gość 42 wpisów dla sprawdzanej frazy

Wiersze

  • Widok z okna
    Adam Ziemianin
    Widok z okna jest budujący cement kamienie stal zbrojeniowa pustaki i gość gaszący wapno Wkrótce zacznie...

  • Kim właściwie była ta piękna pani
    Edward Stachura
    Nikt nie zna ścieżek gwiazd; Wybrańcem kto wśród nas? Zapukał ktoś... To do mnie gość?! Włóczyłem...

  • Jaś nie Doczekał
    Maria Konopnicka
    W ubogiej izbie gość zjawił się błogi: Słoneczny promień wiosenny, majowy! Wszedł przez okienko z szybami...

  • Nocny gość
    Władysław Broniewski
    Dlaczego pukasz do okien nocą, gdy zasnąć nie mogę? Dlaczego ciężkim, powolnym krokiem budzisz skrzypiącą podłogę?...

Cytaty

  • Szumi alkohol i wieczność... Mruczą: Zalał się gość... A ja: Zgódźcie na Drogę Mleczną taksówkę... Ja już mam dość...
    Władysław Broniewski

  • Gość ma zwykle więcej czasu niż gospodarz.
    Tadeusz Kotarbiński

  • Gość nie w porę gorszy od Tatarzyna.
    Henryk Sienkiewicz

Aforyzmy

  • Bo szczęście, to przelotny gość, szczęście to piórko na dłoni, to zjawia się, gdy samo chce, nigdy się za nim nie goni.
    Szczęście

Powiedzenia

  • Gość w dom – Bóg w dom.

  • Gość przybyły na chwilę widzi wokoło na milę.

Życzenia

  • NOC WIGILIJNA

    Zamknij oczy. Sen się śni.
    Śnieży i migoce gwiazdeczkami.
    Wieczorynka Świętej Nocy.

    Na obrusie bielusieńkim,
    opłatkiem złączone dłonie.
    Dwanaście dań pysznych,
    z tradycją sporządzonych.

    Obok Nas,Oni roześmiani.
    Wszyscy! kochani bliscy,
    i każdy gość upragniony.

    Na kolanach zwierzątka,
    czekają na swoją mowę.
    I choinka pięknie błyszczy.
    Pod nią prezent niezwykły.

    Promień łaski,wiary narodzenia.
    Zgoda, miłość,zdrowie i szacunek.
    I serduszko jedno,ogromne czerwone.

    Szczęście

    Autor: ula2ula
    Bożonarodzeniowe

  • Życzenia Świąteczne

    Gwiazda Betlejemska jasny promień rzuca
    Niech odejdzie z życia to, co was zasmuca.
    Do pasterskiej szopy dziwny gość przychodzi.
    Radujmy się wszyscy, Bóg nam się narodził,

    Radość niech panuje w całym ludzkim rodzie,
    Bóg raz jeden w życiu na ten świat przychodzi.
    By odkupić winy wszystkich ludzi świata,
    By bliskich pojednać a nawet pobratać.

    Niech radość ogromna rozświetli Wam lica,
    Łamiąc się opłatkiem jak każe nam zwyczaj.
    W tym akcie składajcie najlepsze życzenia,
    Niech to, co nas cieszy, nigdy się nie zmienia.

    Wesołą nowinę dzisiaj Wam ogłaszam,
    Bóg się rodzi w żłobie, lecz to wina nasza.
    Nie stało brzemiennej miejsca przy gospodzie,
    Syn Boży bez zmazy w szopie się narodził.

    Niech Nowy Rok, który po Starym nastąpi,
    Będzie rokiem dumy, dla wszystkich pospołu.
    Niechaj pełni chwały nikomu nie skąpi,
    Chroniąc go skutecznie od cięgów mozołu.

