hrabia 23 wpisów dla sprawdzanej frazy

Wiersze

  • Wąwóz Małachowskiego
    Zbigniew Herbert
              Prowadzi żołnierz Juliusz Hrabia wąwozem cienistym, prowadzi pod górę. Jest błękitny, amarantowy, a wąs złoty jego....

Powiedzenia

  • Mało się zarabia, a żyje się jak hrabia.

Dowcipy

  • Przy kominku Hrabina i Hrabia siedzą w wygodnych fotelach. Jest miły, spokojny wieczór. Spożywają szampana i kawior. W pewnym momencie Harbina puszcza bąka. Rumieni się bardzo i mówi do Hrabiego:
    - Bardzo przepraszam. Myślę, że pozostanie to między nami!
    - Wołałbym, aby się to rozniosło.
    O hrabim

  • Hrabia z Janem pojechali na polowanie. Po drodze na rozgrzewkę wypili strzemiennego. Widzą jelenia. Hrabia wypalił i nie trafił. No to wypili jeszcze raz. Znów widzą jelenia. Hrabia znów wypalił i nie trafił. Znowu wypili. Jadą dalej i widzą jelenia.
    - Hrabio, może teraz ja spróbuję?
    - Dobrze Janie. Jan strzelił i jeleń padł.
    - Jak to zrobiłeś?
    - Trzeba celować w środek stada...
    O hrabim

  • Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan.
    - No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności Janie?
    - Nic nowego Jaśnie Panie... no może tylko to że Azorek zdechł.
    - Azorek ?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?
    - Ano nażarł się końskiej padliny to i zdechł.
    - A skąd we dworze końska padlina?
    - Konie się poparzyły to zdechły.
    - Jak to konie się poparzyły ??... Od czego?
    - Od ognia Panie jak się stajnia paliła.
    - A kto podpalił stajnie?
    - Nikt od płonącego dworu się zajęła.
    - Na miłość boską to i dwór spłonął? Jakim sposobem?
    - Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły.
    - Och! A czemu mój teść umarł?
    - Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem co się z nim od trzech lat spotykała.
    - Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!
    - Właśnie mówiłem Jaśnie Panie że nie zdarzyło się nic nowego.
    O hrabim

  • Hrabia wraca wcześniej z polowania. Jan staje na drodze do sypialni:
    J: Panie hrabio nie wolno! Pani hrabina przyjmuje kochanka.
    H: Szabli!!
    Porwał szablę ze ściany i wbiegł do sypialni. Słychać okrzyk. Po chwili hrabia się wychyla:
    H: Janie dla pana wacik, a dla pani korkociąg.
    O hrabim

  • Hrabia ma jechać na wojnę.
    - Janie masz tu klucz do pasa cnoty hrabiny. Pilnuj klucza i hrabiny!
    - Dobrze hrabio.
    Hrabia pojechał. Po dziesięciu minutach dogania go Jan:
    - Hrabio nie pasuje!
    O hrabim

  • Hrabia i Hrabina spędzają noc poślubną. Nad ranem zniesmaczony Hrabia zacina się w palec i skrapia prześcieradło ze słowy:
    - Niech chociaż pozory będą...
    Hrabina równie zniesmaczona wysmarkała się w prześcieradło i powiedziała:
    - Masz rację Hrabio.
    O hrabim

  • Wchodzi hrabia do pokoju. Patrzy, a tam wielka kupa. Woła:
    - Janie!
    - Ja też nie!
    O hrabim

  • Świeżo upieczony hrabia był ciekaw jak powinno się poprawnie kreować image. Zapisał się więc do Klubu...
    - Masz najnowszego Mercedesa?
    - No... nie.
    - Masz dwupiętrową wille?
    - No... nie.
    - A masz chociaż taki łańcuch wysadzany brylantami i innymi drogimi kamieniami?
    - No... nie.
    - No to jak już to wszystko będziesz miał, to wtedy pogadamy.
    Dzwoni więc do swojego służącego:
    - Janie... Sprzedaj nasze Cadillaci i kup takie tanie, niemieckie gówno jakim teraz wszyscy jeżdzą.
    - Dobrze Panie...
    - I każ zburzyć dwa górne piętra naszej willi.
    - Dobrze Panie... Coś jeszcze?
    - Ta... zabierz Burkowi obrożę i mi ja przywieź.
    O hrabim

  • Londyn, XVIII wiek, jeden z pierwszych biegów ulicznych. Temu niecodziennemu zjawisku przypatruje się hrabia ze służącym.
    - Janie, co to za zbiegowisko?
    - To wyścig, panie hrabio. Ludzie się ścigają.
    Ten, który dobiegnie pierwszy, zostaje zwycięzcą i dostaje nagrodę pieniężną.
    - Rozumiem. To w takim razie po co biegną pozostali?
    O hrabim

  • Hrabia i Hrabina płyną łódką po jeziorze. Hrabina spostrzega kochającą się parę łabędzi i z rozmarzeniem zwraca się do Hrabiego:
    - Też bym tak chciała...
    Na to hrabia, nie przestając wiosłować:
    - Eee, nie chce mi się dupy moczyć.
    O hrabim

