obywatelskie 1 wpis dla sprawdzanej frazy

Wiersze

  • List do Warszawy przed wojną
    Kazimierz Przerwa-Tetmajer
     

    Co porabiacie, przyjaciele,
    gdyście samotni nad wieczorem,
    gdy się po ścianach wiatło ściele
    cieniów widziadłem różnowzorem?    
     
    Co porabiacie, przyjaciele,
    szarą godziną, w cichym mroku,
    gdy w duszy cicho, jak w kościele,
    i świat ma widzeń na widoku?
     
    Czy zawsze waszą myślą cichą
    "sny o potędze" są złociste?
    Z bliźnimi gierka w cetno-licho
    i jakie będą zyski " czyste" ?
     
    Czy zawsze tuli tam do łona
    ten stary bankier brać ubogą - 
    jeśli gdzie ukradł pół miliona,
    że dał sto rubli - sławy mnogo?
     
    Czy zawsze tam jest taka wielka
    owa radczyni w kształcie dzbanka,
    omalże nie obywatelka,
    omalże z domu nie szlachcianka?
     
    Czy zawsze tam jest ta hrabina,
    dowcipna, miła i uczynna,
    gra w winta i poucza syna,
    co mu jest w zyciu Polska winna?
     
    Czy ów gość, miły tak w salonie,
    którego usta honor ślinią,
    jak markę po odwrotnej stronie,
    jest zawsze jednakową perłą?
     
    Czy zawsze kwitnie ta powiewna
    nimfa wśród cześci i bezcześci - -
    w końcu rzecz żadna nie jest pewna
    i wszystko się gdzieś w świecie zmieści.
     
    Czy zawsze jest ów pan bogaty
    panem, furmanem i bałwanem
    morskim, co różne zwiedza światy,
    w końcu zostaje kamerjeanem?
     
    Jakże się miewa ów mistrz, w kojce
    kurze pędzący myslicielstwo?
    Czy zawsze ma za świętą trójcę
    siebie, kraj i obywatelstwo?
     
    zy zawsze wewnątrz chytrej duszy
    myśli, że lepiej niźli popchać
    rzeczy, od których więdną uszy
    obywatelskie, jest się dopchać?
     
    Zawsze ta panna, w "życie nowe"
    krocząca z trąbą, przy pochodniach,
    musi mieć w czapce męskiej głowę,
    papieros w zębach, duszę w spodniach?
     
    Czy zawsze zręczny ów artysta
    gustom publiki jest powolny,
    i nikt nie mówi: aferzysta!
    lecz każdy mówi: jaki zdolny!...
     
    Zawsze chłopaczek postępowy
    doktryną i prywatą mierzy - 
    i myśli, że mu orły z głowy
    lecą, a to się sroka pierzy?
     
    Zawsze poecie, co blaskami
    geniuszu erudycji błyska,
    mylą się z książek tytułami
    autorów książek tych nazwiska?
     
    (Czemu nie dziwię się bynajmniej - 
    niech mię tak strzeże Blagaasdur - 
    gdy autor zwie się Magułgajmniej,
    a księga Pozapapugpazdur.)
     
    A ówże mierny człowieczyna,
    wyrzynek poetyckiej nacji,
    czy zawsze strofki swe wyrzyna
    z równą obstrukcją inspiracji?     
     
    I ten kochany tak wisusek
    zawsze w Warszawie w takiej cenie? - - 
    Coś tam wziął w kieszeń za całusek,
    coś tam za inne polecenie....
     
    I owa pani z brylantami - - 
    ach, gdzieżeście się to spotkali,
    że gdyście byli poza drzwiami,
    pieski się od was "odwracali"?
     
    No, ale dosyć teraz o tem - 
    noc się od złotej błyszczy plamy - 
    może się jeszcze kiedy potem
    o innych miłych zapytamy.