Wiersze
-
List do żołnierza w dzień Wigilii
Kornel Makuszyński
W imię Chrystusa Pana Nowo narodzonego, Pozdrawiam cię, żołnierzu, Najdroższy mój kolego! W imię Panny,...
Cytaty
-
Telewizja, mój kolego, to antychryst i ośmielam się twierdzić, że wystarczą trzy lub cztery pokolenia, a ludzie nie będą wiedzieć, jak się samemu bąka puszcza, człowiek wróci do jaskiń, do średniowiecznego barbarzyństwa i do stanu zidiocenia, z którego pierwotniak pantofelek wyrósł już w okresie plejstocenu.
Carlos Ruíz Zafón
Aforyzmy
-
Radość - co zachęca wszystkich. Radość - co rozwiewa smutek. Radość - co łączy wszystkich. Bo radość w życiu najważniejsza jest, przez nią poznajemy ludzi. Przeciwieństwo radości? Smutek, co niszczy wszystko. Więc pamiętaj, kolego, by być radosnym przez całe swe życie, bo najważniejsza w nim jest właśnie radość. Patryk (Kaczorek) Stopa
Radość
Życzenia
-
Za górami za lasami
Jest jednostka z elewami
Przyjedź zobacz mój kolego
Swego kumpla tupiącego
A że dojazd jest niewielki
Weż ze sobą 2 butelki
Dla wojskowych -
Kochany kolego, brak mi serca Twego
Przestałeś mnie kochać, lecz nie wiem dlaczego
Czym Ci nie była wierna
Czym Cie nie kochała,
ze z Twojego serca tak szybko się wycofała
Jak rączka pisała, tak serce dyktowało
To tylko dlatego, ze Cie pokochało
Złamane serce -
Złamanego serca i złamanej nogi, życzę Ci kolego drogi!
Złamane serce -
Życzę Ci kolego miły, by dziwki Ci się śniły. Śniły młode i gorące i fiucika dobrze ssące, aby pałka dobrze stała mimo tego, że jest mała!
Na 18 urodziny -
Kochany kolego,
Skarbie serca mego,
Przestałeś mnie kochać,
Choć nie wiem dlaczego.
Czyż Ci wierna nie byłam,
Czy z innym chodziłam?
Przysięgam na pieprz suchy,
Na zdechłe karaluchy:
Jesteś piękny jak kwiat róży,
Tylko masz łeb za duży,
Usta słonia, mordę konia,
Nogi sarny,
Słowem - chłopak
Z Ciebie marny.
Walentynkowe -
Z okazji świętego Walentego, życzę Ci drogi kolego wieczoru stosunkowo udanego.
Walentynkowe -
W dzień Świętego Walentego, muszę wyznać Ci kolego... nie przestaniesz mi się śnić, Walentynką Twą chcę być.
Walentynkowe
Dowcipy
-
Leży w lodówce na półce dziesięć kurzych jaj w rzędzie.
Pierwsze jajko trąca łokciem drugie:
- Nie podoba mi się to dziesiąte! Całkowity brak kultury, pank jakiś! U mnie ma przerąbane! Powiedz temu palantowi, że my tu wszyscy jedna drużyna!
Drugie do trzeciego:
- Słuchaj, pierwsze kazało przekazać, że dziesiąte nie pasuje do naszej drużyny. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.
Trzecie - czwartemu, czwarte - piątemu, piąte - szóstemu, szóste - siódmemu, siódme - ósmemu, wszystkie już wzburzone. Ósme - dziewiątemu:
- Kolego, przekaż temu palantowi, że wszyscy powinniśmy być razem!
Dziewiąte trąca łokciem dziesiąte:
- Wiesz, miły... Nie pasujesz do naszego kolektywu. W nas jest duch współpracy, taki "BuilDing Team" można powiedzieć... Jesteśmy jedną rodziną, współpracujemy ze sobą, powinniśmy trzymać się razem...A Ty z tą swoją niepotrzebnie wyróżniającą się fizjonomią...
Dziesiąty:
- Ile można! Powtarzam już setny raz! Ile można! Jestem KIWI, KIWI, JA
JESTEM KUR... KIWIIIII !!!!
