Wiersze
-
Epitafium
Ernest Bryll
Go?ciu co powiem krótkie będzie. Miasto w którm zjadasz obiad jest grobowcem; żeby odegrać tutajżycie zbudowano... -
Na Konrata
Jan Kochanowski
Milczycie w obiad, mój panie Konracie; Czy tylko na chleb gębę swą chowacie?... -
W biały dzień
Wisława Szymborska
Do pensjonatu w górach jeździłby, na obiad do jadalni schodziłby, na cztery świerki z gałęzi...
Cytaty
-
Nie istnieje coś takiego jak darmowy obiad.
Milton Friedman -
Pozbawienie chorego na żołądek obiadu i podanie go osobie, która może ten obiad strawić lepiej, jest posunięciem bardzo logicznym, ale nierozsądnym.
George Bernard Shaw
Powiedzenia
-
Dobry sen stoi za dobry obiad.
Życzenia
-
W pewnym państwie pojawił się smok i jak to smok życzył sobie na śniadanie, obiad i kolacje dziewice. Wypijmy za to, aby w naszym kraju zdechł z głodu.
Toasty
Dowcipy
-
Je babka z dziadkiem obiad i w pewnej chwili dziadek ryp babkę w łeb. Babka na to:
- Stary za co?!
- A bo jak se przypomnę, żeś ty cnoty nie miała!
Pikantne -
Obiad w domu dla zakonnic (plebani, czy jak mu tam):
- Siostry, dziś na obiad marchewka!
- Hurra!
- Ale pokrojona!
- Eeeee...
Religijne -
Afryka. Rodzina pawianów zjada obiad. W pewnej chwili matka zwraca się do synka:
- Jedz kulturalnie tego banana nożem i widelcem, a nie tak jak ludzie - łapami...
O zwierzętach -
Jasio miał już 5 lat, a jeszcze nic nie mówił. Pewnego dnia mama podaje mu obiad, a Jasiu wrzeszczy:
- A gdzie kompot?!
Mama zdziwiona:
- Jasiu, to ty umiesz mówić.
- Umiem - odpowiada Jasio.
Mama:
- To dlaczego dotąd nic nie mówiłeś.
- Bo zawsze był kompot!
O Jasiu -
Przy stole siedzą mąż i żona i jedzą obiad. W pewnym momencie żona wylała na siebie zupę. Patrzy na siebie i mówi:
- Cholera, wyglądam jak świnia.
Mąż na to:
- Faktycznie! I jeszcze się zupą oblałaś!
O mężu i żonie -
Przychodzi lokaj do hrabiego i mówi:
- Hrabio, może podam obiad?
- Bez sensu...
- To może hrabio pójdziemy na spacer?
- Bez sensu...
- No to może opowiem zagadkę?
- Dobra, niech będzie...
- Hrabio, co to jest: "owłosione i wchodzi do dziury?"
- Ch*j
- A nie, bo mysz!
- Mysz?... W piździe?... Bez sensu...
O hrabim -
- Kochanie, jak ci smakował obiad, który dzisiaj ugotowałam? - pyta żona męża po skończonym posiłku.
- Dlaczego ty zawsze musisz dążyć do kłótni? - odpowiada mąż.
O mężu i żonie -
Rodzina je spokojnie obiad, aż tu nagle wpada Jasiu i drze się:
- Mamo, babciu, siostro, tatuś się powiesił na poddaszu.
Wszyscy rzucają łyżki i talerze i pędza po schodach na górę, a Jasiu spokojnie:
- Prima aprilis...
No to wszyscy wielkie "UFFFFF"...
A Jasiu kończy:
- ... w piwnicy...
O Jasiu -
- Słyszałem, że twoja Teściowa miała wypadek.
- Tak, szła do piwnicy po ziemniaki na obiad, na schodach potknęła się i skręciła kark.
- I co zrobiliście??
- Spaghetti.
