miłość do syna 1 wpis dla sprawdzanej frazy

Wiersze

  • Zbiegły
    Sławomir Matusz
    Zbiegłem z harcerstwa. Zbiegłem przed awanturą
    w domu. Zbiegłem przed czołgami stanu wojennego.
    Zbiegłem z wierszy Miłosza i Herberta. Zbiegłem
    od Różewicza i z „Medalionów” Nałkowskiej.
    Zbiegłem Nowej Fali. Zbiegłem „bruLionowi”,
    nie wymieniając nazwisk. I Ginsbergowi. Zbiegłem
    ze zbiegów i gett poetyckich. Z okładek magazynów
    i pism literackich. Zbiegłem z wystawy
    Empik Megastore, gdzie książki rozkładają
    jak kurwy, a każda krzyczy: weź mnie. Zbiegłem
    od Armaniego i z najnowszego wydania Penthousa.
    Jestem zbiegiem z Wronek i Strzelec Opolskich -
    naszego Alcatraz i San Quentin. Zbiegłem z aresztów
    przy Narutowicza i Teatralnej. Zbiegłem Ewie P. -
    sędzi w czerni i asesor Gibaj - feministkom, jedynym
    satanistom jakich znam. Zbiegłem patrolom
    policyjnym, które chcą byśmy ja i moje wiersze
    byli dla nich nieustającym spotkaniem autorskim.
    Zbiegłem ich sukom, bo światłami gryzą w oczy,
    kiedy piję niebezpieczna wodę mineralną „Ustronianka”.
    Zbiegłem z bibliotek w Jaworznie i Mysłowicach - od moich
    wierszy płoną serca i regały. I sądy. I prokuratury
    Rzeczypospolitej. Zbiegłem z MacDonaldsa,
    płacąc rachunek w krzakach, za siatką. Zbiegłem
    z kościołów, gdzie codziennie krzyżują Chrystusa,
    topią w occie i żółci, opluwając się nawzajem.
    Zbiegłem opluty. Zbiegłem do żywego ciała,
    od symboli. Zbiegłem od prostytutek i kochanek,
    z pobojowiska po małżeństwie. Zbiegłem komornikom
    i sprzed kolegium, gdzie wykroczeniem
    jest miłość, miłość, miłość do syna, do Barnaby.
    Zbiegłem z Liceum Prusa w Sosnowcu. Zbiegłem z Kalinowej,
    z Jaworzna, z cuchnącego dworca w Katowicach. Zbiegłem
    od Timajosa i ze Sparty, od hedonistów. Zbiegłem z Manifestu
    Komunistycznego i kółka Towiańskiego. Zbiegłem
    z Manifestu Lipcowego. Zbiegłem Soso i rabbi Glempowi.
    Jaruzelskiemu i nowej europejskiej demokracji - opłotkami.
    Jestem zbiegiem. Zbiegłem się w ścieg. W bliznę.
    Zbiegłem z miejsc, gdzie mowa trawą, a marzy się
    jedynie po grzybkach i szkoleniach. Zbiegłem akwizycji
    i przed poborem do wojska. Zbiegłem sprzed sklepu
    z alkoholem. Zbiegłem. Jestem zbiegiem. Jestem
    zbiegiem. Jestem zbiegiem. Piszę wiersze. Zbiegam
    ze wzgórza - na łąkę w dolinie, gdzie kwitną krokusy
    i strumień od zawsze wypłakuje agaty. Zbiegam z Czortem,
    psem, który zewsząd zbiega ze mną i wybiega z moich
    wierszy do Ciebie. Zbiegam z Tobą na stawy i bagry.
    Przytul mnie. Przytul zbiega. Przytul. Przytul nago.
    Lola!