Różne -
Egzamin na wydziale radiotechniki. Profesor siedzi i stuka palcami w blat, studenci piszą coś w skupieniu, tylko jeden nic nie kuma. Nagle dwóch studentów zerwało się, podbiegło, wzięło wpisy i wyszło. Potem jeszcze kilku. Potem cała reszta. Na koniec został tylko biedny niekumaty. Profesor mówi do niego:
- Chodź pan, wpiszę dwóję...
- Ale dlaczego? Nie sprawdził pan mojej pracy, a innym pan powpisywał od ręki...
- Panie kolego. Wystukiwałem w blat Morsem: "Kto chce piątkę niech podchodzi... Kto chce czwórkę niech podchodzi..."
Szkolne -
Rynek dużego miasta. Jakieś występy. Gdzieś z tyłu pośród stojących widzów rozlega się nagle:
– Hej, kolego!
Nieco dalej ktoś odwraca głowę.
– Kto, ja?
– Tak, ty...
– Nie jesteśmy na "ty"!
– O, sorry, kolego.
– Nie jestem twoim kolegą!
– Słuchaj, przyjacielu.
– Ani przyjacielem!
– Posłuchaj mnie, gościu…
– Nie jestem żadnym "gościem"!
– No to jak mam…
– "Proszę pana"…
– OK, więc proszę…
– ... "szanownego".
– Dobra, k..., a więc proszę szanownego pana…
– Dobrze, dobrze…
– Czy szanowny pan widzi tamtego małego szczyla?
– Tego, który wsiada na motor?
– Tak, właśnie tego.
– Widzę.
– No więc chciałem powiedzieć, kiedy byliśmy jeszcze przy "kolego" on akurat op... dalał wielce szanownemu panu kieszenie i torbę. Nie ma za co!
Różne -
Wiosna, las, ptaszki. Gawędzi student (po nieudanej sesji) z dziewczyną:
- Nie wiem, co się ze mną dzieje? Chciałbym ulecieć daleko - daleko, schować się głęboko - głęboko, zaszyć się gdzieś cicho - cicho. Czyżby to miłość?
- Nie, kolego. To zaczął się wiosenny pobór do wojska.
Różne -
Przed wojną (II...) spotkało się 2 generałów - niemiecki i francuski
Rozmowa przy śniadaniu:
Niemiecki generał: Drogi kolego jestem zdumiony brakiem dyscypliny we francuskiej armii
Francuz: Przesadza Pan kolego...
(N): No to się przekonamy (i tu wolą swojego adiutanta) - Otto!
(Otto): Jawohl Herr General!
(N): Otto, weź ten pistolet
(Otto): Jawohl Herr General!
(N): Otto, przyłóż pistolet do skroni
(Otto): Jawohl Herr General!
(N): Otto, naciśnij spust
BUM! ...i Otto pada martwy
Francuski generał zbladł, ale żeby ratować honor Francji, woła swojego adiutanta:
(F): Jean!
(Jean): Pan mnie wołał mon generał?
(F): Jean, weź ten pistolet
(Jean): O! Dziękuje mon generał!
(F): Jean przyłóż pistolet do skroni (Jean spojrzał zdziwiony, ale wykonał polecenie)
(F): Jean naciśnij spust
A na to Jean ze śmiechem odkładając pistolet:
(Jean): Jak Boga kocham, 9 rano a mój generał już zalany!
O Polaku, Rusku i Niemcu -
Lech Kaczyński umarł. Jego dusza powędrowała do bram nieba, gdzie czekał na niego św. Piotr. Piotr zatrzymuje Lecha i mówi:
- Słuchaj, stary. Z kimś takim jak ty nie mamy do czynienia na co dzień, mamy więc specjalną procedurę dla takich przypadków. Szef każe ci spędzić jeden dzień w piekle, i jeden w niebie, żebyś mógł sobie sam wybrać miejsce zamieszkania. Tam, gdzie wybierzesz, spędzisz wieczność.
Uśmiechnięty Kaczyński odpowiada:
- Ale ja już wybrałem, chcę do nieba!
Na to Piotr:
- Przykro mi, takie są zasady.
Więc Lech wsiadł najpierw do windy prowadzącej do piekła. Winda się zatrzymała, drzwi się otwierają. Widok wprawia pasażera w zaskoczenie.
Przed nim jest zielone pole golfowe, obok widać pawilon klubowy. Siedzą tam wszyscy jego nieżyjący przyjaciele, rodzina, elegancko ubrani. Na jego widok biegną z otwartymi ramionami i witają go radośnie, a następnie zapraszają na wytrawną kolację z szampanem i kawiorem. Przy kolacji odwiedza ich diabeł, tak samo elegancko ubrany, czysty, ogolony itd. Przynosi im lody.
