profesor 34 wpisów dla sprawdzanej frazy

Wiersze

  • Pali się!
    Jan Brzechwa
    Leciała mucha z Łodzi do Zgierza, Po drodze patrzy: strażacka wieża, Na wieży strażak zasnął...

  • Kajak i kretyn
    Konstanty Ildefons Gałczyński
    Kretyn spływał w kajaku na rzece, Usmiechnięty, szczęśliwy jak świnia, A że kretyn był, więc...

  • Całujcie mnie wszyscy w dupę
    Julian Tuwim
    Apsztyfikanci grubej Berty I katowickie węglokopy, I borysławskie naftowierty, I lodzermensche, bycze chłopy, Warszawskie bubki, żygolaki...

  • Bakcyl
    Andrzej Waligórski
        Raz w jednym instytucie uczeni na wszelkie sposoby Robili doświadczenia, jak by tu osłabić mikroby,...

  • Pan Tadeusz
    Andrzej Waligórski
        INWOKACJA O czymże dumać na paryskim bruku? Siędę, napiszę jaką rzecz do druku, Niedługą wszakże, gdyż...

  • ZemBY
    Bruno Jasieński
    - Rapsodia - Zimne. Sztywne. Obrzękłe. Z oczami powleczonymi szkliwem, Co w nocy świeci, Kiedy zaraz...

  • Choroba?
    Charles Bukowski
    owszem, romantyk ze mnie, przesadnie sentymentalny, uprawiam cos w rodzaju kultu bohaterów i nie będę się...

  • W CZASACH ROZPOWSZECHNIONEGO ZŁA
    Charles Simic
          Jaki ładny dom wariatów, tam, na szczycie wzgórza! Wielowarstwowy tort weselny, odpływający w dal.   Prętom żelaznych...

  • Zdziechowski
    Czesław Miłosz
      Zakwitły irysy. Jeszcze raz.                                                                                        Kiedy zakwitną znowu, skończy się mój wiek.                                       ...

  • W krainie jezior
    Josif Brodski
    W krainie jezior W te dni, w tym kraju, wśród dentystów, których córki obnoszą kostiumy najlepsze...

  • Planty
    Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
        I gdzież jest drugie miasto tak liśćmi pokryte, Jakby strzechą zielonej wokoło dachówki Kasztany - pień...

  • Lekcja anatomii
    Mariusz Parlicki
    Gdy anatomię poznawałem z czaszki na lekcję przyniesionej, to nie o kościach tych myślałem lecz...

  • Obrączka
    Władysław Broniewski
    Miałem obrączkę i zdjąłem obrączkę, bo Marysia miała taką samą i wkładała na rączkę, kupowaliśmy...

  • Wstyd
    Zbigniew Herbert
     Kiedy byłem bardzo chory opuścił mnie wstyd bez sprzeciwu odsłaniałem obcym rękom wydawałem obcym oczom biedne...

Dowcipy

  • Uczniowie wchodzą do sali lekcyjnej. Nagle Profesor woła:
    - Jaś Kowalski! Przeczytaj mi swoje zadanie domowe!
    Student czyta... Po pięciu minutach profesor kładzie się na wznak na podłodze. Zdziwiony Kowalski pyta:
    - Co Pan robi profesorze?
    - Zniżam się do twojego poziomu.
    O Jasiu

  • Przychodzi roztargniony profesor matematyki do sklepu foto-optyki.
    - Proszę film do aparatu.
    - 24 x 35?
    - 864!
    Różne

  • Wykład z zoologii. Jak zwykle w pierwszych rzędach panie w ostatnich panowie. Profesor wygłasza tezę:
    - Szanowni państwo, należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie.
    Z pierwszych rzędów unosi się ręka:
    - Czy mógłby Pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały?
    Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
    - Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma?
    - Oczywiście, że z wieloma!
    Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
    - Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?
    O mężu i żonie

  • Aula. Wykłady prowadzi już starszy wiekiem profesor. W pewnym momencie zwraca się do studentów:
    - Za moich czasów nieobecność na zajęciach usprawiedliwiona była w dwóch przypadkach: po pierwsze - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, po drugie - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
    Z końca sali dobiega komentarz:
    - Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?
    Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada:
    - W Twoim wypadku - możesz po prostu pisać drugą ręką.
    Szkolne

