co jakiś czas 8 wpisów dla sprawdzanej frazy

Wiersze

  • Historia pana Sztajna
    Gabriel Leon Kamiński
    Dzień zmęczony niezmiennym trwaniem między wschodem a zachodem, wplótł niechcący swój    azymut między sztywną klapę tornistra,...

  • Kopenhaga ze snu
    Gabriel Leon Kamiński
    Śnię Kopenhagę  z otwartymi oczami... Idąc starym miastem mijam pomnik Andersena, połykacz ogni roztacza wokół siebie...

  • Masoni z rozmaitych sfer...
    Władimir Wysocki
    Masoni z rozmaitych sfer wypijają sobie po sto gram i idą knuć do swoich lóż,...

Cytaty

  • Co jakiś czas siekły nas po twarzy zabłąkane krople deszczu. Nie ścierałam ich. Dzięki nim świat wydawał się pełen życia. Zazdrościłam burzy, że wszyscy tak się nią przejmują.
    Sue Monk Kidd

Życzenia

  • Przysyłam Ci ślicznego motyla,
    aby piękna była każda życia chwila.
    A co jakiś czas on poleci do nieba
    i przyniesie Ci wszystko,
    czego Ci potrzeba !!!
    $$$$$____________________$$$$$
    $$$$$$$$_____________,,$$$$$$$$
    _$$$$$$$$,,__________,,$$$$$$$$
    _$$$$$$$$$$__ .___._$$$$$$$$$$
    __$$$$$$$$$$,_'.__.',,$$$$$$$$$$
    __$$$$$$$$$$,, '.__,'_$$$$$$$$$$
    __$$$$$$$$$$$$.@:.$$$$$$$$$$$
    ___***$$$$$$$$@@$$$$$$$$$*
    ____,,,__*$$$$$$@.$$$$$$,,,,,,
    ___,,$$$$$$$$$* @ *$$$$$$$$$$
    _$$$$$$$$$$$*_@@_*$$$$$$$$$$
    _$$$$$$$$$$$__.@.__*$$$$$$$$$$
    *$$$$$$$$$$___*___*__$$$$$$$$$
    *$$$$$$$$$____________$$$$$$$$
    _,;$*$,$$**'____________**'$$*$*
    ____,;'*
    ,,,,.;*
    *.°
    o
    ...°
    ....O
    .......°o O ° O
    .................°
    .............. °
    ............. O
    .............o....o°o
    .................O....°
    ............o°°O.....o
    ...........O..........O
    ............° o o o O
    Różne

Dowcipy

  • MIEJSCE AKCJI
    BOK w jednej z telefonii komórkowych w Polsce:

    Klient: Ile ja mogę w sumie, ogółem, rozmawiać w ramach bezpłatnych minut?
    BOK: A w jakiej jest Pan taryfie?
    Klient: Kielce taxi... ale co to ma do rzeczy?

    Klient: Zaginęła mi komórka, chciałbym abyście ja zablokowali....
    BOK: To musi Pan wysłać do nas fax, że Panu ukradli...
    Klient: Ale ja nie ma faxu...
    BOK: To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wyśle...
    Klient: Ale skąd ja wezmę ten fax...
    BOK: Już panu mówiłam. To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wyśle...

    Klient: Czy to z Panią rozmawiałem przed chwila?
    BOK: Nie. Tu w infolinii siedzi sporo osób...
    Klient: A to w takim razie nie ma sensu, żebym Pani wszystko jeszcze raz tłumaczył.

    Klient: Dzień dobry chciałbym zlokalizować gdzie teraz jest moja żona, bo dzwoniłem do niej i mówiła, że jest w Szczecinie, a miałem wrażenie, że pojechała jednak gdzie indziej, gdzieś w rejony Władysławowa.
    BOK: Ale my nie jesteśmy w stanie zlokalizować pańskiej żony...
    Klient: Pani ją bezczelnie kryje! Jak nie możecie jej zlokalizować jak ja do niej przed chwila dzwoniłem i ja zlokalizowałem?

    Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa do Zakopanego.
    BOK: W szczycie 1,75.
    Klient: Niee, nie, mnie chodzi o dolne miasto.

    Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa w sieci.
    BOK: 1 zł
    Klient: Ciekawe, to się oszukujecie, mnie teraz wyświetliło 0:33 (przypis red. Czas trwania rozmowy)

    Klient: Witam, ja dzwonię, bo właśnie jestem poza zasięgiem sieci, i chciałbym się dowiedzieć czy państwo mogą mnie połączyć.

    Klient: Dzień dobry. Przeczytałem właśnie w gazecie, że Państwo mogą mnie podsłuchiwać nawet jak ma wyłączony telefon. Czy to prawda?

    KLIENT: To tyknęło i nie odpowiada !!!!!!!!! po 15 minutach rozmowy doszedłem do tego, iż ten pan dostał smsa)

    KLIENT: Proszę pani ja właśnie wróciłem do domu, nikogo tu u mnie nie było, a tu okazało się, że dzwoni mój kolega, że ja niby do niego dzwoniłem... a przecież telefon był w domu...
    * na pewno proszę pana nikogo w domu nie było? może dziecko?
    * nie, nie proszę pani, nawet myszki... czy to możliwe, żeby telefony same do siebie dzwoniły...?
    * fizycznie, nie proszę pana...
    * no to może metafizycznie...?
    * może... ale tego niestety nie jesteśmy w stanie sprawdzić, bardzo mi przykro...