O teściowej -
Trzy staruszki jedzą obiad i rozmawiają o różnych rzeczach. Jedna mówi:
- Wiecie, naprawdę coraz gorzej z moją pamięcią. Dziś rano, stałam na schodach i nie mogłam sobie przypomnieć, czy właśnie wchodzę, czy schodzę.
Druga na to:
- Myślisz, że nie ma nic gorszego? Któregoś dnia siedziałam na brzegu łóżka i nie wiedziałam, czy wstaję, czy kładę się spać.
Trzecia uśmiecha się zadowolona z siebie:
- Cóż, moja pamięć jest tak dobra, jak zawsze była, odpukać - tu puka w stół. Nagle z zaskoczeniem na twarzy pyta:
- Kto tam?
O teściowej -
Jaś zaprosił swoją mamę na obiad w mieście, w którym studiował i gdzie wynajmował małe mieszkanko razem z koleżanką Justyną. Jednak, kiedy matka przyjechała do synka, nie mogła nie zauważyć, że współlokatorka syna jest wyjątkowo ładną i seksowną blondynką. Jak to każda matka zaczęła się zastanawiać, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikają jakieś problemy. Syn zauważył, jak matka patrzy na Justynę i kiedy byli sami powiedział:
- Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy.
Tydzień później Justyna pyta się Jaśka:
- Słuchaj, nie chce nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką, nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz?
Jasiek zdecydował się napisać list do matki:
"Droga mamo, nie piszę, że wzięłaś pamiątkową cukierniczkę Justyny, nie piszę też że jej nie wzięłaś. Fakt jednak pozostaje, że od kiedy byłaś u nas na obiedzie tydzień temu, nie możemy jej znaleźć."
Odpowiedź przyszła parę dni później.
"Drogi Jasiu, nie twierdzę, że sypiasz z Justyną, nie twierdzę też, że z nią nie sypiasz. Fakt jednak pozostaje, że gdyby Justyna spała we własnym łóżku, już dawno by ją znalazła."
Różne -
20 rocznica ślubu, małżonkowie siedzą przy stole, spożywają w milczeniu uroczysty obiad. Żona nagle się odzywa:
- Wiesz co, kochanie? Jak pomyślę, że to już 25 lat, to mi się ciepło robi pod sercem.
- Nie truj, to tylko biust wpadł ci do zupy.
O mężu i żonie -
Obiad rodzinny w domu rodziny prawników. U szczytu stołu zasiada ojciec, emerytowany prawnik. Po lewej stronie matka, po prawej syn, który dopiero co przejął praktykę ojca.
Syn wierci się i niecierpliwi...w końcu ojciec pyta:
- No co tam chcesz nam powiedzieć, mój drogi???
- Tato ! Dzisiaj w sądzie udało mi się wygrać sprawę spadkową Kowalskich! Wiesz, tę, którą Ty prowadziłeś 20 lat!!!! Czyż to nie wspaniałe???
- Oj, straszne dziecko z ciebie jeszcze - rzekł ojciec - Widzisz, przez 20 lat nieźle żyliśmy z Kowalskich, a Ty wysuszyłeś źródełko w jeden dzień!!! Dużo się jeszcze musisz uczyć!
O prawnikach -
Załóżmy, że każdego popołudnia 10 znajomych wybiera się wspólnie na obiad do restauracji. Rachunek za cały obiad wynosi 100 zł. Ponieważ cała dziesiątka nie zarabia po równo, a wręcz przeciwnie - mają bardzo zróżnicowane zarobki, postanowili, że rachunek będą płacić w następujący sposób.
- Czterech najbiedniejszych nie zapłaci nic.
- Piąty od końca pod względem dochodów zapłaci 1 zł.
- Szósty - 3 zł.
- Siódmy - 7 zł.
- Ósmy - 12 zł.
- Dziewiąty - 18 zł.