  • Profesor przyszedł na pierwsze zajęcia ze studentami wydziału elektrycznego i chcąc zrobić na nich dobre wrażenie mówi:
    - Proszę państwa, gdyby państwo czegoś nie rozumieli, proszę zadawać pytania. Odpowiem na każde z nich, ponieważ uważam, że nie ma głupich pytań, a są tylko głupie odpowiedzi.
    Na to wstaje jeden ze studentów:
    - Panie profesorze. Proszę mi powiedzieć, czy jak stanę obiema nogami na szynach, a rękoma złapię za przewód trakcyjny, to pojadę jak tramwaj?
    Szkolne

  • Profesor pyta studenta:
    - Co to jest egzamin?
    - Egzamin, to wymiana poglądów między dwoma inteligentnymi osobami.
    - Dobrze. A jeśli jedna z tych osób jest nieinteligentna?
    - Trudno, to druga bierze indeks i wychodzi.
    Szkolne

  • Studentka zdawała egzamin z układu kostnego. Profesor podał jej miednicę i poprosił o zidentyfikowanie płci dawnego właściciela. Po namyśle dziewczyna mówi:
    - To był mężczyzna.
    - A dlaczego Pani tak uważa?
    - Bo tutaj był kiedyś członek.
    - Oj był, i to wiele razy.
    Szkolne

  • Poszli studenci na egzamin. Profesor:
    - Mam dwa pytania: Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin?
    A studenci spojrzeli po sobie:
    - Cholera! A mówili, że z niego jest taki luzak!!!
    Szkolne

  • Student zdaje egzamin. Oczywiście nic nie umie. Załamany profesor pyta studenta:
    - Czy wie pan kto to jest student?
    - No nie - odpowiada egzaminowany.
    - To ja panu powiem. To jest takie gówno pływające po jeziorze, które za wszelką cenę próbuje dotrzeć do wyspy zwanej magister.
    - A czy pan profesor wie, kto to jest profesor??
    - No nie.
    - To ja panu powiem. To jest takie gówno, które jakoś ale z trudem dopłynęło do wyspy zwanej magister. Jeszcze z większym trudem, jakimś cudem pokonało drogę do wyspy zwanej profesor, a teraz robi fale, żeby inne gówna nie mogły dopłynąć.
    Szkolne

  • Na egzaminie. Po kilku zadanych pytaniach profesor mówi do studenta:
    - Leje pan wodę.
    - Panie profesorze, cóż zrobić, skoro temat jak rzeka...
    Szkolne

  • Na egzaminie profesor zadaje pytania, ale student nie potrafi odpowiedzieć na żadne z nich. Zdenerwowany profesor w końcu pyta:
    - A czym według Pana jest egzamin?
    Student na to:
    - Jest to rozmowa dwóch uczonych.
    - A jak jeden z uczonych jest głupi?
    - To drugi bierze indeks i idzie do domu.
    Szkolne

  • Student wchodzi do sali egzaminacyjnej. Profesor, siedzący obok swojego asystenta trzyma w ręku trzy kartki z zestawami pytań i każe zdającemu wylosować jeden z nich. Student bierze jedną z kartek, lecz po przeczytaniu prosi o pozwolenie na kolejne losowanie. Profesor zgodził się. Następny zestaw pytań także nie odpowiadał studentowi, więc prosi profesora o kolejne losowanie. Profesor na to:
    - Idź już. Dostajesz tróję.
    Ucieszony student wychodzi z sali. Po chwili asystent profesora zadaje profesorowi pytanie:
    - Dlaczego ten student dostał tróję, przecież nie odpowiedział na żadne pytanie!
    - Ale coś wiedział, bo szukał! - odpowiada profesor..
    Szkolne

  • Na egzaminie ustnym z fizyki student napisał wzór. Profesor pyta go:
    - Skąd pan wziął ten wzór?
    - Z głowy! - odpowiada student.
    - Panie... - mówi profesor - ... gdybym miał taką głowę, to bym na niej spodnie nosił!
    Szkolne

  • Na egzaminie znudzony profesor mówi do niezbyt dobrze przygotowanego studenta:
    - Zadam tylko jedno pytanie wyciągające. Jak pan odpowie to pan zdał, jeśli nie - to dwója. Ile liści jest na tym drzewie za oknem?
    - 3487 - odpowiada bez zająknięcia student.
    - Jak pan to policzył? - pyta zdumiony profesor.
    - A to już, panie profesorze, jest drugie pytanie.
    Szkolne

  • Wściekły profesor wchodzi do sali wykładowej i mówi:
    - Wszyscy nienormalni mają wstać!
    Nikt się nie rusza. Po dłuższej chwili wstaje jeden student.
    - No proszę! - mówi ironicznie profesor i pyta studenta. - Czemu uważa się pan na nienormalnego?
    - Nie uważam się za nienormalnego, ale głupio mi, że pan profesor tak sam stoi...
    Szkolne

