Dowcipy - W pracy strona 3

W dworcowej restauracji kelner potrząsa za ramie klienta.
- Proszę pana, zamykamy!
- Dobrze, tylko nie trzaskajcie drzwiami.

Rzemieślnik-elektryk pyta się praktykanta:
- Czy naprawiłeś już dzwonek do drzwi w mieszkaniu Nowaków?
- Byłam tam już sześć razy. Dzwonię i dzwonię a tam nikt nie otwiera.

Na bankiecie dla pracowników, oraz ich rodzin, pewna pani pyta siedzącego obok mężczyznę:
- Czy pan jest przełożonym mojego męża?
- Nie droga pani.
- W takim razie proszę w tej chwili zabrać rękę z mojego kolana!

Kowalski został spoliczkowany przez kolegę z pracy.
Pyta się oburzony:
- To było na poważnie, czy na żarty?
- Poważnie.
- To w porządku, bo ja nie lubię takich żartów.

-Dlaczego Pan nic nie robi? - strofuje szef pracownika.
-Przecież szef zawsze powtarza, że "co masz zrobić jutro, zrób dziś", a jutro zaczyna się weekend.

- Jaka jest różnica pomiędzy człowiekiem a wielbłądem?
- Wielbłąd może pracować nie pijąc przez cały tydzień, a człowiek może pić przez cały tydzień i nie pracować.

Koledzy w biurze opowiadają o swoich uzdolnionych znajomych:
- Jeden z moich kumpli jest fantastycznym mechanikiem. Zbudował sobie samochód składający się z części Audi, Mercedesa, BMW i Fiata.
- To ciekawe i co z tego wyszło?
- 5 lat, bez zawieszenia.

Spotykają się sekretarki.
- Dlaczego zrezygnowałaś z noszenia spodni i włożyłaś mini spódniczkę?
- Wolę, żeby szef patrzył na moje nogi, niż na moją pracę.

Kierownik wydziału staje przed tokarką i załamuje ręce, patrząc na tokarza.
-Tyle razy wam mówiłem, że w pracy pić nie wolno. Wczoraj gdy był pan trzeźwy byłem taki szczęśliwy.
-Wczoraj panie kierowniku, pan był szczęśliwy, a dzisiaj moja kolej...

Przychodzi facet do pracy i pyta się:
- Mogę u pana pracować?
- Może pan a zna pan angielski?
- A po co mi angielski na polskiej budowie w Polsce?
- Pokaże panu po co.
Idą na budowę i facet woła:
- Łom dej!
- Co dej!?
- Łom dej!
- Gdzie dej!?
- Tu dej!
- OK!

- Jak to się stało, że ty zatwardziały singiel, jednak się ożeniłeś?
- Bo widzisz, przedtem czułem się źle i w domu i poza domem, w pracy. A teraz jest mi przynajmniej dobrze w pracy.

Zasady dla krytykujących
1. Krytykujemy wszystko oprócz siebie.
2. Osobę krytykowaną krytykujemy wówczas, kiedy nie ma jej w pobliżu.
3. Poniżamy w oczach słuchaczy.
4. Kiedy osoba krytykowana dowie się, że ją krytykowaliśmy, zaprzeczamy i winę zwalamy na jej przyjaciół.
5. Osobie krytykowanej tłumaczymy, że robiliśmy to dla jej dobra.
6. Kiedy osoba uprzednio krytykowana nam uwierzy przystępujemy do krytykowania jej przyjaciół.
7. Jeżeli osoba uprzednio krytykowana zaproponuje nam pójście do kina, krytykujemy obejrzany film, kino oraz widzów.
8. W drodze do domu krytykujemy niepunktualność miejskiej komunikacji.
9. W domu krytykujemy rozmiary mieszkania.
10. Przed snem nie omieszkujemy skrytykować niewygodnego łóżka.

-Nie gniewaj się szefie, za moje spóźnienie - usprawiedliwia się pracownik - ale zostałem właśnie ojcem!
-W takim razie rozumiem. Gratuluję! Syn, czy córka?
-Zobaczymy za dziewięć miesięcy...

-Panie Kowalski, znowu spóźnił się pan do pracy! Nie ma pan w domu budzika?
-Mam panie kierowniku, ale on zawsze dzwoni, wtedy, kiedy ja jeszcze śpię...

- Ja bardzo przepraszam panie dyrektorze , ale w tym miesiącu nie dostałam premii...
- No już dobrze Kowalska, wybaczam pani.

‹‹ 1 2 3 4 5 6 7 ››