odszedł 33 wpisów dla sprawdzanej frazy

Wiersze

  • Pioseneczka
    Krzysztof Kamil Baczyński
    Kto mi odda moje zapatrzenie i mój cień, co za tobą odszedł? Ach,...

  • Dziecię i ojciec
    Ignacy Krasicki
    Bił ojciec rózgą dziecię, że się nie uczyło; Gdy odszedł, dziecię rózgę ze złości spaliło. Wkrótce...

  • Piotrowi Skrzyneckiemu I
    Agnieszka Lisak
    Odszedł wąską uliczką do nieba cicho jak sen na palcach zapomniał zabrać swojego głosu fiołków...

  • Anioł odszedł
    Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
    Skrwawione ręce, opalone skrzydła - Anioł usłyszał - Odejdź! nic nie wskórasz. I już nie błyszczą...

  • Dlaczego Brownlee odszedł
    Paul Muldoon
    Dlaczego Brownlee odszedł, i gdzie, Jest tajemnicą, nawet dziś. Bo jeśli ktoś powinien być szczęśliwy...

  • Cięcie
    Sylvia Plath
    Co to za dreszcz - Mój kciuk zamiast cebuli. Szczyt całkiem odszedł Raczej z wyjątkiem zawiasu...

Cytaty

  • Obudziłem się i wiedziałem, że odszedł. Wiedziałem to od razu. Kiedy się kogoś kocha, wie się takie rzeczy.
    David Almond

  • Ogromne jest bohaterstwo tego człowieka, który, nie zaznawszy łaski, nie odszedł od Boga i niesie krzyż cięższy od innych - krzyż duchowej ciemności.
    Mikołaj Gogol

  • Na kamiennej tablicy mojego serca ze spokojem wypisuję imię tego, który odszedł na zawsze. Sprawia mi to wiele bólu. Potem idę dalej.
    Josephine Hart

  • Ten, kto wraca, jest zawsze kimś innym niż ten, który odszedł.
    Leena Krohn

  • Kto raz odszedł i poznał świat [...] utracił dom...
    Sándor Márai

  • Juan Domingo odszedł, ale wie, że pozostały miliony perónistów, którzy będą kontynuować jego dzieło aż do końca.
    Isabel Perón

  • Jakaś część ciebie wciąż we mnie żyje. Nawet gdybyś ty odszedł, ta część by została. Tkwisz we mnie. Jestem twoim odbiciem, ty jesteś moim, żadne z nas nie może już istnieć oddzielnie.
    Éric-Emmanuel Schmitt

  • Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny... Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
    Leopold Staff

Życzenia

  • Od razu Cię pokochałam
    miłością tak wielką i cudną,
    że gdybyś teraz odszedł
    zapomnieć by było mi trudno.
    Miłosne

  • Czekałam, aż przyjdzie, wierzyłam że wróci. Odszedł, tęsknota została. Czasem jeszcze spoglądam w to miejsce, gdzie siedział i mówił coś wciąż. Wtedy kochać znaczyło być z nim i dla niego. Dziś to słowo nie znaczy już nic. Patrzę przed siebie, widzę pustkę. Słychać deszczu plusk zza szyb.
    Złamane serce

  • Aż któregoś dnia odszedł w nieznane
    pozostawił po sobie cierpienie
    życie smutne i połamane
    smutnych wspomnień potworne cienie.
    Złamane serce

  • Odszedł ode mnie ktoś bliski
    A ja wciąż w to nie wierzę
    Wciąż myślę, że to sen
    Moje serce
    Nie potrafi się z tym pogodzić
    Bo to tak bardzo boli
    Moje serce
    Wciąż szlocha i tęskni
    I błaga byś powrócił
    Lecz nie wiem czy Ty
    Słyszysz jego wołanie
    Bo wciąż Cię nie ma!!
    Złamane serce

  • Odszedł Rok Stary, witamy Nowy. Czym nas tez Rok ten obdarzy? Czy nam przyniesie troski, zgryzoty? Czy uśmiech wywoła na twarzy? Może pomyślna nam dróżkę uściele. Da do nauki ochotę i siły, I niespodzianek zgotuje nam wiele. Przyniesie, co dobre, ominie niemile. O Roku Nowy bądź nam łaskawy. Obdarz nas spokojem i ochron od zległo! Niech się pomyślnie toczą nasze sprawy. Życzymy wszystkim Roku Dosiego.
    Sylwestrowe

Wiadomości SMS

  • Od razu Cię pokochałam, miłością tak wielką i cudną, że gdybyś teraz odszedł, zapomnieć byłoby mi trudno.
    Miłosne