Gdy Lech kończy piąty kieliszek szampana, diabeł mówi:
- Śmiało, Leszku, wypij następny.
- No, nie wiem czy to wypada...
- Spoko, tu jest piekło i wszystko wolno!
**
Po 24 godzinach spędzonych w piekle Lech zaczyna się poważnie zastanawiać. "W sumie diabeł to fajny gość, kulturalny, opowiada śmieszne dowcipy. Nie jest tak źle, ale zobaczymy, jak będzie w niebie."
Przyszła kolej na wizytę w niebie. Co prawda czysto, ładnie, wokół sami mili ludzie i oczywiście Szef. Lech czuje się troszkę nieswojo, zwłaszcza że zamiast dobrego klubu jest zwyczajna jadłodajnia, nikt nie opowie świńskiego dowcipu ani wulgarnie nie zażartuje. W dodatku wszyscy ciągle powtarzają o "wieczystym pokoju" i generalnie jest miło, ale nieciekawie.
Gdy przyszedł czas na wybór, Kaczyński przychodzi do św. Piotra i mówi:
- Widzisz, Piotrze... niebo niewątpliwie też ma zalety itd, ale chyba jednak wolałbym pójść do piekła...
Piotr oczywiście nie kwestionował wyboru. Nagle Kaczyński poczuł, że traci grunt pod nogami i po krótkim locie twardo wylądował na spalonej, ognistej ziemi. Rozejrzał się wokół i z przerażeniem stwierdził, że piekło już nie jest wspaniałą sielanką. Przed nim była tylko smoła, sadza i unosił się smród palonych zwłok. Ujrzał swoich przyjaciół poddawanych okrutnym torturom, skutych łańcuchami. Nagle poczuł kudłatą, śmierdzącą łapę diabła na swoim garniturze. Przestraszony, spytał:
- Kolego diable, a gdzie się podziało pole golfowe, klub i szampan? Czemu nie jest już tak pięknie, jak było tu wczoraj?
Na to diabeł z uśmiechem:
- Wczoraj mieliśmy kampanię wyborczą. Dziś, synku, zagłosowałeś na nas.
Polityczne -
W kasynie spotkali się oficerowie trzech jednostek spadochronowych: Francuz, Anglik i Polak.
- Ja - mówi Francuz - doprowadziłem moich chłopców do takiej perfekcji, że z wysokości trzech tysięcy metrów lądują w kole o średnicy trzech metrów.
- Moi skaczą jeszcze lepiej - mówi Anglik - Z wysokości czterech tysięcy metrów lądują w kole o średnicy jednego metra.
- To jeszcze nic - mówi Polak. - Każdy z moich żołnierzy skacząc z dowolnej wysokości, ląduje wprost do butelki po piwie.
- Przesadziłeś, kolego! - śmieją się Francuz i Anglik.
- Wcale nie, to prawda! Ale jest pewien sekret, który mogę wam zdradzić.
- Jaki?
- W butelce musi być zdjęcie nagiej kobiety.
O żołnierzach -
Student zdaje egzamin na wydziale weterynarii. Profesor zwraca się mówiąc do niego:
- Młody człowieku, jestem bardzo zmęczony, zadam ci tylko jedno pytanie, jeżeli odpowiesz, to zaliczę ci semestr! Czy u krowy można przeprowadzić aborcję? Student myśli, myśli, ale nie ma zielonego pojęcia, no i oblał! Wraca, po drodze wstępuje do pubu i wychyla kilka głębszych. Barman przypatruje się studentowi i pyta:
- Słuchaj, powiedz mi, co cię tak dręczy? Może będę ci mógł w czymś pomóc?
Student na to:
- Jaaakżeeś taaki mąąądryy, too poowiedz mi czy u krowy moożna przeprowadzić aaborcjee?
Barman (wycierając szklanice) patrzy na delikwenta i ściszonym, współczującym głosem odpowiada:
- Ale żeś się kolego wpier*olił.
Różne -
Ancelotti wybrał się do Barcelony, aby podejrzeć metody treningowe Gerardo Martino.
- Jak ty to robisz, że oni tak świetnie grają?
- Zadaję im pytanie na myślenie, a to pomaga – mówi Martino, po czym woła do siebie Messiego.
