Cytaty autorów na literę P - Terry Pratchett strona 2

NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI, JESTEM TYLKO JA.

Bogowie umierają, gdy ludzie przestają w nich wierzyć.

Człowiek nigdzie naprawdę nie był, póki nie wróci do domu.

Ludzki umysł traktuje rzeczy ambicjonalnie [...]. Cały zakres wszechświata wyraża się dla nich [zwierząt] jako rzeczy, które:
a) nadają się do kopulacji,
b) nadają się do jedzenia,
c) należy przed nimi uciekać,
d) kamienie.
To uwalnia umysł od zbędnych myśli i daje konieczną bystrość wtedy, kiedy jest niezbędna.

[...] tylko cienka linia oddziela geniusz od szaleństwa.

Życie to tylko chemia. Tu kropla, tam strużka, a wszystko się zmienia. Niewielki łyk sfermentowanych soków i nagle człowiek zdolny jest przeżyć kolejne parę godzin.

Kiedy najmniejsze, co mogą ci zrobić, to wszystko, wtedy najgorsze, co mogą zrobić, nagle przestaje budzić grozę.

Zadziwiająca jest zdolność chudych staruszek do dźwigania wielkich ładunków. Dokładne badania wykazują, że mrówka potrafi unieść ładunek stokrotnie przewyższający wagę jej ciała, ale nie udało się określić żadnej granicy mocy unoszącej dla przeciętnej, drobnej, osiemdziesięcioletniej babki hiszpańskiego chłopa.

To zawsze zaskakujące, gdy uświadomimy sobie, że podczas gdy my przyglądamy się innym i myślimy o nich, mając się za mądrzejszych i rozumniejszych, oni też przyglądają się nam i myślą o nas.

Gdyby porażka nie znała kary, sukces nie byłby nagrodą.

Nie kop się po tyłkach z jeżozwierzem.

Jeśli człowiek ma dość pieniędzy, trudno mu w ogóle popełnić jakieś przestępstwo. Zdarzają mu się tylko zabawne, drobne niezręczności.

Są ludzie żyjący za dnia i stworzenia nocy.
Ważne by pamiętać, że stworzenia nocy to nie zwykli ludzie dnia, którzy nie kładą się spać do późna, bo myślą, że dzięki temu są bardziej interesujący i wykreowani. By przekroczyć granicę, nie wystarczy ostry makijaż i blada cera - trzeba o wiele więcej...

[...] szaleństwo, prawdziwe szaleństwo zdolne jest przebić pięścią mur.

[...] iloraz inteligencji tłumu równy jest IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników [...].

Rzeczywistość nie zawsze jest tym, czym się wydaje.

Kiedy się jest bogiem, kłopot polega na tym, że nie ma się do kogo modlić.

Wydaje im się, że chcą dobrych rządów i sprawiedliwości dla każdego, ale czego tak naprawdę pragną w głębi swych serc? Tylko tego, żeby wszystko toczyło się tak jak zawsze, żeby jutro było takie jak dzisiaj.

Mówisz że wasi wyznawcy już nie palą innych, nie składają ludzi w ofierze, ale prawdziwa wiara to właśnie oznacza, rozumiesz? Poświęcać własne życie, dzień po dni, w płomieniach, poświadczając jej prawdziwość, działając dla niej, oddychając jej istotą. To właśnie religia.

– Jakiś wódz poszedł nawet do więzienia zobaczyć się z premierem. [...]
– Dlaczego musiał iść do więzienia?
– Wszystkich naszych polityków wsadzamy do więzienia, jak tylko zostaną wybrani. Wy nie?
– Czemu?
– Żeby zaoszczędzić sobie czasu.

[...] niewiele jest rzeczy, które mogą zachwiać wiarą tak jak zobaczenie wyraźnie i na własne oczy obiektu tej wiary. Zobaczyć bowiem, wbrew powszechnym przekonaniom, wcale nie znaczy uwierzyć. Wtedy właśnie wiara się kończy, ponieważ nie jest więcej potrzebna.

Żyj szybko, umrzyj młodo. Nie odchodź!

Jeśli chce się odnieść sukces w świecie przestępczym, trzeba mieć reputację uczciwego człowieka.

Historia ma zwyczaj zmieniać ludzi, którzy myślą, że ją zmieniają.

Najważniejsze we wspomnieniach jest to, żeby mieć się gdzie zatrzymać i tam je wspominać.

[...] poprawnie sformułowany problem zawiera własne rozwiązanie.

Nie wiem jak ty, ale ja z rozkoszą zamorduję porcję curry.

Przeznaczenie bywało zabawne, nie można było mu ufać. Kiedy człowiek [...] myślał już, że je dopadł, okazywało się czymś innym: zbiegiem okoliczności albo wyrokiem opatrzności. [...] Można było zaryglować przed nim drzwi, a ono stało za plecami. Kiedy już było przybite, odchodziło z młotkiem.

Całkowite lekceważenie wszelkich zagrożeń sprawiało jakoś, że zagrożenia zniechęcały się, rezygnowały i znikały.

Visi, Veneri, Vamoosi - odwiedziłem, złapałem wstydliwą chorobę, uciekłem.

Kiedy Stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.

[...] człowiek powinien mieć kogoś obok siebie, żeby mu demonstrować, jaki to jest niezależny i samodzielny.

Całe życie jest jak oglądanie migawki, pomyślał. Tylko zawsze wygląda tak, jakby człowiek przyszedł o dziesięć minut spóźniony i nikt nie chce mu opowiedzieć o co chodzi, więc musi się sam wszystkiego domyślać. I nigdy, ale to nigdy nie zdarza się okazja, żeby zostać na drugi pokaz.

Śnił sen [...]. Ten, w którym miał w kieszeniach tyle złota, że musiał zatrudniać dwóch ludzi, by podtrzymywali mu spodnie.

Rzeczywistość często zawodzi, gdy chodzi o drobne, przynoszące satysfakcję detale.

Przyszłość jest zawsze trochę chwiejna. Dowolny drobiazg, jak upadek płata śniegu albo upuszczenie niewłaściwego rodzaju łyżeczki, może pchnąć przyszłość na całkiem inną ścieżkę. Albo nie.

Świat jest kulą: im dalej płyniecie, tym bliżej jesteście domu.

To, co nic nie mówi, nie kłamie.

Nagrodą za trud jest większy trud.

Małżeństwo zawsze jest związkiem dwojga ludzi gotowych przysiąc, że tylko to drugie chrapie.

‹‹ 1 2 3 4 5 6 ››