Dowcipy

  • Zajączek i niedźwiedź jechali pociągiem na komisje wojskową. Zajączek wypadł z pociągu i wybił sobie wszystkie zęby. Pobiegł jednak na skróty i dotarł na miejsce szybciej niż miś. Kiedy miś wchodził do budynku, zając już wychodził z komisji.
    - No i co?- spytał miś.
    - F pofrzątku!- odpowiedział zając. - Sfolniony. Bfrak ufzębienia!
    Mis pomyślał chwile, odszedł na bok, wziął kamień i też wybił sobie zęby. Wychodzącego z komisji misia, oczekiwał już zając.
    - No i cfo? - pyta zając.
    - F pofrządku! - odpowiada miś - Sfolniony! Plafkoftopie!
    O zwierzętach

  • Facet postanowił wybrać się z żółwiem do kina. Trzyma zwierzątko pod pachą, podchodzi do kasjerki i prosi o bilet.
    - Poproszę jeden normalny i jeden ulgowy, dla żółwia.
    - Przykro mi, ale to nie jest zoo, nie może pan wejść z żółwiem!
    - Ależ to mały żółw, zachowuje się cichutko, przecież nikomu nie będzie przeszkadzał.
    - To porządne kino, proszę nie blokować kolejki!
    - Ależ proszę pani, kupię dwa normalne...
    - Nie i już. Następny!
    Facet odszedł jak niepyszny, za zakrętem wsadził sobie żółwia w spodnie i po chwili wrócił do kasy - pod pachą nie miał już
    tylko pudełko z popcornem, w ręce kolę. Tym razem dostał normalny bilet bez większych problemów.
    W środku seansu postanowił pozwolić biednemu zwierzęciu pooddychać trochę świeżym powietrzem - rozpiął więc rozporek,
    aby żółw mógł w końcu wychylić szyję...
    Rozmowa w tym samym rzędzie - kilka siedzeń dalej:
    - Stary - widziałeś?
    - Co?
    - Ten facet tam - ma fiuta na wierzchu!
    - No i co z tego? To erotyczny film - ty też prawie masz.
    - No... ale mój nie wpieprza popcornu!
    Różne

  • Stirlitz, Miller i Kaltenbruner grali w karty. Stirlitzowi karta nie szła, ale umiał robić dobrą minę do złej gry. Gdy tylko odszedł się wysikać, mina zadziałała...
    Stirlitz

  • Zły brat popadł w alkoholizm i stał się kobieciarzem, a dobry ożenił się, miał dzieci etc.
    Pewnego dnia zły brat umarł.
    Po kilku latach i ten dobry odszedł i dostał się do Nieba.
    Jednak nurtowało go gdzie jest jego brat, wiec poszedł do Boga i zapytał o to.
    Bóg odpowiedział, że to zły człowiek był i nie zasłużył na Niebo...
    Dobry brat zmartwił się i powiedział, że tęskni za swoim bratem i chciałby go zobaczyć.
    Bóg zlitował się i dał mu moc wglądnięcia do Piekła.
    No i znalazł dobry brat swojego złego brata siedzącego z kuflem w dłoni i cudowną blondyną przy boku.
    Dobry brat zwrócił się do Boga: "Nie mogę uwierzyć - brat siedzi z kufelkiem obłapiając piękną kobietę. Tak więc Piekło nie może być takie złe"
    Bóg wyjaśnił: "Rzeczy nie zawsze są takimi jakie się je widzi. Kufel jest dziurawy. Blondynka nie."
    Różne

  • Stara para zginęła w wypadku samochodowym i została zabrana w drogę do nieba przez św. Piotra:
    - Tutaj macie mieszkanie nad morzem, tam są korty tenisowe, basen i dwa pola golfowe. Jeśli byście chcieli coś przekąsić, tu możecie pójść do któregoś z barów.
    - Cholera, Gloria - syknął starszy pan, kiedy św. Piotr odszedł - mogliśmy być tu 10 lat temu, gdybyś nie usłyszała o tych przeklętych otrębach, kiełkach pszenicy i dietach odchudzających!
    Religijne

  • Stefan przekroczył 40-stkę. Był miłośnikiem literatury, więc kupował "Nową Wieś". Albowiem mieszkał w Kaznowie, niedaleko Ostrowa Lubelskiego. Lubił też rozwiązywać rebusy. No i raz los sprzyjał - wygrał tygodniowe wczasy w Ustce.
    Pojechał, więc Stefan do Ustki, położył się na plaży i wypoczywa. Zagadnęła wnet go niewiasta. W latach nieco posunięta, ale z wyglądu przypominająca miastową:
    - Może mnie pan dymnie?
    - Nie staje mi.
    - Mam na to sposób uroczy.
    I poszli do domu kobitki. Ta wyjęła śmietanę, posmarowała Stefanowi
    przyrodzenie i zawołała:
    - Puciek!
    Wpadł pudelek i zaczął lizać Stefanowi ch**a, aż mu stanął! Puknął Stefan damę i odszedł.
    Po tygodniu wraca Stefan zadowolony do Kaznowa. Wieś cała go przywitała.
    Wchodzi do zagrody, patrzy, a tam żonka zajmuje się inwentarzem.
    - Dawaj, Patrycja, do chałupy! Spółkować będziem!
    - Ale ci nie staje, Stefek!
    - Spoko, mam sposób. Miastowy!
    Poszli do chaty. Wyjmuje z szafki śmietanę Stefan, oblewa ch**a i krzyczy:
    - Reksio!
    Podbiega Reks, pies podwórzowy. Popatrzył, popatrzył i jeb... odgryzł Stefanowi ch**a. Stefan tylko mruknął:
    - No wiocha... po prostu wiocha...
    O mężu i żonie