    Autor: jarmolstan
    Bożonarodzeniowe

  • W dniu Urodzin:
    Życzę Ci żebyś zawsze trafiał celnie- nie tylko wtedy,
    gdy odwiedzasz kręgielnie, a że jesteś Gość Pierwsza Klasa,
    życzę Ci zawsze sprytnego oka,
    ręki..............i samych mięśni w okolicach pasa...
    Urodzinowe

Wiadomości SMS

  • Jaki jest najlepszy komplement dla garbatego faceta? Powiedzieć mu jesteś równy gość.
    Śmieszne

Dowcipy

  • Faceta bolał łokieć. Poszedł do lekarza ale lekarz kazał mu tylko przynieść mocz do analizy. Gość się wnerwił i do butelki wlał mocz żony, córki, swój i dodał jeszcze oleju silnikowego. Zaniósł lekarzowi i po dwóch dniach przyszedł po diagnozę. A brzmiała ona następująco:
    - Córka jest w ciąży, żona ma kochanka, olej w pańskim samochodzie nadaje się tylko do wymiany a pan niech przestanie walić konia w wannie to nie będzie pana bolał łokieć...
    Pikantne

  • Jakiś facet biegnie za jakąś babą i wali ją dechą po głowie. Inny gość, który to widział mówi do niego:
    - Co ty robisz?
    On odpowiada:
    - To moja teściowa!
    Tamten krzyczy:
    - No to kantem ją, kantem!!!
    O teściowej

  • Gość zamówił schaboszczaka w restauracji. Patrzy, a kelner niesie danie trzymając kotlet palcem.
    - Panie kelner! Czemu trzyma pan mój kotlet palcem???
    - Bo nie chcę, żeby znowu upadł mi na podłogę...
    Różne

  • Stoi na trawniku podpity gość i siusia.
    Przechodząca obok "dama" mówi z niesmakiem
    - Ale bydle.
    Na to gościu
    - No bydle, ale niech się pani nie boi, dobrze go trzymam
    Różne

  • Przychodzi gość do agencji towarzyskiej i pyta:
    - Czy macie taką bardzo śmierdzącą?
    - Owszem mamy - odpowiada szefowa - na zapleczu w garażu, ale pan tego nie wytrzyma.
    - Wytrzymam - odpowiada gość.
    Gość idzie na zaplecze, smród, szczury, koty itp. W garażu leży stara babcia na rozwalonej wersalce, smród na potęgę.
    - Ja tu przyszedłem na numerek - mówi gość.
    - Ale Ty tego nie wytrzymasz - mówi babcia.
    - Wytrzymam - mówi gość - i zabierają się do rzeczy.
    Nagle gość mówi:
    - Usiądź mi na twarz.
    - Ale ty tego nie wytrzymasz - mówi babcia.
    - Wytrzymam - odpowiada-siadaj.
    Po chwili gość jęczy:
    - Puść!
    - A mówiłam, że Ty tego nie wytrzymasz - mówi babcia.
    - Bąka puść - odpowiada gość.
    Pikantne

  • Gość spóźnił się do kina. Seans już się zaczął, w sali ciemno, nic nie widać. Podchodzi do pierwszego z brzegu rzędu i pyta:
    - Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
    - Nie, 15 - pada krótka odpowiedź.
    Idzie dalej.
    - Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
    - Nie, 14.
    - Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
    - Nie, 13.
    - Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
    - Nie, 12.
    I tak dalej, aż wreszcie...
    - Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
    - Tak, to pierwszy rząd! - tym razem głos jest dość zniecierpliwiony.
    - Bomba! Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
    - Nie, 15.
    - Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
    - Nie, 14.
    - Przepraszam...
    I tak dalej, aż...
    - Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
    - Tak, to pierwsze miejsce! - warczy zapytany.
    Gość siada, wyciąga chipsy, otwiera, już ma zacząć jeść gdy...
    - Chce pan spróbować? - zwraca się grzecznie do sąsiada.
    - Nie.
    - A pan?
    - Nie.
    - A pana żona?
    - To nie jest moja żona.
    - Przepraszam. A pani chce?
    - Nie!
    - A może pan łysy chce spróbować?
    - Nie!!!
    Gość wciął chipsy i wyciąga colę. Niestety, na butelce jest kapsel...
    - Ma pan otwieracz?
    - Nie.
    - A pan?
    - Nie.
    - A pana żona?
    - To nie jest moja żona.
    - Przepraszam. A pani ma?
    - Nie!
    - A może pan łysy ma otwieracz?
    - Nie!!!
    Jakoś jednak się uporał z kapslem, podnosi butelkę do ust, ale...
    - Chce się Pan napić?
    - Nie.
    - A pan?
    - Nie.
    - A pana żona?
    - To nie jest moja żona.
    - Przepraszam. A pani chce?
    - Nie!
    - A może pan łysy chce się napić?
    I nagle z głębi sali dobiega histeryczny wrzask:
    - Łysy! K*rwa! PIJ!!!
    Różne

