Cytaty autorów na literę M - Wiesław Myśliwski strona 3

Człowiek musi mieć tyleż obawy, co nadziei.

Ludzie lubią tylko takie pory, kiedy ich słowa jeszcze coś znaczą albo kiedy jest już po wszystkim i sama obecność wystarcza, a ten czas c przesilenia zostawiają najbliższym.

Bo piękna śmierć warta nieraz całego życia.

Tak już jest na świecie, że kobiecie płacz przychodzi z pomocą, kiedy rozum przestaje pojmować.

Słowa przecież rosną dopiero w człowieku razem z nim. Wytapiają się jak z rudy z jego trosk, udręk, cierpień, łez. Nikt nie otrzymuje ich w darze tylko dlatego, że się urodził, gdzie, kiedy. Ceną słów jest nasz los.

Od urodzenia do śmierci żyjemy w stanie oczekiwania.

Bo, według mnie, są światła żyjące i światła umarłe. Takie, co tylko świecą, i takie, co pamiętają. Co odpychają i zapraszają. Co patrzą i nie poznają. Co wszystko im jedno, komu świecą, i takie, które wiedzą komu.

Zawsze mnie pociągała uroda, nie samo istnienie świata.

Niech pan mi wierzy, wracam do domu, to muszę się od początku do siebie przyzwyczajać, zbierać się aż gdzieś od dzieciństwa, od pierwszych słów, pierwszych myśli, pierwszego płaczu, żeby znów poczuć, że to ja. Tu się żyje jak na ekranie. A co człowiek bez tajemnic, co? Niech pan sam powie.

Niektórzy ludzie żyją tak, jak oddychają.

Życie i tak jest długiem, choćbyś nikomu nic nie był winien, od nikogo nic nie pożyczał.

Ciało ma swój kres dużo, dużo wcześniej nim śmierć przyjdzie.

Upił się i zaczął wygadywać, że historia go oszukała [...]. Jakby historia mogła kogokolwiek oszukać. To my oszukujemy wciąż historię, w zależności czego od niej chcemy.

Kobiety mają tę nadprzyrodzoną zdolność,że gdy się nawet głęboko coś skrywa, przenikną.

My ludzie zależymy od pamięci jak las od drzew, a rzeka od brzegów [...]. Powiem więcej, stworzeni jesteśmy przez pamięć. Toteż tak długo powinniśmy żyć, na ile pamięć nam pozwala. Nie dłużej.

Zdrowy rozum przegrywa z życiem [...]. Na zdrowy rozum każdej miłości trzeba by się strzec, bo nie wiadomo gdzie człowieka zaprowadzi. Na zdrowy rozum siebie samego trzeba by się strzec [...]. O zdrowym rozumie nie dałoby się przeżyć życia.

Przychodzą nieraz takie chwile, że nie znajduje człowiek i na siebie innej rady, tylko baczność!

[...] człowiek jest najdziwniejszą istotą na tym świecie, kto wie, czy nie dziwniejszą od Boga. I nie chce zrozumieć, że lepiej dla niego, gdy zna swoje miejsce, czas, swoje granice. Przecież to, że się rodzimy i umieramy, jest już porządkiem, który nakazuje nam żyć.

W miarę jak się człowiek starzeje, wszystko wokół młodnieje.

Ech, natura, natura. Najbardziej przygiętego odprostowuje.

W świętości tkwi większa pokusa niż w grzechu.

Według mnie, (człowiek) nawet jeśli z kimś rozmawia, w gruncie rzeczy rozmawia z samym sobą.

Każda wzajemność jest ograniczeniem.

Małżeństwo, [...] to dzisiaj spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Upada, zakłada się drugie. I się kręci, aby jakoś, aby dalej, aby do końca.

Każdy nosi własny obraz w sobie.

Młodość ma prawo chcieć czego nie ma, a nawet co jest niemożliwe.

[...] a życie i tak się przeciw słowom obróciło.

Może tylko opowiedziany jestem i temu zawdzięczam swoje istnienie?

Kłamstwo przybrało oblicze prawdy.

Zwierzęta na starość stają się podobne starym ludziom [...], stają się równie niedołężne.

Życie jest energią, nie trwaniem, a energia wyczerpuje się.

Dużo tej młodości tak znów nie ma jak na ludzkie życie. Zwłaszcza, gdy się to życie ciągnie i ciągnie.

Póki twarz młoda, należy ją odsłaniać, niech jaśnieje młodością. Kiedy będzie jaśnieć, gdy ją bruzdy poorają?

Zło wraz z człowiekiem rośnie.

[...] by tak zliczyć, ile to się każdy w swoim życiu podpisał [...], to dlaczego miałby się pod śmiercią nie podpisać? W końcu to jego śmierć! Według mnie, nie powinna mu już tej ręki zatrzymywać. Powinno i śmierci zależeć, żeby się podpisał [...]. Wobec śmierci przynajmniej powinien być człowiek wolny.

Odkąd człowiek opuścił naturę, zgodził się na inny porządek. Gdyby żył dalej w naturze, natura by go pilnowała.

Jesteśmy tylko drobinami w porządku świata. Dlatego ten świat jest dla nas taki niepojęty, jak przystało na drobiny. Bez porządku człowiek by siebie nie wytrzymał. Świat by siebie nie wytrzymał. A nawet Bóg czy bez porządku byłby Bogiem?

Nosimy w sobie niezmiennie te same wyobrażenia, jakie ludzie od zawsze nosili. Mimo, że świat się zmienia. Mimo, że my jesteśmy wciąż inni. Czy może tylko udajemy innych, żeby sprostać światu. Ale w naszych najskrytszych tęsknotach wszyscy jesteśmy wciąż tacy sami, a tylko ukrywamy to przed sobą, przed światem.

Nie wszystko człowiekowi w nim samym jest miłe [...]. Niejedno chcielibyśmy u siebie poprawić. Ale ponieważ jest to niemożliwe, przynajmniej o tyle jest to mniej dotkliwe, o ile tego nie zauważamy.

Grzechy nie tyle do człowieka powinny być przypisane, co do życia. Na człowieka czasem i tego za wiele, że żyć musi.

‹‹ 1 2 3 4 ››