dobrzyński 1 wpis dla sprawdzanej frazy

Wiersze

  • Pan Tadeusz
    Andrzej Waligórski
     
     
    INWOKACJA
    O czymże dumać na paryskim bruku?
    Siędę, napiszę jaką rzecz do druku,
    Niedługą wszakże, gdyż szkolne reformy
    Nie preferują zbyt rozwlekłej formy.
    Oto - na dowód - list najświeższej daty
    Z podpisem Pani Minister Oświaty:
    " - Panie Mickiewicz, ogromnie mię wzrusza
    Epicki patos "Pana Tadeusza",
    Nie mam też żadnych uwag co do treści,
    Lecz w gabarytach szkolnych się nie mieści,
    Bo polska młodzież, chociaż nader bystra,
    Dźwigając nadmiar wiedzy w swych tornistrach
    Nie zdąży nawet poznać Mistrza Jana
    Dobraczyńskiego, cóż dopiero Pana?
    Chcąc przeto zyskać u nas popyt szerszy,
    Skróć każdą księgę gdzieś do ośmiu wierszy,
    Piętnując przytem alkoholizm szlachty
    I prozachodnie, niezdrowe konszachty..."
    Do ośmiu wierszy... zabieg dość ponury...
    Lecz mamże wypaść z ram literatury?
    Nigdy! Doczekać muszę takiej chwili
    By te komiksy pod strzechy trafili!
     
    KSIĘGA I: Gospodarstwo
    Cichy wieczór na Litwie, owczarz owce maca
    A Tadeusz po studiach do domu powraca
    Chce usprawnić rolnictwo, do pracy aż wzdycha
    Ale Wojski natychmiast daje mu kielicha
    Pod wpływem alkoholu Tadzio czując Wenę
    Podrywa własną ciocię, starą Telimenę
    A Asesor z Rejentem kłócą się przy wódce
    Wreszcie wszyscy posnęli. Dalszy ciąg już wkrótce.
     
    KSIĘGA II: Zamek
    Pośród krat, baszt i różnych innych dupereli
    Siedzi Hrabia po mieczu, pochwie i kądzieli
    Zaś Gerwazy oparty na swym Scyzoryku
    Opowiada mu serial o starym Stolniku
    Co Jackowi Soplicy nie chciał dać swej córki
    Więc tamten go - i słusznie - uwalił z dwururki
    Hrabia pije z Gerwazym i zemstę przysięga
    Zaś Woźny pędzi bimber. Tu kończy się księga.
     
    KSIĘGA III: Umizgi
    Wszyscy idą na grzyby. Wybucha panika
    Bo krótkowzroczny Sędzia zeżarł sromotnika
    Szczęściem kapitan Ryków co tam był akurat
    Wrzasnął : "Wy jemu dajtie skorje dienaturat.
    Na truciznu - trucizna." Sędzia chwycił flaszkę,
    Ucałował odbitą na niej trupią czaszkę
    Wypił, huknął jak wszystkie pułki artylerii
    I wyzdrowiał. Niestety, koniec trzeciej serii.
     
    KSIĘGA IV: Dyplomatyka i Łowy
    Lud prosty w wiejskiej karczmie szykuje powstanie
    Zaś Hrabia z Tadeuszem robią polowanie
    Lecz że obaj pijani kiepsko im się wiedzie
    I każdy zamiast jednego widzi dwa niedźwiedzie
    Aż dopiero ksiądz Robak wybiegłszy zza krzaka
    Wygrzmocił misia pałą jak Ryndszus Polaka
    Pałą ? - zdziwił się Wojski - A gdzie ksiądz ją znalazł?
    Dał mi ją przeor Kiszczak. Dalszy ciąg już zaraz.
     
    KSIĘGA V: Kłótnia
    Asesor pił Jarzębiak, Rejent ćpał Wiśniówkę
    Jankiel z Woźnym Protazym chlali Pejsachówkę
    Telimena Vistulę obciągała bratu
    Gdy Klucznik wleciał z okrzykiem : Biorą do Senatu!
    Zaraz tam pogonili wypluwając płuca
    Płócienniczak, Gargamel, brat Glempa i Guca
    Z tym, że jakoś do Izby Wyższej nie trafili
    Więc są w izbie wytrzeźwień. Dalszy ciąg po chwili.
     
