kubki 1 wpis dla sprawdzanej frazy

Wiersze

  • Opowiadanie żony
    Seamus Heaney
    Gdy rozłożyłam wszystko na lnianym obrusie
    Pod żywopłotem, krzyknęłam, żeby przyszli.
    Szum i klekot młockarni kończył się nareszcie
    I taśma zatoczyła obrót i stanęła
    Z wiszącą słomą nie wektniętą do gradzieli.
    Było tak cicho, że słyszałam, jak ich buty
    Depczą ściernisko o dwadzieścia kroków dalej.

    On się rozłożył, mówiąc: "Daj tym ludziom najpierw.
    Mnie się nie spieszy", i zaczął skubać trawę
    I rzucać źdźbła za siebie. "Wygląda nieźle".
    (Z uznaniem skinął na to białe płotno w trawie)
    "Powiem tak: baba umie nakryć nawet pole
    Choć takich jak my mało wzruszają nakrycia".

    Puścił oko i spojrzał jak napełniam kubek
    I smaruję te grube pajdy, które lubi.
    "Omłoty lepsze niz myślałemi w dodatku
    To dobre czyste ziarno. Idź i zobacz sama".
    Za każdym razem muszę chodzić coś oglądać
    Chociażbym nawet nie wiedziała dobrze, co.

    Ale włożyłam rękę do półpełnych worków
    Wiszących przy otworach. Było twarde jak śrut
    Chłodne i nieprzeliczone. Worki ziewały
    W stronę zsuwni, co szła od umilkłego bębna,
    A w ziemię wbite były widły, pochylone
    Jak oszczepy po jakiejś zapomnianej bitwie.
    Na powrót, przez ściernisko, wróciłam między nich.

    Leżeli wśród skórek i resztek pożywienia
    Paląc i nic nie mówiąc. "Dobre zbiory,nie? -
    Powiedział z taką dumą, jakby sam był ziemią -
    Wystarczy tego i na mąkę, i pod zasiew".

    I tyle. Podeszłam, pokazał mi to wszystko,
    A ja przestałam wtedy byc juz im potrzenba.
    Pozbierałam kubki, zwinęłam serwetę i
    Poszłam. Lecz oni dalej się wylegiwali
    Rozpięci, wyciągnięci błogo, pod drzewami.


    przekład Piotr Sommer