  • Policjant pyta staruszkę:
    - Wiek?
    - 86 lat
    - Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło?
    - Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiając ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.
    - Znała go pani?
    - Nie, ale był przyjaźnie nastawiony.
    - Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?
    - Zaczął pocierać moje udo.
    - Czy powstrzymała go pani?
    - Nie.
    - Dlaczego?
    - Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu.
    - Co stało się potem?
    - Zaczął pieścić moje piersi.
    - Czy próbowała go pani powstrzymać?
    - Nie.
    - Dlaczego?
    - Mój Boże, dlaczego? Było mi tak dobrze, czułam że naprawdę żyję. Od lat tak się nie czułam!
    - Co stało się później? Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!"
    - I co? Zrobił to?
    - Nie, do diabła! Zawołał "Prima Aprilis!" I wtedy zastrzeliłam sk...!
    Różne

  • - Słyszałeś? szef zmarł...
    - Tak... i cały czas się zastanawiam kto jeszcze...
    - Jak to "kto jeszcze"?
    - No tak, w nekrologu było: "wraz z nim odszedł jeden z naszych najlepszych pracowników".
    O dyrektorach

  • Martwy pracownik przy biurku przez 5 dni.
    Szefowie firmy wydawniczej starają się dowiedzieć dlaczego nikt nie zauważył, że pracownik siedział martwy przy biurku przez 5 dni zanim ktokolwiek zapytał czy dobrze sie czuje. George Turklebaum lat 51, zatrudniony w nowojorskiej firmie od 30 lat, miał atak serca w biurze przy 23 innych pracownikach. Odszedł po cichu w poniedziałek, ale nikt tego nie zauważył do soboty rano, kiedy to sprzątaczka zapytała go czemu pracuje w weekend. Jego szef, Eliot Wachiaski powiedział:
    - George zawsze pierwszy przychodził do pracy i ostatni wychodził, dlatego nikt nie uznał za niezwykle, że cały czas siedzi w tej samej pozycji i nic nie mówi. Zawsze bardzo absorbowała go praca i nie zadawał się z nikim. Sekcja zwłok wykazała że nie żył od 5 dni; w chwili śmierci pracował nad książką medyczną.
    Powinieneś od czasu do czasu szturchnąć współpracownika żeby sprawdzić czy żyje.
    Morał tej historii brzmi: nie pracuj zbyt ciężko bo nikt i tak tego nie zauważy.
    W pracy

  • Lis założył lesie sklep o nazwie "WSZYSTKO U LISA". Zajączek siedzi i kombinuje o co by tu zapytać, żeby list tego nie miał. Wpadł na pomysł i pyta lisa;
    - Masz miskę w kolorze sraczko-piertuszkowym w różowo-zielone groszki?
    Lis na to:
    - Mam. Jaką chcesz małą,dużą, średnią???
    Zajączek kupił miskę i odszedł wkurzony.
    Na drugi dzień przychodzi znowu ze swoim genialnym pomysłem i pyta lisa:
    - Lis masz dwa kilo "nihuja"?
    Lis na to:
    - Mam.
    - Nie ściemniaj - mówi zając.
    - To chodź ze mną. - mówi lis.
    Zeszli do ciemnej piwnicy i lis pyta zająca:
    - Widzisz coś???
    Zając na to:
    - Nihuja
    - To bierz dwa kilo i spadaj.
    O zwierzętach

  • Pod ambasadą niemiecką,stoją tłumy ludzi w oczekiwaniu na wizę.Po wielu godzinach na balkon wychodzi ambasador i mówi:
    - Witam was Polacy,co chcecie!
    - Wizę,wizę -skanduje tłum.
    - Ja was też wizę - i odszedł.
    Różne

Piosenki

  • Gdy zapłonie ognisko
    Harcerskie
    Dzień odszedł daleko i wieczór już rozsnuł niebieskie, chłodne mgły bór ciemny cichutko układa się...

  • Odszedł Pasterz od nas
    Religijne
    d g A7 d 1. Odszedł Pasterz od nas, zdroje wody żywej,...