baca 26 wpisów dla sprawdzanej frazy

Wiersze

  • Bajeczki Babci Pimpusiowej
    Andrzej Waligórski
        Napadł na turystkę Jeden niedźwiedź dziki. Trafił na artystkę, Musi brać zastrzyki.   Spowiadał się baca,...

Dowcipy

  • Wchodzi baca do sklepu i nie zamyka drzwi.
    - Baco, drzwi w domu nie macie? - Krzyczy na niego sprzedawczyni.
    - Mom, i taką cholerę jak wy, tyz mom.
    O bacy

  • Siedzi baca na skale i liczy:
    - 121, 121, 121...
    Przechodzi turysta i pyta się:
    - Co tak liczycie baco?
    Baca strąca turystę że skały i liczy dalej:
    - 122, 122, 122...
    O bacy

  • Wieczorem przychodzi baca do I-szego sekretarza gminnej POP i mówi, że chce koniecznie zapisać się do partii. Sekretarz, że trzeba pół roku próby. Na to baca:
    - Albo mnie tyrozki zopisecie, albo nie chce w ogóle.
    - Ależ baco, powiedzcie, chociaż dlaczego.
    - Jok mnie zopisecie to powim.
    - Ale baco, nie mogę was zapisać, skoro nie znam nawet motywacji.
    Po godzinnej konwersacji w tym stylu sekretarz skapitulował i zapisał bacę do partii.
    - No to powiedzcie baco teraz, dlaczego tak nagle zachciało wam się do partii?
    - No, tera powim. Psychodza jo do chołupy i wchodza do swojego pokoju a tam widza, moja żona w moim łóżku z kochankiem. No to posedł jo do kuchni, golnął se kielicha i posedł do drugiego pokoju, a tam widza córka w łóżku z gachem. No to wrócił jo do kuchni, golnął se drugiego kielicha i se powidzioł: JO WAM K*RWY WSTYDU NAROBIE!!!
    O bacy

  • Siedzi baca na drzewie i śpiewa. Przechodzi turysta.
    - Baco, spadniecie, na drzewie się nie śpiewa.
    - Nie spadne.
    Za godzinę wraca turysta, patrzy, a pod drzewem leży baca.
    - A mówiłem wam, baco - nie śpiewa się na drzewie.
    - Śpiwo się, śpiwo, ino się nie tańcy.
    O bacy

  • Do bacy przychodzi chłopak z dziewczyną i chcą wynająć jakiś pokój na noc. Baca na początku nie chce, mówi że miejsce już nie ma i w ogóle ale w końcu zgadza się ulokować ich na strychu. Wieczorem przychodzi spytać czy aby nie są głodni, a oni mu ze strychu:
    - Nie baco, my żywimy się owocami miłości.
    Baca:
    - No dobra, dobra, tylko nie rzucajcie skórek bo mi się gęsi podławią?
    O bacy

  • Idzie baca przez poloniny i widzi jak turysta robi pompki dla zdrowia. Stanął i kiwa głową z podziwem.
    - Różne ja wiatry widziałem, ale żeby babę spod chłopa wywiało...?
    O bacy

  • Policjant zatrzymuje bacę jadącego furmanką.
    - Baco, co wieziecie?
    Baca nachyla się i szepcze:
    - Siano.
    - Czemu tak cicho mówicie?
    - Żeby koń nie usłyszał!
    O bacy

  • Baca wydłubał sobie oczy, powiesił je na drzewie i powiedział:
    - Oczywiście.
    O bacy

  • Baca łapie okazję na drodze, wreszcie udaje mu się złapać przejeżdżającego Mercedesa. Wsiada i jadą, ale po kilku kilometrach jakoś tak nudno się zrobiło, więc baca się pyta:
    - A co to panocku, za znacek z psodu?
    - To? (mówi kierowca pokazując na znaczek mercedesa), to taki celownik, jak kogoś złapie w ten celownik, to już na pewno trafię.
    - Aha.
    Po kilku kilometrach patrzą, a tu drogą jedzie jakiś facet na rowerze. Baca mówi:
    - A weźcie, panocku, tego cłowieka w ten celownik...
    Kierowca skręcił i faktycznie rowerzysta znalazł się "w celowniku", ale ponieważ kierowca nie chciał iść do więzienia, to w ostatniej chwili skręcił, aby nie trafić rowerzysty, chwilę potem baca się odzywa:
    - Iiiii, kiepski ten pański celownik, gdybym nie roztworzył drzwi to byśmy go w ogóle nie trafili.
    O bacy

  • Siedzi Baca na drzewie i piłuje gałąź na której siedzi, przechodzi turysta:
    - Baco spadniecie!
    - Ni, nie spadne!
    - Spadniecie!
    - Ni!
    - No mówię wam że spadniecie!
    - Eeee, ni spadne!
    Nie przekonawszy bacy Turysta poszedł dalej. Baca piłował, piłował aż spadł. Pozbierawszy się popatrzył za znikającym w oddali turystą i zdziwiony rzekł:
    - Prorok jaki, czy co?
    O bacy

  • Na drodze z Kościeliska do Zakopanego stoi góral i łapie okazję. Zatrzymuje się jakieś auto, baca wyciąga ciupagę, i rzecze do kierowcy:
    - Łonanizuj się pan!
    Osłupiały kierowca posłusznie acz niechętnie posłuchał rozkazu bacy, gdy skończył usłyszał znów tą samą komendę:
    - Łonanizuj się pan!
    Cóż... wyboru wielkiego nie miał. Nie miał też wyboru gdy usłyszał kolejną komendę:
    - Łonanizuj się pan!
    Gdy skończył, baca znów to samo:
    - Łonanizuj się pan!
    Próbował tedy biedny turysta po raz kolejny, ale nic z tego nie wychodziło, głos bacy naglił jednak nieubłaganie: - Łonanizuj się pan!
    - Łonanizuj się pan!
    - Łonanizuj się pan!
    I kiedy baca już widział, że kierowca nie da już na prawdę rady spokojnym głosem rzekł do stojącej obok gaździny:
    - Siadaj Maryna, pan Cię do Zakopanego zawiezie!
    O bacy

