterema ptakami na nosie i mówi do lekarza:
-Proszę pana mam gile!
O babie -
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Proszę pana, wyrostek mi dokucza!
A lekarz na to:
-A niech kopnie pani gówniarza, to się odczepi!
O babie -
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Proszę pana nie mogę urodzić dziecka.
- To proszę zjeść stół - odpowiada lekarz
Na drugi dzień przychodzi i mówi do niego:
- Proszę pana, zna pan język rosyjski?
A on odpowiada:
- Nie.
O babie -
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
-Proszę pana nie mogę urodzić dziecka.
-To proszę zjeść stół.
Na drugi dzień przychodzi:
-Nie mogę urodzić
-to niech pani zje krzesło.
Na trzeci dzień przychodzi:
-Nie mogę urodzić
-To niech pani zje gitarę
Na czwarty dzień doktor robi prześwietlenie.
Okazuje się że dziecko siedzi na krześle , nogi ma na stole ,gra na gitarze i śpiewa: ,,Nie wyjdę stąd ,nie wyjdę stąd"
O babie -
Jaś stoi przed nauczycielem i płacze
- Proszę pana nie zasłużyłam na jedynkę
- Masz racje ale to najniższy stopień jaki przewiduje regulamin
O Jasiu -
Na dworcu Jaś podchodzi do kasy:
-Proszę pana ile kosztuje bilet do Krakowa????
- Pytasz się mnie już o to chyba z 10 raz!!!!!
- Wiem ale mojemu braciszkowi podoba się
jak wystawia pan głowę z okienka !!!!
O Jasiu -
Spaceruje hrabia po parku. Podbiega do niego grupka dzieci:
- Proszę pana, pan mieszka w tym zamczysku???
- Tak - odpowiada hrabia.
A dzieci dalej:
- A jest tam jakieś straszydło ????
Hrabia na to:
- Nie, nie ma. Jestem jeszcze kawalerem....
Stosunki damsko-męskie
Piosenki
-
Wesoły autobus
Biesiadne i Ludowe
Sroczka na płocie aha, aha Wyjrzyjże no ociec aha, aha Co tak pędzi drogą, aż popatrzeć...