- Dziesiąty, najbogatszy z nich wszystkich - 59 zł.
Tak sobie postanowili.
Ale pewnego dnia właściciel restauracji oznajmił im:
- Jesteście takimi dobrymi klientami, że obniżę wam cenę za 10 obiadów o 20 zł.
Więc posiłek kosztował ich 80 zł. Ale ciągle chcieli płacić rachunek w ten sam sposób. Więc 4 najbiedniejszych ciągle jadłoby za darmo. Pozostałych 6 policzyło, że obniżka, 20 zł, podzielona na 6 daje 3,33 zł, jeśli więc każdemu płacącemu oddać te pieniądze, to właściwie piąty i szósty dostaliby pieniądze za zjedzenie posiłku.
Właściciel restauracji, widząc, że panowie mają problem z podzieleniem kwoty obniżki, zaproponował im, żeby każdy z płacących dostał zwrot proporcjonalny do tego, ile wcześniej płacił.
I tak:
- Czterech najbiedniejszych ciągle jadło za darmo.
- Piąty, teraz nie płaci nic, tak jak poprzednich czterech.
- Szósty teraz płaci - 2 zł, zamiast 3 zł (obniżka o 33%).
- Siódmy - 5 zł, zamiast 7 zł (obniżka o 28%).
- Ósmy - 9 zł, zamiast 12 zł (obniżka o 25%).
- Dziewiąty - 14 zł, zamiast 18 zł (obniżka o 22%)
- Dziesiąty - 49 zł, zamiast 59 zł (obniżka o 16% ).
Pierwszych czterech ciągle je za darmo, a z pozostałej szóstki każdy skorzystał i je taniej niż poprzednio. Jednak kiedy wyszli z restauracji zaczęli porównywać, ile każdy zyskał:
- Dostałem tylko złotówkę z 20 zł - powiedział Szósty
Ale Dziesiąty dostał połowę - 10 zł!
- Właśnie! Ja też dostałem tylko złotówkę - przytaknął mu Piąty
- To niesprawiedliwe, że on dostał 10 razy więcej niż ja!
- To prawda! - dodał Siódmy - Czemu on dostał 10 zł, a ja tylko 2 zł?
Bogaci dostają najwięcej!
- A my nic nie dostaliśmy !- zaczęła krzyczeć pierwsza czwórka.
Ten system wykorzystuje najbiedniejszych!
Cała dziewiątka otoczyła Dziesiątego i dotkliwie go pobiła.
Następnego dnia znów przyszli na obiad. Ale Dziesiąty się nie pojawił. Kiedy przyszło do płacenia rachunku, zorientowali się, że pomimo obniżki ceny, nie są w stanie zapłacić nawet połowy rachunku!
I tak to już jest z podatkami, drodzy prawicowcy, zwolennicy państwa socjalnego i głosiciele "sprawiedliwości społecznej". Bogaci najbardziej zyskują na obniżce podatków, ale spróbujcie ich opodatkować za bardzo, atakujcie za bycie bogatymi, a następnym razem mogą nie pokazać się przy stoliku.
Jest wiele świetnych restauracji w innych krajach!!!
W pracy -
Mama gotuje zupę,przychodzi Jaś i się pyta:
- Co na obiad?
- Zupa
Za 5 minut przybiega znowu synek i pyta :
- Co na obiad?
- Mówiłam, że zupa.
Za 5 minut przybiega znowu i pyta:
- Na obiad co?
- G*wno.!!
A syn na to :
- Blee...to ja nie chcę! :)
O Jasiu -
Mały Jasio bawi się w kuchni kolejką, a jego tata gotuje obiad. Jasio zatrzymuje kolejkę i mówi:
- Wszystkie cholerne dupki, które chcą wysiąść, niech do cholery wysiadają. Ci, którzy chcą wsiąść, niech do diabła wsiadają!