  • Dzwoni gość do pracy:
    - Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
    Szef na to:
    - No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę żeby zrobiła mi lodzika i potem czuję się doskonale. Powinieneś to wypróbować.
    - Hmm… OK spróbuję.
    Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
    Szef podchodzi i zagaduje:
    - I co, jak działa mój sposób ?
    - Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.
    Pikantne

  • Kiedyś, nie tak dawno temu żył sobie pewien młody gość, który lubił jeść kapustę z grochem. Oczywiście wiadomo jaka reakcja następowała w jego organizmie, krótko po spożyciu owej skądinąd wyszukanej potrawy. Pewnego dnia spotkał dziewczynę i się w niej zakochał, ze wzajemnością. Kiedy zdecydowali się pobrać, młody człowiek uzmysłowił sobie, że nie może już więcej jeść grochu z kapustą, i będzie to jego poświęcenie za znalezienie szczęścia osobistego. Po krótkim czasie ożenił się. Trzy miesiące minęły i młody człowiek powracając do domu z pracy, przechodził koło restauracji. Nie mógł nie zauważyć pociągającego i miłego dla nosa zapachu grochu z kapustą, aż zakręciło mu się w głowie, nie namyślając się długo wszedł do knajpki i zamówił jeden za drugim aż trzy talerze swojego przysmaku, wiedząc, że ma do domu jeszcze kawałek drogi, więc efekt tej potrawy powinien zostawić na świeżym powietrzu. Oczywiście po drodze sobie wesoło popierdywał, przybywając pod swoje drzwi całkiem bezpiecznie, że nic z gazów już nie zostało w żołądku.
    Żona przywitała go od progu i wyglądała na podekscytowaną:
    - Kochanie mam dla Ciebie niespodziankę, którą dostaniesz przy obiedzie!
    Po czym zakręciła mu chusteczkę na głowie, i niewidzącego nic pociągnęła do stołu. Musiał jej obiecać, że absolutnie nie będzie podglądał, aż ona nie zdejmie mu chusteczki z oczu. Gdy żona już miała odsłonić mu oczy, w tym samym momencie zadzwonił telefon. Mąż się ucieszył, bo nagle poczuł że znowu ma ochotę na wypuszczenie następnego, żona jeszcze raz kazała mu obiecać, że nie będzie podglądał i poszła odebrać telefon, on wykorzystał ten moment podniósł jedną nogę i z ulgą wydał odstrzał. Nie tylko, że był on głośny, ale również i śmierdział jak tuzin zgniłych jajek. Facet miał problemy przez moment ze znalezieniem tchu, więc pomacał za serwetką i rozdmuchał powietrze wokół siebie, po tym jednym poczuł się znacznie lepiej, ale następny już czekał, nie zastanawiając się długo, mąż podniósł drugą nogę i sruuuuu, następny wyleciał mu z hukiem. Tym razem był on jeszcze bardziej śmierdzący, więc musiał się odwachlowywać rękami przez dobrą chwilę zanim smród opuścił go. I znowu poczuł, że mu się zbiera, tym razem pierdnął tak głośno, że było słychać pobrzękiwanie szklanek, a kwiatki na stole mocno przywiędły. Cały czas przysłuchiwał się czy żona już kończy rozmowę i dotrzymując przyrzeczenia nie podglądał co żona przygotowała mu na obiad. Przez następne 10-ęć minut mąż podpierdywał sobie, a że smród był za każdym razem okropny, więc musiał się odganiać od niego serwetką. Kiedy usłyszał, że żona odkłada słuchawkę szybko położył serwetkę na kolanach, uśmiechając się z zadowolenia i udając niewinnego. Żona przepraszając, że tak długo musiał czekać i upewniając się, że nie podglądał, zdjęła mu chusteczkę z oczu i wykrzyknęła radośnie:
    NIESPODZIANKA!!!
    Ku jego kompletnemu zdziwieniu, zobaczył stół zastawiony a przy nim tuzin gości siedzących i czekających na rozpoczęcie imprezy imieninowej.
    O mężu i żonie