    KSIĘGA VI: Zaścianek
    Słynie szeroko w Litwie Dobrzyński Zaścianek
    Spożyciem alkoholu, ilością skrobanek
    Pieśniami, które nuci lud prostolinijny
    Czasem jakaś głodówka, strajk protestacyjny
    Lud przyciśnięty nędzą, szlachcic mazowiecki
    Za kilka marek pacierz odmawia niemiecki
    Zaś miejscowej starszyźnie profesor Wisłocka
    Doradza, jak dać dupy. Teraz dobranocka.
     
    KSIĘGA VI: Zaścianek wersja II
    Sędzia razem z Protazym knują za kominem,
    Potem z księdzem Robakiem knują, Bernardynem,
    Zaś w Dobrzyńskim Zaścianku dzielnej szlachty wiele
    Knuje z Maciejem, zwanym "Kurkiem na kościele".
    Tadeusz słuchał, patrzył, wreszcie spytał: - Wuju,
    Dlaczego wszędzie słychać "knuju knuju knuju...."?
    - Ty też knuj... - mruknął Sędzia, więc Tadeusz w nerwach
    Zaczął knuć Pannę Zosię. Koniec księgi - przerwa.
     
    KSIĘGA VI: Zaścianek wersja III
    W Zaścianku dziś wybory, więc głosuje wiara:
    Ten chce Napoleona, a ów obstawia cara.
    Wreszcie podsumowano wszystkie elementy:
    Napoleon - dziewięćdziesiąt, car ma dwa procenty.
    A więc car, co jest jasne nawet niemowlęciu,
    Ma większość: sześćdziesiąt pięc do trzydziestu pięciu.
    Kto tego nie zrozumiał, ten jest kawał ścierwa,
    Oj, będzie z tego draka - przedtem krótka przerwa.
     
    KSIĘGA VII: Rada
    Szlachta radzi jakby tu pozbyć się Moskali
    Nadjeżdża pędem Hrabia, strasznie konia wali
    Wiezie wieść, że jak słychać z plotek i przecieków
    Ksiądz Jankowski masowo nawraca Ubeków
    Jezu! - krzyknął ksiądz Robak - To dopiero kino!
    To przez to pół kościoła mam zapchane gliną!
    Wzburzona tym niechlujstwem szlachty cała zgraja
    Wyrusza na Soplicę. Teraz będą jaja.
     
    KSIĘGA VII: Rada wersja II
    Szlachta radzi, jak by tu pozbyć się Moskali,
    Nadjeżdża pędem Hrabia, strasznie konia wali,
    Wiezie wieść, że krajowa lista się zesrała,
    Wszedł tylko Kozakiewicz, bo pokazał wała.
    (Chwileczkę - rzekł Asesor. Nabrać się nie damy
    To nie ten Kozakiewicz!- Ale wał ten samy!!!) [1]
    A tymczasem Rózeczka kłóci się z Konewką,
    Gerwazy z Kropicielem a Jankiel z Brzytewką,
    Wreszcie zamiast na wroga, cała owa zgraja
    Wyrusza na Soplicę. Teraz będą jaja!
     
    KSIĘGA VIII: Zajazd
    Podkomorzy miał właśnie obalić Pershinga
    Gdy wleciał cwałem Hrabia, w dłoni lśni mu klinga
    Za nim szlachta szturmuje dwór, kuchnie, piwnice
    Gerwazy lewą dłonią pochwycił Soplicę
    I z okrzykiem Soplico! Giń kanalio chytra!
    Odbiwszy główkę wypił Soplicy pół litra
    Ale zaraz uczciwie wszystko zwrócił z pluskiem
    Padł i zasnął. W następnej księdze przyjdą Ruskie.
     
    KSIĘGA IX: Bitwa
    Szlachta związana w pęczki leży chłop przy chłopie
    Patrząc, jak brzydki Moskal polską wódkę żłopie
    Major Płut Telimenę już dosiadał gwałtem
    Gdy kwestarz Robak wjechał swoim starym autem
    I wykrzyknął basem: "Zciągnąć z niej tę carską glizdę!"
    Za późno! Płut wystrzelił. Salwa poszła w izbę
    A cała rota jegrów poszła spać do piachu
    W następnej księdze nasi będą wiać na Zachód.
     
