Cytaty autorów na literę M - Wiesław Myśliwski strona 2

Zdarza się, że śmierć można odpędzić muzyką.

Łzy lubią nieraz gorzej niż kule dziurawić.

Nie uwierzy pan, sprawia mi przykrość, gdy muszę świecę zgasić. Mam wrażenie, jakbym przerywał jej życie. Jakby coś nagle się skończyło, a nic już się nie miało zacząć. Jakbym w sobie coś zgasił. Nie wiem, jak to panu wytłumaczyć.

Zawsze musi być jakiś cel, żeby odczuwało się chęć.

Zdziwiło mnie, że psa chciał utopić, a mówi o duszy. Tym bardziej że według mnie dusza dzisiaj towar jak wszystko. Można ją kupić, sprzedać i ceny nie są wysokie. A może zawsze tak było. W jednej książce czytałem, przed wiekami ktoś powiedział, że dusza ludzka to kawałek chleba. Myśli pan, że chleb mógł być wtedy aż tak drogi?

Wszystkie miejsca poza człowiekiem to już nie są te miejsca. Jedyne miejsce człowieka jest tylko w nim. Niezależnie, czy jesteśmy tu, gdzie indziej czy gdziekolwiek. Teraz czy kiedykolwiek. Wszystko, co na zewnątrz, to jedynie złudzenia, okoliczności, przypadki, pomyłki. Człowiek jest sam dla siebie zwłaszcza tym ostatnim miejscem.

Jeśli człowiek mógłby sam decydować, w jakich czasach żyć, pewnie mało kto by chciał w swoich. W swoich czasach żyć najtrudniej. Dużo łatwiej dawniej, później, aby nie w swoich.

Książki to jedyny ratunek, żeby człowiek nie zapomniał, że jest człowiekiem.

A w każdym razie dużo lżej, kiedy się zapłacze, niż kiedy zrozumie. Bo tylko przez płacz można być z kimś razem, gdy się jest na wieki osobno.

O młodości:
W tym wieku może się wielu rzeczy nie rozumie, za to czuje się głębiej, niżby się rozumiało.

Są pytania, które same sobie wystarczą. Zwłaszcza, że żadna odpowiedź i tak by ich nie zadowoliła.

Sny mają swój własny rytm. U każdego inny. Wszyscy jednak śpimy w rytmie, jak żyjemy w rytmie. Nie da się oddzielić snu od życia.

Zwierzęta mają takie samo prawo do świata (jak ludzie), skoro na nim są, świat do nich należy. Noe do swojej arki wziął nie samych ludzi.

Bo niech pan mi powie, ilu ludzi zmieści się w człowieku, żeby jeszcze czuł się, że to on? Człowiek jest, o, jak ta szklanka, nie nalejesz więcej, niż się zmieści.

O, noszę w sobie nieskończoność takich twarzy, jakby poczętych w tych krótkich błyskach. Nie wiem czyje, nie wiem gdzie, kiedy, nie wiem o nich nic. A żyją we mnie. Ich zamyślenia, spojrzenia, smutki, bladości, grymasy, gorycze żyją we mnie, zatrzymane jak na fotografiach.

Nieraz po całym życiu pozostają jedynie pozory, że się żyło.

Tylko że tutaj czuję się jak w mrowisku, a kto chce być mrówką?

Los ludzki nieustannie huśta się między radością a bólem.

Młodość, to stan nieważkości, jedyny w całym życiu.

Opuszczone miejsca umierają.

Nikt nie jest w stanie ogarnąć w całości swojego życia, choćby najmarniejszego. Nie mówiąc, że nasuwa się wątpliwość, czy jakiekolwiek życie jest całością.

Bo niech pan sam powie, co ma człowiek tak naprawdę z życia? Za te wszystkie starania, zabiegi, bezsenności, strapienia, co ma? A niech pan doda jeszcze choroby, inne nieszczęścia, co ma?

Znaleźć siebie to nieprosta sprawa. Kto wie, czy nie najtrudniejsza ze wszystkich spraw, jakie człowiek ma do załatwienia na tym świecie.

Miejsca są trwalsze od czasu i śmierci.

Na przyszłości nikt jeszcze nie stracił, a przeszłość niejednego już do wiatru wystawiła.

Nie można być jednak za uprzejmym, powiem panu. Nigdy nie wiadomo, czy nawet zwykłą uprzejmością człowiek nie zastawia pułapki na siebie.

Człowiek wolny jest nieprzewidywalny. Nie tylko dla innych. Przede wszystkim dla siebie.

Wojna miesza, zrównuje, chłop czy filozof - wszyscy są do umierania.

Kocha się tak samo przez wady i nieszczęścia i może nawet głębiej, a najgłębiej kocha się przez ból. Może być ktoś wysoki, zadbany, wymyty, pachnący, a nie ma go za co kochać.

Okazja nigdy sama na człowieka nie czeka, tylko człowiek musi na nią.

Pamięć jest tylko funkcją wyobraźni.

Nikt za nikogo nie żyje.

Jedynie krótki czas młodości uzmysławia nam, jak mogłaby wyglądać szczęśliwa wieczność.

Nie ma już gdzie wzrokiem uciec, nie ma słuchem. Nawet myśli pana stają się śmietniskiem cudzych myśli. A pan chciałby...

Kiedy ludzi może coś podzielić, zawsze się podzielą.

Miłość to niedosyt istnienia [...]. To jakby całe brzemię czyjegoś istnienia pragnąć wziąć na siebie. Jakby pragnąć tego kogoś zwolnić z konieczności istnienia. Jakby pragnąć za tego kogoś także umrzeć, żeby on nie musiał doświadczać swojego umierania.

Bunt oznacza, [...] że jeden krzyknie, a każdy ma poczucie, że i on krzyczy.

Wojna oduczyła nas wielu rzeczy, których nas uczono.

A dlaczego życie miałoby się zastanawiać nad człowiekiem? I nie musi mieć wcale naszego przyzwolenia. To jest tak samo jak ze snem. Śni się pan sobie, mimo że nie chciałby się pan śnić. I nieraz śni się pan, jakby pan nie chciał, chociaż to pański sen. I nie ma pan także wpływu na to, jak się pan komuś śni. A czymże innym jest życie?

Widocznie śmiech nie od tego zależy, co pan widzi, słyszy. Śmiech to zdolność człowieka do obrony przed światem, przed sobą. Pozbawić go tej zdolności to uczynić go bezbronnym.

‹‹ 1 2 3 4 ››