- Messi, kto to jest: syn twojego ojca, ale nie twój brat?
- Eee, proste! To przecież ja!
Ancelotti zastanowił się chwilę i wrócił na swój stadion. Zwołał wszystkich zawodników i objaśnił im cudowną metodę Barcelony.
- Dobra kolego - zwrócił się do Cristiano Ronaldo. - Kto to jest syn twego ojca, ale nie twój brat?
- Trenerze, zaskoczył mnie pan! To niesprawiedliwe! Proszę o czas do namysłu.
- OK. Masz czas do jutra.
Po treningu Ronaldo podchodzi do Garetha Bale'a i pyta się go:
- Kto to jest syn twego ojca, ale nie twój brat?
- Nie wiesz? To przecież ja!
Następnego dnia Ancelotti woła do siebie Ronaldo i pyta:
- Zastanowiłeś się?
- Tak! Chodziło o Bale'a! - odpowiada pewny siebie Ronaldo.
Ancelotti wściekł się i mówi:
- Ty głąbie! To przecież Messi!
Abstrakcyjne -
Pewien homoseksualista wychodzi z więzienia po długiej odsiadce i od razu rusza w miasto na poszukiwanie kochanka. Niestety nie znał miasta i był trochę nieśmiały i za nic nie mógł znaleźć odpowiedniego amanta do zabawy.
W pewnym momencie patrzy, a na ławeczce w parku, siedzi sobie dziadek, tak koło 70, więc myśli sobie trudno, trzeba brać co jest, może się zgodzi.
Podchodzi do niego i mówi:
- Dzień dobry, czy chciałbyś dziadku zarobić 20 zł?
Dziadek:
- Pewnie, ale co muszę zrobić?
Ten wyjaśnił mu na czym to polega i o dziwo dziadek się zgodził.
Poszli w ustronne miejsce, dziadek zdjął spodnie i przybrał właściwą pozycję, ten szybko doskoczył do niego i ze wszystkich sił stara się podniecić, ale za nic nie może i mówi do dziadka:
- Kolego pomógł byś mi jakoś.
A dziadek odwrócił głowę spojrzał mu głęboko w oczy i mówi:
- KOCHAM CIĘ :)
Różne -
Dwóch kumpli ginie w wypadku samochodowym, jeden z nich idzie do nieba drugi do piekła, spotykają się po paru miesiącach, rozmawiają:
Ten z nieba: No jak ci tam w piekle kochany kolego!
Ten z piekła: Słuchaj mam już dość! Codziennie balangi, kobiety, orgie, alkohol. Nie mam już sił!! A tobie jak tam kochany w niebie?
Ten z nieba: Praca, praca, praca i jeszcze raz praca.
Ten z piekła: ty, a co wy tak pracujecie?
Ten z nieba: Mało ludzi kochany, mało ludzi!!!!!!!!!!
Różne
Piosenki
-
Czy chciała by pani
Biesiadne i Ludowe
Czy chciała by pani murzyna Murzyna, murzyna ach nie Bo murzyn z Afryki, to kocha... -
Jak to na wojence ładnie
Patriotyczne
Jak to na wojence ładnie, (bis) Kiedy ułan z konia spadnie. (bis) Koledzy go nie żałują,... -
Ach Solina, Solina, Solina
Turystyczne
Każdy kiedyś zakochać się musi, Czy to młody, czy stary już jest, No bo życie przewrotnie... -
Ballada o mądrości życiowej
Turystyczne
Na świecie żyjesz tylko raz, niech nikt nie zapomina z was, Że życie ludzkie krótko trwa.... -
Piosenka o czapce-niewidce
Dla dzieci
Leżą w sklepie kapelusze, I berety bardzo śmieszne, Czapki letnie i na biegun,... -
hej, leonardo!
Harcerskie
C G Ja nie wesoła, ale z kokardą a F G Lecę do słońca, hej! Leonardo... -
Harcerska miłośc
Harcerskie
Przychodzisz codziennie do naszej harcówki C d dla ślicznej druhenki przynosisz borówki. G C Przychodzisz codziennie... -
Kubuś Puchatek
Harcerskie
C a d G Kubuś Puchatek był miś malutki C a d G Sypiał przykładnie,... -
Nieznany
Harcerskie
1. W wielkim lesie potężnym lesie A D Drużyna harcerska śpi A E W ogromnym lesie...