  • Student zoologii zdaje egzamin.
    Znany z niekonwencjonalnego poczucia humoru profesor zadaje podchwytliwe pytanie:
    - Czy krowie można zrobić skrobankę?
    Zaskoczony student zapomina języka w gębie i oblewa. Wieczorem w barze topi swój smutek w alkoholu. Po trzech kolejkach barman nachyla się nad nim i mówi:
    - Pan to ma chyba jakiś problem.
    Student odpowiada:
    - A czy krowie można zrobić skrobankę?
    Na to barman ze współczuciem:
    - Chłopie, ale żeś się wkopał...
    Szkolne

  • Studentki medycyny zdawały egzamin. Profesor je odpytujący z wiedzy mówi do pierwszej:
    - Proszę pani. Pani wiedza właściwie się nie liczy, mnie interesuję czy umie pani logicznie myśleć. Zadam więc pani zagadkę, jeśli pani zgadnie to pani zdała, a jeśli pani nie zgadnie to przykro mi, bez względu na pani wiedze będzie 2.
    - Słucham zagadki panie profesorze
    - Co to jest. To co ma pani między nogami plus 4 litery i ma z tego wyjść ziele.
    Studentka po chwili namysłu:
    - Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
    - Nie zdała pani.
    - A co to było? Niech pan chociaż zdradzi tajemnicę.
    - Dziurawiec. Wchodzi druga studentka. Słyszy te sama gadkę i wreszcie zagadkę:
    - Co to jest. To co ma pani między nogami plus 2 litery i ma z tego wyjść potrawa.
    - Studentka po chwili namysłu:
    - Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
    - Nie zdała pani.
    - A co to było? Niech pan chociaż zdradzi tajemnice.
    - Szparagi.
    Wchodzi trzecia studentka. Słyszy te sama gadkę i wreszcie zagadkę:
    - Co to jest. To co ma pani miedzy nogami plus 2 litery i ma z tego wyjść kwiatek.
    - Studentka po chwili namysłu:
    - Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
    - Nie zdała pani.
    - A co to było? Niech pan chociaż zdradzi tajemnice.
    - Krokus.
    - Wie pan co? Wobec powyższego ja mam dla pana propozycję. Teraz ja zadam panu zagadkę. Jeśli pan zgadnie to ja rzeczywiście nie zdałam, ale jeśli pan nie zgadnie to wpisuje mi pan piątkę.
    Profesor kochał zagadki i przystał na to. Studentka więc pyta:
    - Co to jest. To co ma pan między nogami plus 2 litery i ma z tego wyjść naczynie na ten kwiatek
    Profesor po chwili namysłu:
    - Nie wiem. Naprawdę nie wiem. Gratuluję piątka, ale błagam niech pani powie co to takiego?
    - Flakon.
    Szkolne

  • Egzamin na wydziale radiotechniki. Profesor siedzi i stuka palcami w blat, studenci piszą coś w skupieniu, tylko jeden nic nie kuma. Nagle dwóch studentów zerwało się, podbiegło, wzięło wpisy i wyszło. Potem jeszcze kilku. Potem cała reszta. Na koniec został tylko biedny niekumaty. Profesor mówi do niego:
    - Chodź pan, wpiszę dwóję...
    - Ale dlaczego? Nie sprawdził pan mojej pracy, a innym pan powpisywał od ręki...
    - Panie kolego. Wystukiwałem w blat Morsem: "Kto chce piątkę niech podchodzi... Kto chce czwórkę niech podchodzi..."
    Szkolne

  • Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna pytać pierwszego delikwenta.
    - Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi?
    - Otworzę okno.
    - Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna?
    - ?
    - Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę.
    Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi.
    Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9 : 0. Jako 10 wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta:
    - Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi?
    - Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka.
    - Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
    - To jeszcze zdejmuję spódnicę.
    - Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.
    - To zdejmuję stanik.
    Profesor aż oniemiał z wrażenia, a studentka mówi:
    - Panie profesorze mogę jeszcze zdjąć majtki, ale nawet jakby mnie mieli wyr*chać wszyscy faceci w autobusie to okna nie otworzę.
    Szkolne

  • Roztargniony profesor pyta taksówkarza:
    - Najmocniej przepraszam , gdzie ja właściwie jestem?
    - Ulica Pocztowa, róg Olchowej...
    - Nie chodziło mi o takie szczegóły. Ja chcę wiedzieć, jakie to miasto.
    Różne