  • Przychodzi baca do kolegi chirurga i mówi:
    - Wiesz Kazik pomóż, mam brzydką żonę! Weź ty jej zrób jakąś operacje!
    - Ja nie dam rady, ale pogadam z doktorami w Krakowie może się da, ale to będzie kosztować z jakieś dziesięć tysięcy.
    Spotykają się po dwóch tygodniach. Mówi lekarz Kazik:
    - Tak jak mówiłem, da się załatwić, ino dziesięć patyków przynieś.
    - A wiesz Kazik, już nie trzeba, gajowy zgodził się za pięć stówek odstrzelić.
    O bacy

  • Siedzi baca przed chałupą i pierze w misce kota. Przechodzi turysta i słysząc straszne piski próbuje zaprotestować:
    - Baco, co robicie?!
    - Ano kota piere - rzecze baca.
    - Ale baco, kotów się nie pierze!
    - Piere się piere.
    Nie przekonawszy bacy, turysta wybrał się w dalszą drogę. Kiedy wracał po kilku godzinach zobaczył bacę i leżącego obok zdechłego kota. Pokiwał głową i mówi:
    - A mówiłem, że kotów się nie pierze?
    - Piere się piere, jeno nie wyzyma...
    O bacy

  • Siedzi baca nad rzeką i się onanizuje. Podchodzi turysta i się pyta:
    - Baco co wy robicie?
    Na to baca:
    - Jak to co? Wysyłam dzieci nad morze.
    O bacy

  • Baca znalazł broszurkę, jak odzwyczaić się od jedzenia przez tydzień. Pierwszego dnia miał zamiast posiłków pić po 1/2 szklanki wody. Drugiego po 1 szklance itd. Siódmego dnia półprzytomny z głodu miał wykonać ostatnie polecenie - wysrać się. Poszedł więc za chałupę, kucnął, natężył się i nic. (z pustego to i Salomon...) Siedzi, siedzi, aż nagle słyszy odgłosy jedzenia. Patrzy, a tu mu dupa się pasie!
    O bacy

  • Idzie sobie turysta polaną w górach i widzi bacę. A baca pasie sobie owce. Czarne i białe. No i turysta się go pyta:
    - Baco.. Ile mleka dają te owce?
    - Ano białe cy corne?
    - No wszystkie.
    - Białe dwa litry..
    - A czarne?
    - Ino tys dwa litry.
    - A ile trawy jedzą?
    - Białe cy corne?
    - No wszystkie..
    - Białe tsy kilo.
    - A czarne?
    - Tys tsy kilo.
    Rozmawiają tak z piętnaście minut i okazuje się że białe owce nie różnią się niczym innym niż kolorem wełny. Wreszcie zdenerwowany turysta pyta się jeszcze raz:
    - No to czemu baco je tak rozróżniacie?
    - Ano białe owce som moje.
    - A czarne czyje?
    - Ano tys moje.
    O bacy

  • Idzie sobie baca i ciągnie na sznurku zegarek.
    Przechodzący turysta pyta zdziwiony:
    - A co to baco, zegarek na sznurku ciągniecie?
    - Ja go wreszcie nauczę chodzić!
    O bacy

  • Baca dobiera się do gaździny. W pewnym momencie gaździna mówi:
    - Baco, gniewom się
    - A o co się gniewocie gaździno?
    - Ja nie mówię że się gniewom ino ze się wom ch*j gnie!
    O bacy

  • Turysta spał u bacy. Rano budzi się i drapie. Widząc to baca pyta:
    - Cóż to panocku, wsiura wos ugryzła?
    - Nie, w plecy.
    O bacy

  • Zmarznięty w czasie śnieżycy turysta puka do bacówki - otwiera baca.
    - Macie baco coś do jedzenia? - Niii! - To może chociaż wrzątek macie??
    - Mom... ino zimny.
    O bacy

Wyliczanki

  • Na podwórku, koło studni,
    Ktoś patykiem w wiadro dudni.
    Leci baca, patrzy kto to,
    Potknął się i upadł w błoto.
    Leży w błocie już dwa dni,
    A tym bacą będziesz ty.
    Dla starszych dzieci

  • Na podwórku, koło studni,
    Ktoś patykiem w wiadro dudni.
    Leci baca, patrzy kto to,
    Potknął się i upadł w błoto.
    Leży w błocie już dwa dni,
    A tym bacą będziesz ty.
    Do wybierania

Rymowanki

  • Na podwórku, koło studni,
    Ktoś patykiem w wiadro dudni.
    Leci baca, patrzy kto to,
    Potknął się i upadł w błoto.
    Leży w błocie już dwa dni,
    A tym bacą będziesz ty.

Piosenki

  • Posoł baca owce
    Kolędy i Pastorałki
    Posoł baca owce Fomfarom, fomfarom W betlejemskich horach Siudrygom, nic ni mom W betlejemskich horach Kosior...

  • A to wszystko dla turystów
    Turystyczne
    Pasą się owieczki na zielonej hali, Juhas je dogląda — nie odejdą dalej. Baca je ostrzyże,...