    KSIĘGA IX: Bitwa wersja II [1]
    Szlachta związana w pęczki leży chłop przy chłopie
    Patrząc, jak brzydki Moskal polską wódkę żłopie
    Major Płut Telimenę już dosiadał gwałtem
    Gdy kwestarz Robak wjechał swoim starym autem
    I kaznodziejskim basem ryknął " Won od dupy!!"
    Za późno, Płut wystrzelił. Sypnęły się trupy
    A cała rota jegrów poszła spać do piachu
    W następnej księdze nasi będą wiać na Zachód.
     
    KSIĘGA X: Emigracja
    Nazajutrz wszyscy zbiegli do Napoleona
    Tylko ksiądz Robak nie mógł, bo akurat kona
    Kona, kona, aż zgłodnał. Zerwał jabłko z krzaka
    Nadgryzł je i w środku też ujrzał robaka
    Cześć kuzynie - rzekł robak. Ksiądz zasłonił lica
    I wyszeptał Spierdalaj, jam Jacek Soplica
    "Wiedziałem - mruknął Sędzia - już od pierwszych kartek"
    Koniec księgi. W następnej wkroczy Bonaparte.
     
    KSIĘGA XI: 1812
    O roku ów! Kto cię widział na Litwie i w Rusi
    Ten wiedział, że ten burdel źle się skończyć musi
    Tłok, że nie ma na czym usiąść, co najwyżej w kucki
    Poniatowski, Dąbrowski, Wałęsa, Piłsudski
    Jankiel miast poloneza majofesa grzmoci
    Zosia płacze, bo Tadzia złapała na cioci
    A z RFN-u już wraca stara wołowina
    Co ją kiedyś skradł Hitler. Łoj, zbliża się finał!
     
    KSIĘGA XI: 1812 wersja II [1]
    O roku ów! Kto cię widział na Litwie i w Rusi
    Ten wiedział, że ten burdel źle się skończyć musi
    Tłok, że nie ma na czym usiąść, co najwyżej w kucki
    Poniatowski, Dąbrowski, Wałęsa, Piłsudski
    Jankiel miast poloneza majofesa grzmoci
    Zosia płacze, bo Tadzia złapała na cioci
    A naród skreśla wszystkich od dołu do góry
    I tak się wepchną jutro podczas drugiej tury.
     
    KSIĘGA XI: 1812 wersja II
    O roku ów! Kto widział cię na Litwie i Rusi,
    Ten wiedział, że ten burdel źle się skończyć musi!
    Tłok, nie ma na czym usiąść (co najwyżej w kucki),
    Poniatowski, Dąbrowski, bodajże Piłsudski,
    Jankiel miast Poloneza, majufesa grzmoci,
    Zosia płacze, bo Tadzia złapała na Cioci
    A uwłaszczone chłopstwo wyrywa do miasta
    I tworzy proletariat ... Wnet księga dwunasta.
     
    KSIĘGA XII: Kochajmy się!
    Pije szlachta przy Wiejskiej ulicy skupiona
    Zdrowie Sędziego, Zosi i Napoleona
    Wiwat Sejm, wiwat Naród, wiwat wszystkie Stany!
    I prezydent tych Stanów, pan Clinton kochany
    Nikt nie chodzi do pracy, wszędzie dzwony dzwonią
    Towarzysze pancerni do spowiedzi gonią
    Bonaparte ocipiał i na Moskwę rusza
    No, tu na szczęście koniec Pana Tadeusza.
     
    KSIĘGA XII: Kochajmy się! wersja II
    Szlachta pije jak zwykle i wiwaty wznosi
    Napoleona, Wodzów, Tadeusza, Zosi,
    Zaproszonych, jak również nieproszonych gości,
    Mniejszości narodowych, milczącej większości,
    Wiwat nasza Reforma, wiwat PRON kochany,
    Wiwat Sejm, wiwat Naród, potępiamy Stany,
    Wyrównać stary Portfel, Hu - Ha, hulaj dusza...!
    ... koniec dwunastej księgi "Pana Tadeusza".
     
    KSIĘGA XIII: Geopolityka
    Już się przed Litwą przyszłość rysowała lepsza
    Gdy nagle krzyk się podniósł : "Napoleon spieprza!"
    Faktycznie, cesarz nawiał w kapciach i w negliżu
    "Aj, waj - zmartwił się Jankiel - uciekł do Paryżu"
    W tejże chwili od wschodu wśród gromkich okrzyków
    W kufajce i walonkach wszedł kapitan Ryków
    I rzekł patrząc życzliwie na szlachtę struchlałą :
    "Nu, wot my znowuż razem" I tak już zostało.
     
    [1] dodatki Wojciecha Draszkiewicza