Wiersze
-
Spóźnione refleksje
Jan Brzechwa
Każdy wiek, jak to mówią, ma swe przyjemności. A więc zdrowych wyrostków nęci piłka nożna, Dojrzalszych...
Życzenia
-
Wieczorem nie pomaga poduszki przytulanie,
kiedy Cię nie ma przy mnie Kochanie.
Znów rano na niebie słońce wstanie,
a ja ponownie pije sam kawę i jem sam śniadanie.
Wsiadam w samochód, do pracy pomykam,
W robocie oko na zegarek przymykam
i ostatni warsztat zamykam.
I nie mówię tego nikomu,
ale normalnie aż się nie chce wracać do domu.
Bo wiem, że myśleć o Tobie nie przestanę,
a dom niestety znów pusty zastanę.
Wiem, że już niedługo wrócisz i znów będzie pięknie,
ale wiesz jak to mówią...
"z tęsknoty serce chyba mi pęknie"
Wiedz, że kocham i czekam na Ciebie,
a Ty skarbie myśl dużo o mnie i uważaj na siebie.
Tęsknota -
Dzień ślubu się zbliża.
Chwila to będzie niezapomniana,
bo para z Was kochana.
Życzę Wam szczęścia i radości
i jak to mówią: na weselu dużo gości
Ślubne
Dowcipy
-
Syn wraca ze szkoły i zadaje ojcu pytanie związane z zadaniem domowym:
- Tato, co to takiego "alternatywa"?
- Hmmm... dokładnej definicji nie pamiętam, ale podam ci przykład: wyobraź sobie, że masz jedną kurę i jakiegoś koguta (może być od sąsiada) i ta kura znosi ci jajko. Możesz je zjeść na parę sposobów albo pozwolić, by wykluła się z niego jeszcze jedna kurka... Ona również będzie znosić jajka, które możesz zjeść lub oczywiście pozostawić do wylęgu. I tak dalej i tak dalej... Masz już synku ogromną fermę, 20 tysięcy kur, które znoszą jaja, a Ty je sprzedajesz do sieci hipermarketów, masz zabezpieczenie, więc bierzesz kredyty, unowocześniasz fermę, budujesz piękny dom, kupujesz Merca, inwestujesz i wszystko się kręci. Kury niosą jajka, ty zarabiasz, spłacasz kredyty i tak dalej... Aż tu pewnego dnia, po ulewnych deszczach pobliska rzeczka wylewa. W gospodarstwie masz pół metra wody, wszystkie kury się topią, samochód nie do użytku, a tu trzeba płacić kredyty... I jak to mówią synku - jesteś udupiony...
- No dobra ojciec, a gdzie tu alternatywa?
- Kaczki synu, kaczki...
Różne