  • Pewien gość, właściciel sklepu, bardzo nie lubił Chińczyków. Pewnego dnia przyszedł do niego Chińczyk i pyta:
    - Ma Pan Whiskas? Potrzebuję go dla mój kot.
    - A gdzie masz tego kota? - pyta sprzedawca.
    - No ja kot zostawić w domu, ja go nie brać ze sobą do sklep.
    - To jak go przyniesiesz, to ja ci sprzedam ten Whiskas.
    Chińczyk rad nie rad poszedł po kota do domu, a gdy wrócił otrzymał Whiskas. Dwa dni później przychodzi ponownie, ale tym razem prosi:
    - Ja chcieć kupić Pedigripal dla mój pies.
    Sprzedawca pyta:
    - A gdzie masz tego psa? Bez niego ci nic nie sprzedam!
    Chińczyk oburzony:
    - Ja nie chodzić z pies na zakupy!
    - Bez psa nie wracaj! - burknął sprzedawca. Tak się i stało, po przyjściu z psem, Chińczyk otrzymał swój Pedigripal. Następnego dnia Chińczyk przychodzi do sklepu z dużą papierową torbą i mówi do sprzedawcy:
    - Pan tu włożyć ręka.
    - A po co?
    - Pan włożyć
    Sprzedawca wkłada rękę do torby, a Chińczyk mówi:
    - Pan pomacać! Miękkie?
    - No tak...
    - Ciepłe?
    - No tak...
    Na to Chińczyk uprzejmym głosem prosi:
    - Ja chcieć kupić papier toaletowy!
    Różne

  • Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
    Ordynator odpowiedział:
    - Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
    - Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
    - Nie - powiedział ordynator- normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?
    O wariatach

  • Na parkiecie gość tańczy wolnego z Cyganką. Przytulają się tak z minutę i nagle Cyganka mówi:
    - Niedługo umrzesz.
    - Jak to! Skąd wiesz? - pyta przerażony gościu
    - Bo czuje Twój koniec.
    Różne

  • Jak nazwać blondynkę w szkole wyższej?
    - Gość
    O blondynkach

  • Pewnego dnia wrócił późno w nocy do domu bardzo zalany gość. Zjadł czerstwy jak diabli tort stojący na stole i położył się do łóżka. Rano szarpie go za rękę trzyletni synek:
    – Tato, tato! Nie widziałeś gdzieś mojego bębenka?!
    Różne

  • Wchodzi gość do baru i wskazując na nieprzytomnego, leżącego na stoliku klienta, mówi do barmana:
    - Dla mnie to samo.
    Różne

  • Pewien sławny gość wyznawał prawosławie, a poza tym zawsze chodził prawą stroną chodnika. Podchodzi do niego pewien Żyd i się pyta:
    - Ty, Sieroża dlaczego jesteś sławny i zawsze chodzisz prawą stroną chodnika?
    - Głupcze, przecież jestem prawo sławny!
    Religijne

  • - Wiesz, jestem zaproszony na wesele - mówi królik do swojego znajomego królika.
    - Jako gość, czy jako pasztet?
    O zwierzętach

  • Gość wybrał się do kina na film kryminalny. Kupuje bilet, a kasjerka do niego:
    - Może kupi pan słone paluszki?
    - Nie dziękuję - odpowiada.
    - To może kruche ciasteczka?
    - Nie, nie chcę! odpowiada poirytowany.
    - To może popcorn? - nie daje za wygraną bileterka.
    - Ile razy mam mówić, że nic nie chcę!? Proszę tylko o bilet.
    Klient dostaje w końcu bilet a jak już miał wchodzić na salę kinową kobieta wychyla się z okienka i głośno mówi:
    - A mordercą to jest szofer, ty sknerusie.
    Różne