    KLIENT: Jak wyjadę na HAWAJE to ten telefon będzie działać?
    * tak
    * a ten z domu?
    * przepraszam czy pan chce zabrać tel. stacjonarny?
    * a który lepiej działa ?

    KLIENT: panie mam problem !
    * nie mogę wejść w moja sekretarkę

    KLIENT: proszę moje saldo przelać na bank polski..." nr konta - podaje...
    * jakie saldo?
    * komórkowe proszę pana, komórkowe...

    KLIENT: dzień dobry, chciałbym rozmawiać z iwentyfikacja
    * z identyfikacja...
    * no! z tymi od pieniędzy!"

    KLIENT: "czy mogłaby mi pani rozciągnąć telefon na Niemcy..."... (chyba chodziło o roaming...??)

    KLIENTKA: "proszę pani a jak się wysyła tego EMILA na komputer?"

    KLIENT: "przepraszam ale ile naszczekałem do wczoraj?" (pyt. o bieżący rachunek??)

    KLIENTKA: "proszę pani, ja byłam wczoraj na grzybach i pies mi zablokował telefon i on teraz pisze, że trzeba PUK wpisać..." (kurczę, inteligentny ten pies, trzy razy PIN musiał błędnie wpisać...!)

    KLIENT: "ja tu mam taki aparat na kartę, tego no ........., i on mi już nie działa... nawet dodzwonić się nie można"
    KONSULTANTKA: "a kiedy pan go ostatni raz zasilał kartę??"
    KLIENT: "jakieś pół roku temu..."
    KONSULTANTKA: "a widzi pan, .......... to przynajmniej raz na trzy miesiące trzeba zasilać, żeby móc rozmawiać..."
    KLIENT: "aaaa... telefonik chce papu?"
    KONSULTANTKA: "... tak... trzeba dokarmiać go co jakiś czas."

    KLIENT: czemu nie mam tej jadaczki w poczcie na powitanie?

    KLIENT: chciałbym uaktywnić krycie numeru...

    KLIENT: PROSZĘ PANI, WŁAŚNIE MI SKRADZIONO KOMÓRKĘ, CZY JEST SZANSA, ŻE SIĘ ONA ODNAJDZIE?...

    KONSULTANTKA: w tej taryfie będzie miał pan szczyt od siódmej do dwudziestej...
    KLIENT: to chyba po viagrze!
    W pracy

  • Blondynka jedzie nowiutkim samochodem i nagle uderzyła w tira. Z tira wychodzi facet z kijem bejsbolowym i kredą.
    Narysował kółko na ulic i kazał blondynce stanąć w środku i się nie ruszać.
    Blondynka grzecznie weszła do środka a facet zaczyna rozwalać jej auto.
    Blondynka co jakiś czas się podśmiewa.
    Facet pyta:
    - Czego się śmiejesz?
    - No, bo jak pan nie widział to ja wychodziłam z tego kółka
    O blondynkach

  • Do banku wchodzi starsza pani i zamierza wpłacić milion euro na swoje konto. Przy okienku robi się zamieszanie, bo starsza pani nie zamierza wyjaśnić kasjerce skąd wzięła tak dużą kwotę. Widzi to w monitorze prezes banku i każe ochronie przyprowadzić klientkę do siebie. Grzecznie wyjaśnia staruszce, że bank jest zobowiązany przez skarbówkę do uzyskania wymaganej informacji, dlatego pieniądze będą przyjęte o ile kobieta wyjaśni ich pochodzenie. Staruszka siada wygodnie i wyjaśnia prezesowi banku, że pieniądze pochodzą z wygranych zakładów. Zakłada się ze wszystkimi i o wszystko i najczęściej wygrywa. Odprowadza podatki i wreszcie czuje się szczęśliwa. Na ten przykład panie prezesie mogłabym się z panem założyć o 100 tys. euro, że ma pan kwadratowe jaja. Jeżeli ma pan normalne jaja, to ja panu płacę 100 tys euro, ale jeżeli ma pan kwadratowe jaja, to pan płaci mnie 100 tys. euro. - Zgoda?. Prezes wziął głęboki oddech, odwrócił się za biurkiem, niby wyjrzał za okno i w tym czasie delikatnie dotknął się po jajach. Odetchnął jeszcze głębiej i mówi do staruszki - zgoda droga pani. Przyjmuję zakład. Na to kobieta - by zakład był rzetelnie przeprowadzony, pozwoli pan, że przyjdę jutro do pana z notariuszem, by mieć wiarygodnego świadka tego co zostanie ustalone. Prezes zgodził się, ale do następnego dnia co jakiś czas sprawdzał, czy jego jaja są normalne... O umówionej godzinie następnego dnia zjawiła się w banku staruszka w obecności notariusza. Weszli do gabinetu prezesa. Po przywitaniu i wzajemnym przedstawieniu, prezes raz jeszcze ukradkiem sprawdził jaki jest stan jego jaj, po czym odwrócił się do obojga i z uśmiechem na twarzy zdjął spodnie i okazał swoje klejnoty kobiecie i notariuszowi. Gdy podciągał spodnie zauważył, że notariusz wali głową o ścianę i klnie na czym świat stoi. Zaskoczony prezes zapytał staruszkę - co się stało notariuszowi? Przegrał milion euro- odrzekła kobieta. Z nim założyłam się, że dzisiaj o osiemnastej wejdę do gabinetu prezesa banku, a pan z uśmiechem na twarzy zdejmie spodnie pokaże nam swoje jaja i będzie sie cieszył jak dziecko....
    Z panem przegrałam, z nim wygrałam.
    Różne