- Jasiu! - krzyczy ojciec - Nie mogę uwierzyć, że używasz takiego słownictwa! Powinieneś się wstydzić! Idź teraz do swojego pokoju i nie wracaj, dopóki nie przemyślisz tego, co zrobiłeś!
Jasio idzie więc do swojego pokoju i wraca za godzinę. Kontynuuje swoją zabawę tylko do momentu, kiedy mówi:
- Wszyscy panowie i wszystkie panie, które chcą wysiąść, możecie teraz wysiąść, a ci, którzy chcą wsiąść, mogą teraz wsiadać. A ci, którzy mieli kłopoty z powodu naszego godzinnego opóźnienia, niech rozmawiają z tym dupkiem w kuchni!
O Jasiu -
Rodzinny, niedzielny obiad przerwała 10-letnia córka, oświadczając:
- Nie jestem już dziewicą.
Zapada grobowa cisza, którą przerwał ojciec:
- Marta - mówi do żony - ty jesteś temu winna. Ubierasz się tak frywolnie, że faceci oglądają się za tobą na ulicy i gwiżdżą! Mało tego, zachowujesz się obscenicznie przy naszej córce.
Do starszej, 20-letniej córki, krzyczy:
- Ty też jesteś winna! Pieprzysz się z pierwszym lepszym kolesiem na naszej sofie gdy tylko wyjdziemy z domu i to na oczach młodszej siostry! I jeszcze masz w szafce wibrator!
W tej chwili odzywa się jego żona:
- Zamknij się! A kto wydaje połowę każdej pensji na prostytutki? Kto spaceruje po dzielnicy czerwonych latarni z naszą córeczką? A odkąd mamy telewizję kablową, oglądasz pornole nawet przy małej! No i ta twoja szmatława sekretareczka. Myślisz że nie wiem po co zostajesz po godzinach w pracy?
Pełna zwątpienia matka zwraca się do córeczki, będącej powodem dyskusji:
- Jak to się stało, skarbie?
- To przez nauczycielkę. Zmieniła mi rolę w jasełkach. Nie jestem już dziewicą, tylko pastereczką...
O mężu i żonie -
Córka woła do matki gotującej obiad;
-mamo,mamo tata chce wyskoczyć przez okno
Na to matka-a to idiota ja mu rogi przyprawiłam a nie skrzydła...
Stosunki damsko-męskie -
Małżeństwo je obiad. Żona w pewnym momencie oblała się zupą.
- Popatrz kochanie wyglądam jak świnia.
Na to mąż:
- No ,i oblałaś się zupą.
O mężu i żonie -
Mąż i żona jedzą obiad. Żona koszmarnie oblała się zupą i mówi do męża:
- No patrz jak ja wyglądam... jak świnia!
- No i się zupą oblałaś!
O mężu i żonie
Przysłowia
-
Kiedy swego czasu goły las nastaje, święty Hubert z lasu cały obiad daje.
3 Listopad
Piosenki
-
Jejku, jejku...
Szanty
Jejku, jejku, no mówię wam, Jaki rejs za sobą mam. Stary, zardzewiały, śmierdzący wrak Na pół... -
Bury piesek
Dla dzieci
Gdy był mały, to znalazłem go w ogródku I wyglądał jak czterdzieści dziewięć smutków. Taki mały,... -
Idę w góry
Turystyczne
idę w góry, a tu mgła mgła mgła ciemne chmury, wicher gna gna gna ścieżka stroma,... -
Nie jestem niejadkiem
Dla dzieci
Nie chcę rano jeść twarożku Choć podobno zdrowy jest Wolę dropsy i lizaki Serek bardzo lubi... -
Pajączek
Harcerskie
Był sobie raz pajączek, co żywot wiódł radosny Rozpinał co dzień siec swą od sosny,... -
10 w skali Beauforta
Szanty
a d Kołysał nas zachodni wiatr, g d E7 a Brzeg gdzieś za rufą został...