  • Hrabia gra na fortepianie i podchodzi do niego Jan, mówiąc:
    - Panie Hrabio jak Pan pięknie gra!
    - A tak se popier**lam!
    - Panie Hrabio a jak Pan brzydko mówi!
    - No i ch*j, ale ładnie gram.
    O hrabim

  • Hrabia z hrabiną siedzą w salonie. Hrabia czyta gazetę, hrabina wyszywa. W pewnym momencie hrabina puściła bąka . Skonfudowana spojrzała na hrabiego i prosi:
    - Hrabio, niech to zostanie między nami.
    Hrabia spojrzawszy na hrabinę znad okularów i machając przed nosem gazetą rzecze:
    - Wolałbym, żeby się rozeszło...
    O hrabim

  • Hrabia został ambasadorem Polski w Londynie. Dwa lata później baronowa pyta go:
    - Czy dużo trudności sprawia panu hrabiemu język angielski?
    - Mnie - nie. Anglikom - tak.
    O hrabim

  • Hrabia na balu w towarzystwie dam opowiada wrażenia z wyjazdu na safari.
    - Idę - mówi - wychodzę z za drzewa, a tu nagle przed oczami staje mi lew. Więc ja szybko zdejmuje z ramienia fuzje, przykładam do oka naciskam spust, fuzja nie nabita.... Zesrałem się...
    Dama pod wrażeniem opowieści mówi:
    - Ależ Hrabio, proszę się nie wstydzić, w takim momencie to chyba każdy by mógł...
    - Nie tam. Teraz się zesrałem.
    O hrabim

  • Hrabia, słynny gawędziarz, opowiada wśród grona przyjaciół jedną ze swoich licznych przygód.
    - Sarna, którą upolowałem była wielka i ciężka, wokół nikogo nie było, więc musiałem sam sobie z nią poradzić. Zarzuciłem jedną nogę sarny na lewe ramię, drugą na prawe...
    W tym momencie hrabia został odwołany przez służącego do pilnego telefonu. Po chwili wraca i pyta:
    - Na czym to ja skończyłem?
    - Jedna noga na prawe ramię, druga noga na lewe ramię... - podpowiada chór przyjaciół.
    - A, już wiem - przypomina sobie hrabia - ach te Rosjanki, cóż to były za kobiety!!!
    O hrabim

  • Tańczy Hrabia z jakąś Baronową na balu. W pewnym momencie odzywa się:
    - Pani Baronowo, czy oddałaby mi się Pani za milion dolarów?
    Baronowa "oburzona":
    - No jak to, Panie Hrabio?
    Hrabia:
    - Niech Pani pomyśli, chodzi o milion dolarów.
    Baronowa po chwili:
    - Za milion dolarów oddałabym się Panu, Panie Hrabio..
    Hrabia po chwili zagaduje:
    - A czy oddałaby mi się Pani za jednego dolara?
    Baronowa oburzona:
    - Ależ Panie Hrabio, za kogo mnie pan ma?
    Hrabia:
    - To już ustaliliśmy, teraz się targujemy....
    O hrabim

  • Do pokoju wchodzi strasznie pobity hrabia.
    - O rany, sir, co się panu stało? - pyta Jan.
    - Dostałem w twarz od barona Stefana.
    - Od barona Stefana? Przecież to chucherko! Musiał mieć coś w ręku!
    - Miał. Łopatę.
    - A pan, panie hrabio? Nie miał pan nic w ręku?
    - Miałem. Lewą pierś żony barona. Piękna rzecz, nie przeczę, ale do walki zupełnie się nie nadaje.
    O hrabim

  • Hrabia do Jana:
    - Janie, przysuń tu fortepian!
    - Tak jest jaśnie hrabio. Będzie pan grał?
    - Nie, ale zostawiłem tam cygaro.
    O hrabim

  • Hrabia do Jana:
    - Janie jajka!
    - Na twardo czy na miękko?
    - Nie, podrapać.
    O hrabim

  • Hrabia kocha się z Hrabiną.
    - Pani Jak Ci jest, dobrze?
    - Nie - odpowiada Hrabina!
    Hrabia woła Jana.
    - Janie podaj kandelabr.
    Jan postawił kandelabr na szafce i wychodzi.
    Hrabina woła.
    - Janie zostań i trzymaj go wysoko!
    Hrabia po małej przerwie postanawia lepiej się przyłożyć się do roboty.
    Po dłuższej chwili spocony pyta się Hrabiny.
    - Hrabino, a teraz jak, dobrze?
    - Nie, Jan źle trzyma kandelabr!
    Hrabia się zdenerwował, zeskoczył z łoża i mówi.
    - Janie, zamieńmy się rolami!
    Po zamianie Hrabia znowu pyta się Hrabiny, a teraz jak jest, dobrze?
    - Tak, wspaniale, odpowiada Hrabina!
    Hrabia na to.
    - Widziałeś chamie, jak się powinno trzymać kandelabr!?
    O hrabim

Piosenki

  • O jednej Wiśniewskiej
    Biesiadne i Ludowe
    Żyli w pałacu hrabia z hrabiną, On zwał się Rodryk, ona Francesca, A w drugim domku...