Cytaty autorów na literę C - John Maxwell Coetzee

Nic nie popada w zapomnienie [...]. Nic, co zapomniałem, nie jest warte zapamiętania.

Przychodzi taki czas, gdy musimy się odsłonić przed światem, a potem na zawsze już zadowolić milczeniem.

Miłość nie jest podobna do głodu. Jest nienasycona, wciąż chce więcej. Kiedy ktoś kocha, kocha coraz więcej.

Rozsądek polega między innymi na tym, żeby zawsze mówić raczej mniej niż więcej.

Ból, który odczuwasz, to ból braku, nie ból utraty.

Koniec zbliża się gwałtownie. Nie spodziewałam się, że ktoś idąc w dół posuwa się coraz szybciej. Sądziłam, że całą drogę można przejść równym krokiem.

Brak mi odwagi, by przestać mówić, by na powrót rozpłynąć się w ciszy, skąd przyszłam.

Dopóki wolno mi być sobą, nic nie jest niemożliwe.

Trzeba kochać, to co jest nam najbliższe. To, czego można dotknąć ręką. Tak kochają psy.

Życie, powiedział Marek Aureliusz, wymaga umiejętności zapaśnika, nie tancerza. Stanie na własnych nogach jest wszystkim, nie potrzeba pięknych kroków.

Ludzie umierają z braku widoków na przyszłość.

Wszyscy stopniowo tracimy rozum, stajemy się opętani przez demony.

Nie każdy człowiek naznaczony piętnem rozbitka jest rozbitkiem w głębi serca.

Teraz zabijam czas, a czas zabija mnie.

Lubimy wiedzieć coś niecoś o kimś z naszego najbliższego otoczenia. To chyba naturalne.

Myślisz, że możesz tu przyjść i chodzić sobie, gdzie ci się podoba? Nie wiesz, jaka tu obowiązuje zasada? To jest dom mroku i cierpienia, przez który każdy musi przejść na swojej drodze do śmierci. To jest wyrok wydany na wszystkich; najpierw więzienie, potem egzekucja.

Człowiekowi żądza przejada się równie prędko jak słodycze.

Jego namiętność do mnie była namiętnością zrodzoną z furii. Właśnie dlatego moje ciało całe się przed nim zamknęło. Nie kochane, więc i nie kochało.

(...) nigdy nie uważałam siebie za taką, jaką widzieli mnie inni, nigdy nie uważałam drugiej osoby za taką, jaką ja ją widziałam.

Miotam się w ciemności jak oszalała, smagana rozterką.Zbyt wiele nieszczęścia, zbyt wiele samotności sprawia, że człowiek staje się zwierzęciem. Tracę ludzkie spojrzenie na świat. Kiedyś potrafiłabym się otrząsnąć i blada, zapłakana, zobojętniała powlec korytarzem, by stawić im czoło.

Pewne sprawy są chyba bezpowrotnie stracone. Może to właśnie świadczy o realności czasu minionego.

To świat słów stwarza świat rzeczy.

Kobieta urodzić może dziecko, którego nie pragnie, może je wychować bez miłości, wszelako gotowa go bronić aż do ostatniego tchu.

Dziecko myśli, ucięli nogę to odrośnie, ale pan nie jest dzieckiem.

Małżeństwo jest zrządzeniem losu. Upodabniamy się do tego, kogo poślubiliśmy.

Cudzołóstwo pozwala na nowo odkryć całą nudę małżeństwa.

Niewinna ofiara może znać zło jedynie pod postacią cierpienia. To, czego nie odczuwa zbrodniarz, to jego zbrodnia. To, czego nie odczuwa niewinna ofiara, to jej własna niewinność.

Jak brzydniemy, kiedy nie potrafimy dobrze o sobie myśleć.
nawet królowe piękności wyglądają na zmęczone.
Brzydota. Czym jest, jeśli nie duszą wyrażającą się przez ciało?

Katastrofa, to rzecz wielce zrównująca, podobnie jak nędza.

(...) pierwszym warunkiem życia jest wiecznie pożądać, inaczej życie by ustało.Wieczne niespełnienie to podstawa życia. Spełnienie nie daje pełni.

Jest kobietą, a zatem zna litość.

(...) lękam się tego, co zamierzam zrobić, a przecież i tak to zrobię, bo jeśli nie, jeśli odpełznę na bok i będę czekać lepszych dni, moje życie pozostanie pasemkiem cieknącym znikąd donikąd, bez początku ani końca.

Prawa ustanawia się w jednym tylko celu: ażeby trzymać nas w karbach, skoro w naszych żądzach tracimy umiar. Dopóki pożądamy wstrzemięźliwie, niepotrzebne nam prawa.

Język należy do świata płochości, serce natomiast do świata powagi.

(...) moje słowa przychodzą znikąd i biegną donikąd, nie mają przeszłości ani przyszłości, lecą ze świstem po równinie w opustoszałej, wiecznej teraźniejszości, nie karmiąc nikogo.

Wszystko, co żywe, przynosi z sobą na świat instynktowne poczucie sprawiedliwości.

Życie jest kurzem miedzy palcami nóg. Życie jest kurzem w zębach. Życie jest obracaniem się w kurz.
A może życie jest tonięciem. Spadaniem, pogrążaniem się w wodzie, aż do dna.

Aż czasem się zastanawiam, czy krew we mnie jeszcze płynie, czy też stoi w kałużach, i czy może mam dwadzieścia jeden skór zamiast siedmiu, jak to piszą w książkach (...).