  • Do urzędu przychodzi gość. Jest rok 1989, niedługo po upadku komuny:
    - Dzień dobry, chce zmienić nazwisko.
    - A jak się pan nazywa?
    - Bezjajcow. To takie staromodne, chciałbym nazywać się jakoś po amerykańsku.
    - Dobrze. Niech pan przyjdzie za tydzień po dowód.
    Po tygodniu gość przychodzi, odbiera dowód i czyta nazwisko: Yonderbrack...
    Polityczne

  • New York. W barze do extra-dz*wki podchodzi gość i mówi, że chciałby się zabawić.
    - Zgoda, ale pamiętaj, ze jestem najlepszą dz*wką w tym mieście i drogo się cenię.
    - Mam 100$ - może być?
    - Za 100$ mogę cię najwyżej zaspokoić ręką.
    - Co??? Za 100$ ręką??? Chyba żartujesz!!!
    - Wyjdź przed bar, coś ci pokażę. Wychodzą.
    - Widzisz to ferrari? Jest moje. Mam je Tylko za robienie ręką. Jestem najlepsza. W końcu gość zgadza się. Jest mu dobrze jak nigdy dotąd.
    "Rzeczywiście jest najlepsza" - myśli.
    Następnego dnia przychodzi znów do baru, podchodzi do dz*wki i mówi:
    - Dziś mam 500$, zabawimy się?
    - Za 500$ mogę ci najwyżej zrobić loda.
    - Co??? Loda za 500$???
    - Wyjdź przed bar, coś ci pokażę.
    Wychodzą.
    - Widzisz ten wieżowiec? Jestem jego właścicielką. Tylko za robienie loda. Jestem najlepsza. Gość zgadza się i ma taki orgazm, jak nigdy w życiu.
    Następnego dnia wraca do baru:
    - Dziś mam 1000$ i chciałbym się pobawić twoją c*pką.
    - Wyjdźmy przed bar.
    Wychodzą. Dz*wka pokazuje gościowi widoczną w oddali panoramę Manhattanu.
    Gość łapie się za głowę i krzyczy:
    - No nie!!! Nie chcesz mi chyba powiedzieć, że...
    Na to dz*wka:
    - No co ty. Gdybym miała c*pkę, to wszystko byłoby moje.
    Pikantne

  • Gość baraszkował w najlepsze z kochanką, gdy usłyszał, że samochód jej męża wjeżdża na podjazd. Niewiele myśląc złapał swoje ubranie i wyskoczył przez okno, mimo że na zewnątrz padał deszcz. Traf chciał, że ulicą przebiegał właśnie maraton. Postanowił dla niepoznaki dołączyć do zawodników.
    - Zawsze biegasz nagi? - zapytał go po przebiegnięciu kilku kilometrów jeden z biegaczy.
    - Tak - odparł. Czuję się wtedy naprawdę wolny, a powiew wiatru przyjemnie chłodzi moją skórę.
    - To, dlaczego biegniesz z ubraniem pod pachą? - dopytuje się sportowiec.
    - Po zakończonym biegu mogę od razu ubrać czyste ciuchy - wyjaśnił.
    - A zawsze biegasz z nałożoną prezerwatywą? - zapytał zawodnik.
    - Nie, tylko, kiedy pada...
    Różne

Przysłowia

  • Gość i ryba trzeciego dnia cuchnie.

  • Gość nie w porę gorszy Tatarzyna.

  • Gość w dom - Bóg w dom.

  • Gość w domu - baba w ciąży.

Piosenki

  • Raduj się ziemio
    Kolędy i Pastorałki
    1. Raduj się ziemio, gość z nieba przychodzi! Co Boga z ludem, lud z Bogiem pogodzi;...

  • Pozdrowiona bądź
    Religijne
    1. Do Nazaretu gdzie Jej dom D h z obłoków przybył Boży gość....

  • Gość z Afryki
    Harcerskie
    dzis z afryki ma przyjechac do nas gosc E A H7 Ref: Jupi jaj jaj jupi...

  • proszę księdza bernardyna
    Harcerskie
    progi: żaden,1,3 d a Pod parafię bernardyna zajechała limuzyna E a Z limuzyny gość wysiada...